Trzy miesiące później.
— Jak się czujesz z tą decyzją? Czy czujesz się komfortowo?
Wbiłam zęby w dolną wargę, zastanawiając się nad szczerą odpowiedzią na to pytanie. Tak wiele słów przychodziło mi na myśl, ale nie potrafiłam ich sensownie ułożyć, aby zostać zrozumianą.
— Czuję się komfortowo — wypaliłam głupio po tej długiej chwili namysłu, gdy zacięłam się i nie wiedziałam, co powiedzieć dalej. — Dlaczego miałabym nie czuć się z nim komfortowo? To mój chłopak, kocham go — wyrzuciłam z siebie nieco bardziej agresywnie, marszcząc przy tym brwi.
Nie rozumiałam, o co chodziło tej kobiecie. Dlaczego zadawała mi tak bezsensowne pytania?
— Lauro, mieszkanie razem to nie taka łatwa i zwykła sprawa. Przebywasz z nim ciągle, dwadzieścia cztery na siedem, dzielicie wspólnie przestrzeń, więc moje pytanie brzmi: Czy dostajesz od niego tę przestrzeń? Czy czujesz się swobodnie? — moja terapeutka ponowiła pytanie, a ja zbaraniałam i westchnęłam, mimowolnie wtulając bardziej plecy w oparcie.
— Tak, czuję się swobodnie i tak lekko, jak jeszcze nigdy wcześniej. Czuję spokój, bezpieczeństwo i wszystko to, co powinnam czuć. Wszystko układa się dokładnie tak, jak zawsze tego chciałam.
Byłam wdzięczna za to, jak zaczęło wyglądać moje życie. Heath wprowadził do niego wiele pięknych, nowych barw, które sprawiały, że wszystko było łatwiejsze. Każdy napotkany problem wydawał mi się błahostką, dopóki był obok mnie i ofiarował mi swoje wsparcie. Mogłam na niego liczyć w każdej sytuacji i miałam tego całkowitą świadomość.
— To naprawdę dobrze. Spokój jest tym, czego potrzebujesz po odwyku i w nowym etapie swojego życia. Powiedz mi, czy często się kłócicie?
Zmarszczyłam twarz w grymasie i przechyliłam głowę w bok, próbując odpowiedzieć sobie w myślach na to pytanie. Nie przypominałam sobie sytuacji, abyśmy naprawdę poważnie się pokłócili albo krzyczeli czy nawet karali ciszą.
— Czasami zdarzają nam się sprzeczki, ale trwają one maksymalnie trzydzieści minut. Zazwyczaj chodzi o błahostki, na przykład źle zrobione zakupy, niezgodnie z moją listą albo wybór wspólnego posiłku — wzruszyłam niedbale ramionami. — Czasem na niego krzyczę, ale on pozostaje spokojny i milczy przez dłuższy czas, aż skończę i sama się uspokoję, zauważając swój błąd.
Wszyscy w mojej rodzinie uważali, że Heath zasługuje na medal najbardziej cierpliwego partnera, jaki tylko stąpa po tej ziemii. Ciężko się z nimi nie zgodzić, bo byle mężczyzna nie wytrzymałby z kimś takim, jak ja. Miałam zbyt trudny charakter do życia z kimś, a jednak znalazł się taki śmiałek, którego nie dało się odstraszyć.
— I jak się zachowujesz po tym, gdy uświadamiasz sobie swój błąd?
Westchnęłam nieco rozdrażniona jej wścibskimi pytaniami. Okej, byłam na terapii, ale czułam teraz, jakbym udzielała wywiadu ze swojego miłosnego życia. Mogłam opowiadać o sobie, o swoich problemach, ale mówienie o mojej relacji z Heathem, było niczym zdrada jego osoby i nie przychodziło mi to z łatwością.
— Uspokajam się i przepraszam za to, że na niego nakrzyczałam, gdy sobie na to nie zasłużył.
— I jak często się to zdarza? Za każdym razem, gdy coś cię wyprowadzi z równowagi? — nie odpuszczała, a dalej brnęła w rozpoczęty przeze mnie temat.
— Nie zawsze. To zależy od dnia i mojego samopoczucia, czasami reaguję normalnie, a czasem zbyt agresywnie. Staram się jednak mieć nad tym kontolę i udowodnić mu, że nie będę już taka zawsze — odpowiedziałam zgodnie z prawdą, wyginając sobie palce.
CZYTASZ
Mrok |18+
RomanceWyjście z ośrodka po kilku, ciężkich miesiącach spędzonych w zamknięciu jest dla Laury szansą na nowy początek. To właśnie tam spotyka mężczyznę, który zaprzątał jej myśli już kilka lat temu, gdy rozpoczęła studia w San Diego. To on wyciągnął w jej...