7. Moja

422 5 2
                                    

Pociągał i odpychał.

Trzymał i puszczał.

Chciał ją zatrzymać.

By po chwili chcieć oddać.

          Maksymilian obudził się wcześniej niż zwykle. Przez odsłonięte okno widział, że słońce jeszcze nie wzeszło. Wziął głęboki wdech i rozciągnął się trochę. Wypuszczając powietrze odwrócił głowę w stronę Olivii. Wciąż słodko spała, owinięta ciasno kołdrą tak jakby się bała, że zaraz ktoś ją z niej zedrze. Miała lekko rozchylone usta a włosy opadały jej na twarz. Maks sięgnął dłonią i odgarnął niesforny kosmyk za ucho. Ona jakby wyczuła czyjąś obecność odwróciła się na plecy z dala od jego dotyku. Mężczyzna nie miał ochoty jej budzić więc wstał i poszedł prosto do łazienki. Pierwsze co zrobił to wziął prysznic. Pozwolił nieco zbyt zimnej wodzie spłynąć po jego ciele aby się do końca rozbudzić. Wziął do ręki swój ulubiony żel do mycia i wycisnął odrobinę na dłonie. Rozsmarował go po całym ciele rozmyślając o tym co musi dzisiaj zrobić. Czas najwyższy zamówić dziewczynie trochę ubrań. To co miała wczoraj należało do jego siostry. Czasem zostawiała kilka dodatkowych ubrań w jego domu. Dzięki temu Maks może jej coś dać również dziś, ale na dłuższą metę będzie potrzebowała czegoś swojego. Po zakończonym prysznicu umył zęby i ułożył włosy. Wszedł do sypialni nagi, ponieważ był pewny, że ona nadal śpi. Stanął przed szafą i zastanawiał się co ma ubrać. Po południu miał udać się do jednego ze swoich klubów i nie miał ochoty przebierać się w ciągu dnia. Sięgnął po spodnie od garnituru i białą koszulę. Stwierdził, że zarzuci na to płaszcz i będzie super. Wziął też bokserki oraz skarpetki. Założył wszystko na siebie i wkurzony stwierdził, że zostawił broń w gabinecie. Rzucił jeszcze raz okiem na swoją śpiącą księżniczkę i wyszedł z pokoju. Nie zamykał jej na klucz. Od poniedziałku do soboty w domu przebywa służba. Każmy ma za zadanie nie pozwolić jej wychodzić poza obszar jego posiadłości więc był spokojny. Postanowił również przydzielić jej jednego ze swoich ludzi i już nawet wiedział którego. Musiał się tylko przekonać czy dogada się z nią. Wchodząc do gabinetu dostrzegł pistolet na stole. Szybko wsadził go do kabury przy pasku i skarcił się jeszcze raz w głowie za swoje lekkomyślne zachowanie. Usiadł w fotelu i jego wzrok padł na telefon łysego, podpiął go do laptopa i odpalił program rozszyfrowujący. Na pulpicie pojawił się minutnik wskazujący 27 minut. Nie mógł się doczekać kiedy dowie się co za szuja go przekabaciła na swoją stronę. Gdyby miał sam wskazać kogo podejrzewa nie miałoby to sensu. W świecie jakim się obracał każdy był dla każdego wrogiem. To tylko biznes, zwykłe interesy, a jak to w biznesie, każdy chce zarobić jak najwięcej i zdobyć równie tyle. Maksymilian był jedną z większych szych w mieście i to mogło się nie podobać bardzo wielu innym gangom. Spojrzał na godzinę na wyświetlaczu. Dochodziła szósta rano. Służba przychodzi dopiero za godzinę. Profilaktycznie włączył kamerę w swojej sypialni aby mieć pewność, że Olivia nie obudzi się zanim wszyscy zaczną pracę. Ku jego uldze nadal spała jak zabita. Nie miał sił i czasu martwić się o nią tak jak bezmyślnie zrobił to wczoraj. Zamiast zająć się swoją pracą pobiegł do niej. Postanowił nie pozwolić sobie na kolejne tak głupie zachowanie z powodu kupionej na aukcji dziewczynki. Na swojej komórce wybrał numer Olivera. Odebrał po trzech sygnałach.

- Chce cię widzieć w moim gabinecie od razu jak przyjedziesz. - powiedział poważnym głosem i nie czekał na żadną odpowiedź tylko się rozłączył. Chłopak mu wczoraj bardzo zaimponował. Nawet nie drgnęła gdy wymierzył w niego lufę. Nie ruszył się też gdy wystrzelił. Niewielu potrafi opanować emocje tak dobrze na skraju śmierci. Z myśli wyrwało go piknięcie. Laptop oznajmił że hasło zostało złamane. Maks od razu zaczął szperać po ostatnich połączeniach. Jeden z kontaktów miał zapisany jako XXX i to właśnie z nim miał większość rozmów. Znalazł też kilka ostatnich wiadomości wymienianych między nimi.

(Nie)grzeczna dziewczynkaWhere stories live. Discover now