Tego dnia organizowana była luźna wycieczka do ogrodu botanicznego w celach naukowych.
Ja jak i moi znajomi cieszyli się z tego powodu, gdyż jednymi z opiekunów był pan Bang i Hwang. Żaden z nich nie obniżyłby zachowania za to co może się tam stać.O ósmej wszyscy uczniowie biorący udział w wyjeździe zebrali się na ogromnym parkingu szkoły. Mój przyjaciel Han w ogóle nie kontaktował. Był bardzo śpiący, przez co stałem w nudnej ciszy.
— Hannie, pobudka — zaśmiał się pan Chan, budząc chłopaka uderzając go w ucho. — Kto zostanie wyczytany z listy obecności może wchodzić do autokaru — dodał wuefista. Po chwili stanął obok niego mój nauczyciel koreańskiego, profesor Hwang. Na sobie znów miał te same okulary przeciwsłoneczne. Patrzył na wszystkich uczniów ze związanymi rękami. Odrazu rozszerzyłem oczy udając, że w pełni chcę uczestniczyć w tej wycieczce.
— Lix, ja siadam z Seungminem — szepnął Jisung w pośpiechu, a po wyczytaniu z listy, wszedł do pojazdu.
Wszyscy zostali wyczytani, oprócz mnie. Stałem sam naprzeciwko dwóch nauczycieli.— No i nasz Lee Felix. Proszę wsiadać. — zażartował wuefista, wskazując ręką na otwarte drzwi busa.
Wywinąłem oczami i zrobiłem jak kazał.
Stanąłem w autokarze. Żadne z miejsc nie było wolne, oprócz tego pierwszego. Wiedziałem, że siedzieli tam opiekunowie.Po chwili za mną weszli nauczyciele. Pan Hwang usiadł na wcześniej wspomnianym fotelu. Kiedy mnie zobaczył, pokazał mi wolne miejsce obok niego. Gdy zorientowałem się, że wuefista znalazł sobie inne miejsce, usiadłem obok profesora.
Próbowałem zająć czymś mój umysł. Nie chciałem myśleć o tej niezręcznej ciszy, w której znajdowałem się wraz z nauczycielem.
— Felix, mogę cię czymś zająć? — w końcu zapytał. Spojrzałem na niego z lekkim uśmiechem, chcąc by kontynuował.
— Jutro odbędzie się niewielkie przyjęcie w ratuszu. Są na nie zaproszeni sami pisarze, co roku tak świętujemy nasze udane wydania. Może chciałbyś tam ze mną uczestniczyć? Chcę byś zobaczył jak to wygląda, odnajdujesz się w tym. — wyjaśnił z wyjątkowo pozytywnym nastawieniem.Dziwiło mnie to, że nauczyciel już trzeciego dnia mojego uczestniczenia na jego zajęciach skupiał się głównie na mnie. Nigdy nie myślałem o rozwinięciu moich prac w ten sposób. Pan Hwang wyglądał na zadowolonego przekazując mi tą informację. Nie mogłem odmówić, z resztą i tak zależało mi na uwadze profesora.
— Jeżeli pan chce to z chęcią tam przyjdę. — pokierowałem w jego stronę szczery uśmiech i z powrotem oparłem się o siedzenie.
Po dwudziestu minutach znajdowaliśmy się na miejscu. Po opuszczeniu pojazdu dołączył do mnie Jisung. Przy jego boku w rzędzie wszedliśmy w ogrody.
— No, no, jak ci się rozmawiało z panem Hwangiem? — zapytał Han, zwyczajnie cisnąc ze mnie bekę.
— Zaprosił mnie na jakieś przyjęcie dla pisarzy, chciał żebym zobaczył na czym to polega — odparłem chwaląc się. Chłopak tylko popatrzył na mnie z zazdrością i zaczął iść szybciej oglądając rośliny wokół.
W niektórych momentach cała wycieczka się zatrzymywała by posłuchać kilku słów przewodnika, jednak nie wydaje mi się by ktokolwiek go słuchał. Ja wolałem podsłuchiwać plot moich znajomych za mną.
Wreszcie był czas wolny, każdy mógł sam pochodzić po całym ogrodzie botanicznym.
Gdy tylko ja i Jisung zaczęliśmy odchodzić od grupy, Han zauważył pana Chana z Hwangiem siedzących na ławcę pod liśćmi jednego z małych drzew.
Chłopak odrazu pobiegł do wuefisty i usiadł obok niego.Oglądając ten widok stwierdziłem, że też powinienem się dosiąść. Jeszcze szybciej ode mnie zrobiły to Yuqi i Minnie. Usiadłem na wolnym miejscu, obok profesora Hwanga. Odziwo jedna ławka pomieściła sześć osób.
— No to co, wspólne zdjęcie? — zaśmiał się nachalnie Sung, po czym wyciągnął ze swojej kieszeni telefon i wystawił go obejmując nas wszystkich w kadrze.
— Hannie, proszę cię... — załamał się pan Bang. Mimo tego i tak zapozował do zdjęcia.
Wszyscy się uśmiechnęli, przy czym pan Hwang objął mnie wokół szyji. Zrobiłem to samo przysuwając się do nauczyciela. Fotografia była naprawdę niezłą pamiątką.
— Dobra Jisung, teraz wynocha. Mam dość zdjęć. — powiedział nauczyciel siedzący obok mnie, pokazując palcem na ścieżkę dla turystów.
Wszystkich rozbawił.
Jeszcze przez dwadzieścia minut wraz z Jisungiem poplątałem się po budynku i całą wycieczką opuściliśmy miejsce. Było o tyle lepiej, że w drodze powrotnej siedziałem z moim przyjacielem.

CZYTASZ
MR. HWANG || hyunlix
FanfictionLee Felix pisał znakomite wypracowania, co zaimponowało jego nauczycielowi, panu Hwangowi. Uczeń zupełnie przypadkowo nabrał bliższą relację z profesorem. Obaj spotykali się przed lekcjami, a także po nich. Wszystko zmieniło się po pewnej sytuacji...