VI

1.2K 63 114
                                    

Po powrocie ze szkoły, odrazu zacząłem się szykować na przedsięwzięcie, na które zaprosił mnie pan Hwang.
Nie wiedziałem co myśleć o tym przyjęciu. Czego mogłem się spodziewać.
Wiedziałem jedynie, że mam zjawić się w ratuszu o siedemnastej. To wszystko co nauczyciel mi powiedział.

Potrafiłem panować nad stresem, więc strojenie się poszło mi przyjemnie. W towarzystwie spokojnej muzyki wybierałem perfum na zebranie.

Mój strój składał się z prostej, białej koszuli, czarnych jeansów, bardziej eleganckich trampek, a z dodatków miałem na sobie srebrny, szykowny naszyjnik.

Na umówione miejsce dostałem się pieszo. Gdybym wziął ze sobą rower, wyglądałbym na idiotę.
Cały parking przepełniony był przeróżnymi samochodami. Każdy z nich był z tych droższych marek. Czy „pisarze" byli tak bogaci?

Wszedłem do wielkiego, eleganckiego budynku. Przez środek prowadził długi, czerwony dywan, a po bokach stały dwa stoły ciągnące się przez całe pomieszczenie.
Już przed czasem znajdowało się tam w ogrom ludzi. Wszyscy kosztowali wino, które stało w każdym zakamarku.

Idąc wolnym tempem przed siebie, rozglądałem się dookoła.
Nigdzie nie widziałem swojego nauczyciela.
Dostrzegłem jedną małą kanapę stojącą przy długim regale książek. Poprawiając swój kołnierz, usiadłem na niej.

Nie chciałem dzwonić, ani kontaktować się z panem Hwangiem. Wyszłoby to trochę nieformalnie.

Wyciągając telefon ze swojej kieszeni w spodniach, poczułem za sobą czyjąś obecność. Czyjś oddech na moim policzku. Ktoś mówił mi coś do ucha.
— Szykownie tu, co? Długo czekałeś? — okazał się to być mój nauczyciel, Hwang.
Odrazu się uśmiechnąłem.
Mężczyzna ubrany był w brązową marynarkę pasującą do jego spodni.

Nauczyciel wyszedł zza sofy i usiadł obok mnie, nie spuszczając wzroku z mojej twarzy.

— Nie, nie czekałem długo... Zgadza się, podoba mi się ten klimat — odpowiedziałem zachowując przy tym swój miły ton.

Profesor wziął kielich wina, które nosił kelner. 
— Ty jeszcze nie możesz pić, co? — zaśmiał się, a ja pomachałem głową śmiejąc się z żartu dorosłego.

Chcąc nie wzbudzać u mężczyzny większego zakłopotania, zacząłem się rozglądać po całej sali. Z przymusu nawet oglądałem stroje różnych gości...

— Ta pani w różowej sukience to Nam Taeri, napisała „Rzuć pasję". Jest popularne w bibliotece szkolnej — wyjaśnił pan Hwang wskazując na jedną z najbardziej rzucających się w oczy kobiet.

— Czytałem... — odpowiedziałem mając nadzieję, że nauczyciel nie zauważy mojego stresu. — Jednak mi książka się nie spodobała. Była taka... mętna. Tylko jeden moment w pełni przykuł moją uwagę.

Profesor zdziwił się i wziął następnego łyka swojego wina.
Ktoś może spytać, o czym można rozmawiać ze swoim nauczycielem?
Nie mam pojęcia. Mój przyjaciel Han bez problemu nawiązywał  konwersację z każdym pracownikiem szkoły. Dla mnie było to po prostu niezręczne.

— Przepraszam... Chciałby może pan pochodzić ze mną po sali? Zobaczyć co robią inni... — zaproponowałem cicho uciekając od wzroku profesora.

— Jasne, Lix. I nie musisz się zwracać aż tak formalnie. Możesz mi mówić po imieniu. — odpowiedział niższym głosem.

Jisung chyba zwracał się do każdego na ty...
Czułbym się dziwnie mówiąc po imieniu do osoby o szesnaście lat starszej ode mnie. Mimo wszystko było to dziwne. Wolałem unikać takich zwrotów do nauczyciela.

Mężczyzna wstał, a ja z udawanym uśmiechem zacząłem prowadzić go w stronę drugiego stołu. Ciekawiły mnie wszystkie przystawki. Szukając czegoś dobrego, natrafiłem na poncz bez alkoholu. Z obecnością pana Hwanga nalałem sobie trochę do szklanki.

Nauczyciel widząc to, stanął naprzeciwko mnie. Uśmiechnął się i podniósł swoje wino.
— Cheers — powiedział szybko i zderzył nasze szklanki.

Mimo wieku profesora, mężczyzna potrafił się bawić. Nie był specjalnie dobry w nawiązywaniu rozmów, identycznie jak ja. Jednak zawsze znajdzie jakiś temat, którym zainteresuje nie tylko mnie, ale resztę moich znajomych czy całą klasę. Spodobał mi się jego charakter. Jego styl też nie był niczego sobie.
Miałem nadzieję, że nie bez powodu to mnie zaprosił na to przyjęcie.

MR. HWANG || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz