Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Obudziłem się w sypialni Soobina. Byłem wyjątkowo bardzo wyspany.
– Binnie?.. – wstałem z łóżka i poszedłem go poszukać. Znalazłem go w kuchni.
– Co chcesz zjeść? – zapytał.
– Tosty – odpowiedziałem, przytulając go. W sumie lubiłem to robić.
Soobin robił mi tosty i nie protestował moim przytulasem. Chwilę później podał mi tosty.
– Wychodzisz dziś gdzieś? – zapytał, siadając obok mnie. Zastanowiłem się przez chwilę.
– Nie, czemu pytasz? – odpowiedziałem, wtedy Bin uśmiechnął się szeroko.
– A chcesz dziś wyjść z mną? – zaproponował, na co od razu się zgodziłem.
Ubrałem się, po czym poszedłem zobaczyć czy Soobin już jest gotowy. Chłopak był ubrany w elegancki garnitur.
– Też mam się ubrać elegancko? – zapytałem, patrząc na Bina i na jego elegancki strój.
– Nie musisz. Ubierz się poprostu ładnie – odpowiedział. Poszedłem do szafy ubrać moje ulubione ubrania.
Chwilę później wyszliśmy z domu.
– Gdzie idziemy? – zapytałem, jednak nie dostałem odpowiedzi.
Soo szedł przed siebie trzymając mnie za rękę. Ostatecznie trafiliśmy do restauracji w której byłem na pierwszej randce z Beomgyu.
– Na co masz ochotę? – zapytał mnie nagle Soobin, przeglądając menu.
– Wezmę rosół – odpowiedziałem. Bin zamówił mi rosół.
– Ładnie dziś wyglądasz – powiedział, spoglądając na mnie. Lekko się zarumieniłem.
– Dziękuję... – odpowiedziałem i poprawiłem sobie włosy.
2 godziny później wyszliśmy z restauracji i postanowiliśmy trochę pochodzić po mieście.
– Jutro jest dzień w którym Beomgyu "wraca od swojej rodziny" – powiedziałem, jednak nie wiedziałem czy się śmiać, płakać czy może wkurzać.
– Zerwij z nim – odpowiedział mi od razu Bin.
– Wiedz, że zamierzam – przeszliśmy obok kwiaciarni.
Soobin pokierował się w niej stronę, po czym wszedł do środka. Razem oglądaliśmy różne kwiaty.
– Kocham białe kwiaty, są tak piękne – powiedziałem, wąchając białe róże.
Po chwili wyszliśmy z sklepu z kwiatami, po czym poszliśmy obejrzeć zachód słońca nad plażą.
– Nigdy nie widziałem zachodu słońca – powiedziałem, patrząc na słońce.
– Naprawdę? – odpowiedział mi zdziwiony Soobin. Razem doświadczyliśmy tego pięknego widoku. – Mam coś dla ciebie – dodał, po czym wręczył mi białe róże, na które patrzyłem w kwiaciarni.