Ta sobota była przenudzona. Moją jedyną czynnością tego dnia było tylko zrobienie sobie śniadania i lekkie ogarnięcie domu i siebie. Nie pomyślałem o spotkaniu się ze znajomymi, jednak nawet na to nie miałem ochoty.
Po prostu przesiadywałem na sofie, w ciszy gapiąc się na sufit, co jakiś czas tylko wyciągałem swoją paczkę fajek.Nie zwracałem uwagi na samochody przejeżdżające przed moim domem, byłem zbytnio znudzony. Aż w końcu ktoś zadzwonił do moich drzwi.
Niechętnie podszedłem pod okno z nadzieją, że to ktoś z moich znajomych przyszedł mnie odwiedzić. Jednak pod moją bramą stało jedno czarne auto. Zdawało się, że widziałem je już wcześniej. Rejestracja też wyglądała znajomo.
Stanąłem przed drzwiami i zanim zdąrzyłem zajrzeć przez wizjer, usłyszałem bardzo znany mi głos. Odrazu się uśmiechnąłem.
— Felix, wczoraj zostawiłeś swój telefon w sali. Oddaję ci go.Wyglądnąłem przez otwór w drzwiach dla pewności. Stał tam mój ulubiony nauczyciel. Jeszcze zakłopotany sprawdziłem swoje kieszenie. Rzeczywiście nie miałem swojej komórki. Nawet tego nie zauważyłem.
Odrazu pociągnąłem za klamkę.— Hej! Ciągle wiedziałem, że czegoś zapomniałem... — podrapałem się po głowie, a Hwang oddał mi moją własność.
— Nie chcesz wejść? Jest zimno po deszczu... — zaproponowałem, a starszy spojrzał na mnie krzywo.
— Jak pani dyrektor się dowie, obaj będziemy mieć problem. — odrzekł.
Przechyliłem głowę w bok patrząc na niego maślanymi oczami. W końcu się zgodził i wszedł do mojego domu.Pewnym krokiem poprowadziłem go prosto do mojego salonu, w którym miałem spędzić resztę dnia. Hwang uważnie się rozglądał po moim mieszkaniu. Z resztą wnętrza naszych domów były dosyć podobne.
— Kawy, herbaty? — zapytałem otwierając swoją szafkę z kubkami.
— Kawę, dzięki, Felix — podziękował i rozsiadł się na moim fotelu.
Po chwili przyniosłem mu obiecany napój i usiadłem na przeciw niego na sofie. Ktoś nieustannie mi spamił. Wziąłem telefon w dłonie, okazał się to Jisung.
— Kto taki niecierpliwy, co? — zaśmiał się Hyunjin spoglądając jak odpisuję przyjacielowi.
— Han Jisung, nie wiem czego on ode mnie chce...
— No jak on ci zacznie spamić to nigdy nie skończy. Obaj go znamy.
„Co robisz????"
To były wszystkie wiadomości od chłopaka. Gdybym mu odpisał, że Hwang jest u mnie, nie dałby mi spokoju. Odrazu by zaczął z tymi swoimi teoriami... Powiadomiłem go o tym, że siedzę w domu by jak najszybciej odłożyć telefon.— Wysłałem twoje wypracowanie na ten konkurs. Sam przeczytałem obie strony. Genialne — chwalił mnie profesor.
— Dzięki, mam nadzieję, że będę laureatem... W końcu jestem twoim uczniem. Czy kogoś jeszcze przygotowywał tak znany autor? — odwzajemniłem komplement.
Rozmawialiśmy tak jeszcze przez piętnaście minut. Raz nawet oprowadziłem go po domu i pokazałem moją szufladę z opowiadaniami...Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Tylko jedna osoba, którą znałem tak mocno w nie uderzała...— Han, co tu robisz? — zapytał mój nauczyciel, gdy otworzyłem drzwi wejściowe. We trójkę staliśmy bez słowa, a Jisung tylko krzywo się na nas patrzył.
— Hwang? A ty co tu robisz — zdziwił się chłopak po czym zatrzasnął za sobą drzwi i rozgościł się w moim domu.
Czy ten idiota musiał do mnie przyjść..?
CZYTASZ
MR. HWANG || hyunlix
ФанфикLee Felix pisał znakomite wypracowania, co zaimponowało jego nauczycielowi, panu Hwangowi. Uczeń zupełnie przypadkowo nabrał bliższą relację z profesorem. Obaj spotykali się przed lekcjami, a także po nich. Wszystko zmieniło się po pewnej sytuacji...