Wychodząc ze swojego pokoju patrzyłam czy na pewno spakowałam do torby power bank bo kondycja mojej ładowarki była bardzo marna.Dobra jest .
Zeszłam po schodach, przechylając się na prawy bok na którym miałam zawieszony plecak. Na dole czekał na mnie tata z wiadomością że oczywiście mama musiała pojechać do biura i nie zdoła mnie zawieść w umówione miejsce. A obiecała że weźmie sobie wolne. Może i wzięła ale z nią to nigdy nic nie wiadomo.
Tata spakował do bagażnika moją walizkę. Nie wiedziałam po co biorę całą walizkę ciuchów, torbę i mały plecak, lecz wiedziałam jedno, będę musiała pilnować Aidena.
- Wszystko masz ? - zapytał tata, gdy już staliśmy przy samochodzie.
- Wydaje mi się że ta... zapomniałam piłki do kosza - przypomniałam sobie.
- Nie wiem czy będzie ci potrzebna - oznajmił wsiadając do auta.
- Może masz rację. Ale i tak ją wezmę.
- Emilie już zamknąłem drzwi.
- Ech... no dobra. Ale potem ty mi będziesz płacił za psychologa.
- Po co ci psycholog ?! Wsiadaj. Musimy jeszcze skoczyć po Aidena.
Westchnęłam i wsiadłam do auta. Usiadłam na tylnim miejscu by troszkę podenerwować chłopaka. Pani dręczycielka to moje drugie imię.
[***]
Gdy podjechaliśmy, pod dom Aidena, mój tata wyszedł z samochodu by pomóc mu włożyć swoje bagaże do bagażnika w którym najprawdopodobniej, nie dało się nic już wepchnąć. No cóż, życie.
- Dziękuje za pomoc. Sam bym sobie chyba nie poradził - zaśmiał się Aiden, otwierając drzwi drzwi samochodu. Położył na siedzeniu, moje ulubione jagodowe gumy. - Nie zjedz mi ich. Idę jeszcze do domu bo zapomniałem piłki.
Zamknął drzwi. Poczekałam aż wejdzie do domu i zabrałam z paszki dwie gumy. Były mocno jagodowe. Moje ulubione. Potem zabrałam jeszcze dwie gumy i zaczęłam się modlić by Aid nie tego nie zauważył.
Po chwili chłopak wsiadł zdyszany do auta. Po nim wszedł mój tata.
- Dobra, zapinamy pasy i jedziemy - powiedział tata powoli odjeżdżając od domu chłopaka.
Aiden zapiął pasy a potem zaczął węszyć. Popatrzył się na mnie po czym oznajmił :
- Jadłaś moje gumy.
- Nie - zaprzeczyłam z wymuszonym uśmiechem - z kąt ten pomysł ?
- Kłamiesz tak że ci się z głowy kurzy - przyznał chwytając opakowanie gum.
- No dobra masz mnie. Z kąt wiedziałeś.
- Bo mam węch.
Chciałam mu odpowiedzieć jakimś niemiłym tekstem lecz nie miałam na to już siły. Popatrzyłam się na niego. Chyba liczył gumy ?
- HA. Mam niepodważalny dowód ! - wykrzyczał - w paczce było dwadzieścia sześć gum, a teraz jest dwadzieścia jeden. A przecież same się nie zjadły. Jedyna osoba która była w tamtym momencie w samochodzie to ty Emilie. I bierzemy pod uwagę jeszcze to że pachniesz jagodami. Wszystkie podejrzenia spadają na ciebie moja droga Emilie.
- Och widzę że dorobiła ci się kolejna szara komórka w mózgu - zaśmiałam się.
Po moich słowach tato wybuchnął śmiechem, a na twarzy Aidena zauważyłam autentyczny uśmiech. Zrobiło mi się miło na serduszku. To z kolejną komórką w mózgu miało Aidena bardziej wścieczyć niż zadowolić, ale no cóż tu mówić, moje żarty są po prostu zajebiste.
[***]
Przez całą drogę, próbowałam ukraść Aidenowi kolejną gumę ale mi na to nie pozwalał. Cham ! Gdy już dotarliśmy na umówione miejsce, ja wyskoczyłam z samochodu a mój tata z moim kumplem wyciągali walizki. Królowa jest tylko jedna !
- O siema Emilie - wykrzyczała Sydney. Kilka razy rozmawiałyśmy lecz nie znałyśmy się z byt dobrze. Było to dla mnie troszeczkę dziwne że ona jako pierwsza mnie zobaczyła. Ale no cóż przypadki się zdarzają.
- Hej Emilie - wykrzyczała Lindsey machając do mnie. Odmachałam.
- Siema wszystkim - uśmiechnęłam się.
- Ej ja też tu jestem - przypomniał Aiden trzymając nasze bagaże.
- Hej Aiden - zaśmiałam się.
- Ha ha bardzo śmieszne - odwarknął.- twój tata już pojechał.
- Okej. Dobra na kogo jeszcze czekamy ? - zapytałam.
- Na Kim - odparła Lindsey.
- I na Chase'a - dopowiedział Aron.
- Aron zamknij się jak masz coś mówić - wykrzyczała do niego Lindsey.
- Co ? On też z nami jedzie ? Powiedzcie mi jeszcze, że przywlecze tu Sckota - oczy prawie wypadły mi z oczodołów.
- No t... - zaczął Aron.
- Aron zamknij się - wykrzyczała Sydney. Chłopak przygryzł wargę by się nie roześmiać. Widać że po prostu robił dziewczyną na złość.
- Sydny ty też. Co prze mną ukrywacie ? - zapytałam po czym Aiden też się zaśmiał. - co wy planujecie do cholery ?
- Nie martw się młoda - powiedział Aid.
- Ty też jesteś w to zamieszany. Co tu się dzieje do diabła ?! - wykrzyczałam ale nikt nie zwracał na mnie uwagi bo... nie no... ja nie wytrzymie.
Za samochodu Sydney wyszli Chase i Nicolas z jakąś niską dziewczyną . Wiadomo że tą dziewczynką była Kim, a kto niby inny. Chase targał za sobą walizki. Biedny chłopak, za mnie to robi Aiden.
[Chase]
Kim kazała mi przez większość drogi pchać te chlerne walizki. Nie wiedziałem gdzie my w ogóle zmierzamy.
Gdy doszliśmy już do obrzeży parku który znajdował się niedaleko mojego domu zauważyłam przed sobą czarny długi samochód. Jak dobrze wiedziałem był to samochód Sydney siostry Lindsey z naszej klasy.
Gdy wyszliśmy zza samochodu zobaczyłem grupkę ludzi w której była Emilie i ten... no... jak tu tam ?... Aiden. Staneliśmy w lini prostej po czy wyszeptałem do mojej siostry :
- Nie mówiłaś że będzie Emilie i ten jej przychlast Aiden.
- To miała być niespodzianka, ale troszeczkę nam się plany pofiksowały - odparła bez krzty rozbawienia.
Potem Kim odeszła od nas i podeszła do Emilie. Wyciągnęła w jej stronę rękę i się przywitała. Emilie bardzo zmieszana również się przywitała lecz nie podała ręki mojej siostrze. Ta jak by nic się nie stało po prostu wzruszyła ramionami.
- Dobrze, skoro wszyscy już są to możemy się pakować. Chłopcy możecie włożyć walizki do bagażnika a my już usiądziemy dobrze ? - zapytała Sydny wchodząc do samochodu.
[Emilie]
Chłopcy nie mieli wyboru więc zaczęli pakować bagaże. Ja z dziewczynami wpakowałyśmy się do auta.
W środku auto było całkowicie czarne. Miał trzy rzędy. Ja z Kim usiadłyśmy z tyłu a siostry z przodu. Nie podałam jej ręki bo miałam swoje powody okej.
CZYTASZ
Znajomi z kosza i sprawa potrójnego pobicia 1tom
Mystery / ThrillerKochałam kryminały, lecz nie chciałam się w nim znaleźć. Siedemnastoletnia, Emilie-Rose Adams, zawsze była żądna przygód. Uwielbiała kryminały, lecz nie wiedziała że znajdzie się w jednym z nich. Pewnego dnia w...