XXIV

684 48 36
                                    

Dwa miesiące zawieszenia to wystarczająco dużo czasu by gdzieś wyjechać i stanowczo odpocząć. Przez te parę tygodni stały się rzeczy, których sam nie rozumiałem. Co chwilę jakieś kłótnie, za którymi zawsze krył się stres. Zdąrzyłem zawieść każdego.

To co zostawił mi w głowie Hwang Hyunjin było czymś nieznikającym. Wolałem nie zadawać sobie pytań na temat mojej relacji z nauczycielem. Nie lubiłem żyć przeszłością, ale to było dla mnie stanowczo za dużo.
Codziennie siedziałem w jego towarzystwie. Nawet na wycieczce szkolnej nie uniknął bliższej rozmowy ze mną. Razem z Hanem, Nichą i Yuqi zbliżyliśmy się do obu nauczycieli, Chana i Hyuna. Jednak wydaję mi się, że ja lekko przesadziłem. „Wystarczy tylko żebyś był czyimś ulubieńcem. Dlaczego nie może powstać z tego coś więcej?" - słowa Jisunga.

Cała ta banda idiotów była dla mnie przeszłością. Nie zamierzałem mieć już z nimi nic wspólnego. Po skończeniu szkoły chciałem tylko zamieszkać z rodzicami w Stanach, mimo tego, że się mną nie obchodzili.
Przez to wszystko straciłem też szansę na dyplom i stypendium. Na dodatek to zawieszenie, które było bezpodstawne... Nie powinienem go dostać. Dyrektorka była zwyczajnie głucha. Słyszała co mówił Hwang. Mężczyzna odrazu się zdradził. Od wtedy chciałem dla niego jak najgorzej.

Wracając, na te dwa miesiące chciałem wyjechać do Inczhonu. Nie było to daleko, a przejazd pociągiem był w moim budżecie.

Na peron dotarłem z buta, jak zwykle. Na plecach niosłem nie duży plecak, a za sobą ciągnąłem walizkę.
Nie czułem się tak samo jak parę dni wcześniej. Zawsze spacerując myślałem o literaturze czy wspomnieniach z przyjaciółmi. Teraz moimi wspomnieniami była tylko żałosna porażka. Mój mózg jak i serce były rozbite i wyłączone. Ciągle czułem te łzy, które wylewałem nocami bez potrzeby, jednak moja twarz była tylko blada i sucha.

Wszedłem po kamiennych schodach na sam peron. Było wcześnie, a więc nie martwiła mnie duża ilość ludzi. Tylko pojedyncze osoby łaziły tam i z powrotem z walizkami. Postawiłem jeden mały krok dalej nie zważając na nic. Jednak moją uwagę przykuła jedna osoba. Nie widząc jej twarzy, czułem jej wzrok na mnie. Ktoś siedział po drugiej stronie peronu. Podniosłem na niego moje opuchnięte oczy. Coś zimnego i bolesnego uderzyło w moje serce.

Profesor Hwang przyglądał mi się z daleka z uwagą i garścią nienawiści. Nie mrugał i nie spuszczał ze mnie wzroku. Nie myślałem wtedy o takich rzeczach jak co on tam robił czy dlaczego się na mnie patrzył. Mój umysł nie funkcjonował, a głowa wybuchała. Jego wzrok już nie wyglądał jak kilka dni temu. Ten bolał jeszcze bardziej. Zniszczyłem mu przyszłość, życie. Stracił pracę, może nawet kontakt z żoną.

Tym razem coś rzeczywiście zaczęło spływać z moich oczu. Łzy, które miały za sobą tyle cierpnienia. Im dłużej trzymałem kontakt wzrokowy ze starszym, tym bardziej chciałem uciekać. Nie byłem dla nikogo wystarczający. Jestem jedynym problemem. Jedyną moją cechą była nienawisć. Kierowałem ją do każdego. Nauczycieli, znajomych, rodziny, z czasem nawet do samego siebie.
Hyunjin siedzący na ławce nie pokazywał do mnie ani uśmiechu, ani łez. Jego zmarszczone brwi jeszcze bardziej dawały mi do zrozumienia, jak bardzo mnie znienawidził. Byłem z nim za blisko. Było dobrze do chwili w której pomyślałem, że profesor jest osobą stworzoną dla mnie. Wyobraziłem sobie za dużo. Zachowałem się po prostu głupio.

Wszystko mi się rozmazało, jednak zauważyłem pociąg, który zakrył mi widok na Hwanga. Najprawdopodobniej był to ostatni raz, w którym widziałem Hwang Hyunjina.

***
Nie rozumiem dlaczego ten ff
zdobyl tak duza aktywnosc zaraz
po opublikowaniu jakby 😱😱😱

Muszę powiedziec ze to by bylo
na tyle jezeli chodzi o to opowiadanie...

Szczegolnie wam dziekuje za wasze
wszystkie komentarze ktore dawaly mi
motywacji i troche checi do dalszego pisania, jestem wam wdzieczna za kazdy
glos i za sama wasza obecnosc

mozecie tutaj napisac jaki ff moglby
sie pojawic na moim profilu lub co wy
lubicie czytac!!! postaram sie dopasowac
i stworzyc cos na miare swoich mozliwosci.
nie wazne czy to jakies zombie czy ciul cos tam

DZIEKI JESZCZE RAZ I KOCHAM WAS❤️❤️❤️🫶🏻

podkreslam to ze zachowania bohaterow w tym fanfiku byly serio nie na miejscu i mam nadzieje ze nikt z nas nigdy nie dopuscilby sie do takich czynow.

MR. HWANG || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz