3. Chrupki

225 8 23
                                    

Ze szkoły wyszłam strasznie nabuzowany. Nie chciałam iść na późniejsze wydarzenie ale wszyscy przekonywali mnie słowami "chodź będzie fajnie" lub "pójdź z nami, razem pooglądamy jak Chase i Sckot, nawalają pierwszaków". Wcale mnie to nie przekonywało, a sprawiało że tym bardziej nie chciałam tam iść.

Nigdy nie pochwaliłam zachowania chłopaków. Innym ludzią się to podobało. To było takie chore. Nie wiedziałam czemu sprawia im to taką przyjemność. Ale no okej przejdźmy do sedna.

Gdy już w końcu dotarłam na ten dzień dziecka, Aidenowi odbiło. Śmiał się z byle głupot i prubował wcisnąć sobie garść chrupek do buzi.

- Cześć Aiden - przywitałam się, patrząc jak chłopak połyka zawartość swoich ust i się nią krztusi - chłopaku co ty robisz ? - walnełam go mocno w plecy. Najwidoczniej mu przeszło bo zamiast nadal się krztusić, popatrzył się na mnie krzywo.

- Dobre chrupki - przyznał po czym ruszył w stronę stoiska z jedzeniem.

- Idę po więcej. Chcesz ?

Aiden zaczął się śmiać i ledwo trzymać się na nogach.

- Nie biorę jedzenia od idiotów lecz chyba nie mam wyboru - odparłam by zdenerwować chłopaka, lecz nic sobie z tego nie zrobił - dupek

- Kretynka.

                                                                          [Chase]

Srałem przy budce z przekonskami, zajadając się solonymi czipsami. Obok mnie stała nauczycielka od Hiszkanskiego, poniewasz razem z Nicolasem wyrzucaliśmy rzeczy z plecaka jakiegoś pierwszaka który był naszym celem od krudszego czasu.

W pewnym momencie ten... no... jak mu było... Aiden, się przypierdolił :

- Siema stary. Masz jeszcze chrupki ?

- Co chcesz ?

- Chrupki.

- Spierdalaj, jak nie chcesz bym rozjebał ci mordę.

- Chase. Jak ty się wyrażasz, dziecko ? - opiepszyła nauczycielka ze swoim hiszpańskim akcentem.

- Aid !! - wykrzyczała Emilie, biegnąc w naszą stronę. W tamtym momencie nie mogłem odwrócić od niej wzroku.

- Chłopcy, proszę przestańceie. Nie potrzebujemy tu niepotrzebnych konfliktów - powiedziała nauczycielka, lecz miałem ją w dupie, przecież stała tam Emilie. Patrzyła się na mnie jak na dekla lecz to zignorowałem.

                                                                                    [***]

Gdy już dochodziło do końca wydarzenia przyszedł do mnie Sckot z trzema czteropakami piwa.

- Ej wypijemy ?

- Ciebie chyba porypało. Jak nauczyciele nas przyłapią, to będziemy mieć przejebane - odwarknołem po czym Sckot wyciągnoł jedną puszkę alkoholu, i włożył mi ją do ręki.

Zaraz potem sam wyciągnoł puszkę napoju alkoholowego.

- Do kurwa do dna - wypowiedział po czym na raz otworzyliśmy puszki i wzięliśmy łyk alko...

                                                                       [Emilie]

Jak już zbierałam się do domu, przyleciała do mnie Lindsey z bardzo dziwną wiadomośćcią :

Znajomi z kosza i sprawa potrójnego pobicia 1tomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz