Całą noc spędziłem nad pisaniem wypracowania, to jednak było na inny temat.
Przy małej lampce lekko oświetlającej moją twarz myślałem co mogłem napisać. W mojej głowie mieszkała tylko jedna historia. Ta z Hwangiem.Hyunjin na bank chciał czegoś więcej, tchórz. Po prostu wyszedł z mojego domu. Jakby tylko tak napisać coś o mnie i Hwangu... Postacie będą dyskretnie odgrywały nas obu. Harry i Lily...
Odrazu wziąłem długopis w palce. Czy to mógł być sposób do zdobycia nauczyciela?Byłem po dwudziestu minutach snu. Ledwo widząc przez moje zaspane oczy, wysłałem opowiadanie na maila Hwanga i pokierowałem się do szkoły przez las, tą samą ścieżką.
Rano żaden z nauczycieli nie siedział na ławce. Przed wejściem do szkoły przydeptałem wypalonego papierosa i poszedłem do klasy Hwanga.
Niestety nie zastałem tam profesora.
Zazwyczaj o tej godzinie popijał kawę relaksując się na swoim fotelu.Kładąc swój plecak na pierwszej ławce, usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi. Hwang Hyunjin.
Uśmiechnąłem się mając nadzieję, że nauczyciel nie zmienił do mnie nastawienia na gorsze.
Starszy przeszedł obok mnie nawet na mnie nie patrząc. Położył na swoim biurku pewną kartkę, nie było wątpliwości, że to nie moje wydrukowane opowiadanie.— Czytałeś moje opowiadanie? — zapytałem głosem pełnym entuzjazmu. W końcu mężczyzna podniósł na mnie swoje oczy. Wyglądał na zaspanego lub... zawiedzionego.
— To pornografia. — powiedział nisko powoli zaginając moją pracę.
— Zgadza się. — odrzekłem tracąc mój uśmiech. Podniosłem brwi czekając na jego dalszą gadankę.
— Więc włóż to do swojego pamiętniczka, a nie kładź na moim pierdolonym biurku. Napiszesz nowe opowiadanie, z innym tematem i inspiracją innego autora. — zaczął z nutą gniewu, wymachując kartką.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Co w tym było nie tak. Nauczyciel sam pisał takie rzeczy w swoich książkach, co mu nie pasowało... Zgrywał bohatera próbując zapomnieć o tym jak dzień wcześniej chciał się ze mną pieprzyć.
W moim sercu zagościło wiele różnych emocji. Przede wszystkim nie rozumiałem zdania profesora. Udawał, że jesteśmy dla siebie obcy. Ignorując łzy nabierające mi się do oczu, podeszłem do Hwanga. Wyrwałem mu z ręki moje dzieło i zacząłem do niego wolno podchodzić.— To jest dobre, wiesz o tym. — powiedziałem nisko, gdy ten patrzył na mnie z góry. — Nie zgrywaj niewinnego...
Staliśmy naprzeciwko siebie. Dzieliło nas nie wiele, jednak uczucia różniły się od tych, które towarzyszyły mi tamtego dnia. Hwang stał przede mną wyprostowany, nie umiał mi odpowiedzieć.
— To jest nieprzyzwoite dla szkoły. Ci bohaterowie... Nie rozumiem tego. Musisz to napisać od nowa albo nie przepuszczę cię do matury. — powiedział. Nigdy dotąd nie patrzył na mnie w ten sposób.
— Mówisz o opowiadaniu czy o nas — zapytałem, coraz bardziej niedowiedzając zachowaniu mężczyzny.
— O obu.
Nie mogłem tego tak zostawić. Pierwszy raz doprowadziłem do kłótni z nauczycielem... Jednak to on był temu winny. Amator.
— Przyznaj, poczułeś coś co cię wystraszyło... Boisz się — kontynuowałem powoli zbliżając się do profesora.
— Co?
— Powiedz, co wtedy czułeś. Nie udawaj, Hwang. — napierałem, chcąc jedynie jego zrozumienia.
— Czułem się jak kretyn, powierzając taki temat głupiemu dziecku. — powiedział ze złością.
Następny moment, w którym nie miałem co mówić. Nie mogłem się poddać. Hwang był zwyczajnym tchórzem.
— Nie możesz nie dopuścić mnie do matury. — podeszłem krok bliżej, doprowadzając starszego do szału. — To jest dobre. Ale tu nie chodzi o moje pisanie. Chodzi o ciebie. Jesteś pierdolonym tchórzem. Tylko uciekasz...
Pan patrzył w moje oczy szukając odpowiedzi. Po chwili zaśmiał się, choć założę się, że idiota był cały obsrany.
— Posłuchaj mnie uważnie, Felix. — powiedział podnosząc swoją głowę jeszcze wyżej. Spojrzałem na jego twarz ze swoim zranionym umysłem. To Hwang był brudny, nie ja. — Jesteś moim uczniem, a ja jestem twoim nauczycielem. To wszystko. Jeżeli ty tak tego nie widzisz to musisz rozwiązać ten problem sam. — rzekł ostatni raz po czym wziął w ręcę swoją kurtkę i skierował się w stronę wyjścia.
— Chcesz mnie oblać? Śmiało, Dupku! Drugiego takiego jak ja nie znajdziesz. — wykrzyczałem na pożegnanie, a nauczyciel zatrzasnął z gniewem drzwi.
To jeszcze nie koniec, Hwang.

CZYTASZ
MR. HWANG || hyunlix
FanfictionLee Felix pisał znakomite wypracowania, co zaimponowało jego nauczycielowi, panu Hwangowi. Uczeń zupełnie przypadkowo nabrał bliższą relację z profesorem. Obaj spotykali się przed lekcjami, a także po nich. Wszystko zmieniło się po pewnej sytuacji...