Po tych wszystkich nudnych zajęciach Jisung postanowił, że przyjdzie do mnie. Mimo moich planów na naukę, chłopak się wcisnął. Mało tego, zaprosił do mojego domu jeszcze Yuqi i Minnie. Nie miałem nic przeciwko, jednak nie byłem blisko z dziewczynami. Łączyła nas jedynie ta sama klasa.
Tego dnia mój umysł był wyjątkowo zaśmiecony różnymi sprawami. Idąc do domu w towarzystwie swoich znajomych nawet ich nie słuchałem.
Weszliśmy do mojego domu. Jako, że mieszkałem sam, nikt nie krępował się drzeć na całe mieszkanie.
Mieszkałem w niewielkim domu. Byłem jedynym dzieckiem, a więc moi rodzice zadbali o to by mieć dom przystosowany do naszych potrzeb, jeszcze przed tym jak wyjechali do Stanów za pieniędzmi.Wszyscy rozgościli się w moim pokoju zaczynając przyjemną, bezsensowną rozmowę, a ja usiadłem na swoim łóżku z podręcznikiem i szlugiem, który pomagał mi się skupić.
Nie słuchałem słów znajomych. Co chwilę się śmiali, lecz mnie to naprawdę nie obchodziło.— A ty Felix? — usłyszałem dociekle pytającego Jisunga. Nie miałem pojęcia do czego się odnosił.
— Co, nie widzisz, że się uczę? — prychłem zirytowany. Nie lubiłem jak ktoś mi w czymś przerywał.
— Dobra już dobra... Rozmawiamy o nauczycielach. Który jest twoim ulubionym? — wyjaśnił Han. Mówiłem, że ich rozmowy są bez dna...
— Hwang Hyunjin, nie wiecie? — odpowiedziałem śmiejąc się z bólem głowy. Chciałem jak najszybciej im odpowiedzieć bym mógł się dalej uczyć...
— A właśnie. — wtrąciła się Nicha — Co do Hwanga to nie zauważyliście czegoś dziwnego? Sposób w jaki patrzy na Felixa... Tak jakbyś był pierwszą osobą, którą widzi w kolorze.
— W sumie... Hwang nigdy nie rozmawiał z żadnym studentem — dodał Jisung.
— Aj, skończcie pierdolić... Co mi chcecie tym przekazać, hm? Jestem jego uczniem — westchnąłem biorąc następnego bucha. Idioci...
— Felix... — zaśmiała się Song — Hyunjin mnie uczy od czterech lat. Widzę jak jego nastawienie się zmienia, gdy jest w twoim towarzystwie. Polubił cię...
— Skończyliście? I co, chcecie mi powiedzieć, że mnie po prostu polubił? Czy, że trzydziesto czteroletni, żonaty facet ma na mnie jakąś obsesję. Zamknijcie się lepiej. — odpowiedziałem uniesionym głosem. Lubiłem Hwanga, jednak oni wygadywali bzdury. Sam zdąrzyłem się domyślić, że Hyunjin mnie faworyzuje, ale to, że to mnie widzi w kolorze to przesada.
— A relacja Hana z panem Chanem, huh? Przecież to też jest podejrzane, dlaczego czepiacie się mnie — ciągnąłem tą konwersacje, nie mogąc zapomnieć o tym co mi powiedzieli.
— To co innego — wypierała się Minnie — pan Chan zawsze był rozgadany. Rozmawia tak z każdym uczniem, a jego relacja z Sungiem jest bardziej przyjecielska. Ty za to zmieniłeś charakter pana Hwanga...
Czy można było wyprosić ze swojego domu swoich znajomych? Zastanawiałem się nad tym. Miałem dość tej rozmowy, irytowała mnie. Nie wiedziałem czy oni mi zazdrościli mojej relacji z nauczycielem? A może po prostu stwierdzali fakty ze swojego doświadczenia.
Prawda, nie znałem pana Hyunjina wcześniej. Ale nikt mi nie wmówi, że to ja jestem kolorem profesora.

CZYTASZ
MR. HWANG || hyunlix
FanfictionLee Felix pisał znakomite wypracowania, co zaimponowało jego nauczycielowi, panu Hwangowi. Uczeń zupełnie przypadkowo nabrał bliższą relację z profesorem. Obaj spotykali się przed lekcjami, a także po nich. Wszystko zmieniło się po pewnej sytuacji...