Następnego dnia w szkole zjawiłem się nie co później niż zwykle.
Gdy tylko wszedłem do budynku odrazu widziałem uczniów, co nie było dla mnie codziennym widokiem. Zbliżając się do swojej szafki mogłem przy niej zobaczyć Jisunga z Nichą i Yuqi. Mogłem się spodziewać pytań od nich.— Wczoraj byłeś u Hwanga, co robiliście? — zapytała Minnie.
— Co to ma do rzeczy? — zawiązałem ręce — Mówił mi coś o konkursie, a później dałem mu swojego peta. To wszystko.
— Jak to dałeś mu peta, paliliście razem? Znowu? Używaliście jednego na spółkę? — wtrącił się Jisung. Wiedziałem, że tak będzie.
— Tak, używaliśmy jednego na spółkę. Koniec przesłuchiwań? Mogę otworzyć swoją szafkę? — prychłem z irytacją odsuwając ich od mojego schowka. Racja, jeden papieros z nauczycielem brzmiał dziwnie. Ale jak już się pali razem to należy się dzielić...
Cztery pierwsze lekcje minęły dosyć cicho. Hanowi skończyły się tematy, którymi mógłby mnie zaczepić, dlatego zajęcia były nudne.
W czasie długiej przerwy podeszła do mnie Nicha. Powiedziała, że idzie do Chana i Hwanga na ich ławkę przy boisku. Chciała bym poszedł z nią, na co się zgodziłem.
Jak zwykle Hyunjin miał na nosie swoje słynne okulary przeciwsłoneczne, a więc ja też ubrałem swoje.
Podeszliśmy do ławki, a wuefista odrazu zaczął mówić.
— Kogo my tu mamy... Przychodzicie do nas prawie codziennie, czego chcecie tym razem?— Wiecie... Świeże powietrze... — zaczęła dziewczyna, na co Bang się zaśmiał.
— Tak, tak. Już ci uwierzymy. Wszyscy wiemy, że nienawidzisz ruszać się z łóżka, a co dopiero łażenie na zewnątrz na długiej przerwie — rzekł Chan. Nauczyciel jak zwykle każdego rozśmieszył, a Nicha z brakiem argumentów usiadła pomiędzy nimi na ławce.
— A ty Felix? Słyszałem, że bierzesz udział w jakimś konkursie — wuefista zwrócił się do mnie.
— Zgadza się... Kiepsko to widzę — podrapałem się po głowie, a Bang zdawał się wyglądać jakby coś sobie przypomniał.
— A właśnie! Minnie, miałem z tobą porozmawiać o twoim zagrożeniu. Masz 15% frekwencji na wfie i nie masz żadnych ocen oprócz dwóch jedynek. Chodź ze mną do kantorka — powiedział nauczyciel, na co Nicha wywinęła oczami. Zdawało się, że jej plan nie wypalał. Albo...
Takim sposobem zostałem sam na sam z Hyunjinem. Usiadłem obok niego.
Hwang lekko zsunął okulary z swojego nosa i spojrzał na mnie w śmieszny sposób. Uniósł jedną brew do góry, na co ja zacząłem się śmiać. Odrazu odwzajemniłem spojrzenie. Nie wiedziałem, że nauczyciele potrafią się tak bawić. W szczególności pan Hwang. Wzajemnie się rozśmieszaliśmy, przez co przerwa mijała w przyjemny sposób.
Zaczynałem zapominać o tym, że zwracanie się do nauczycieli na ty było niekulturalne. Od tamtego momentu nie zwracałem na to żadnej uwagi.
CZYTASZ
MR. HWANG || hyunlix
FanfictionLee Felix pisał znakomite wypracowania, co zaimponowało jego nauczycielowi, panu Hwangowi. Uczeń zupełnie przypadkowo nabrał bliższą relację z profesorem. Obaj spotykali się przed lekcjami, a także po nich. Wszystko zmieniło się po pewnej sytuacji...