28. Inkwizycja

30 2 4
                                    

Uwaga ten rozdział jest bardzo emocjonalny, przepełniony smutnymi i tragicznymi momentami więc nie jest dla ludzi o bardzo słabych nerwach. 

 Chase

      - Ej - Clark wskazał rękoma za siebie - Tam gdzieś widziałem jakieś grzyby więc idę se na nie popatrzeć.

      Krzywo się na niego spojrzałem. Przecież było ciemno jak w.... echem.... czterech literach. Nie mógł nic zobaczyć bez poświecenia sobie latarką lub telefonem. 

      Ktoś pewnie zapyta "hej z kąt mieliście latarki ?" więc odpowiadam że Kim nam przyniosła byśmy mogli siedzieć do której nam się podobało. Moja siostra jest naprawdę najlepszą siostrą na śniecie. Może czasami mnie wkurzała i docinała ale i tak była kochana i pomocna. Ja nigdy nie ingerowałem w jej życie a ona w moje. Tak w ogóle wiedziałem że ona nie zrobi nic powalonego więc byłem o nią spokojny.  

      - Jest przecież ciemno jak w dupie nie mogłeś nic zobaczyć - powiedziała Emilie na chwilę ściągając wzrok z ekranu telefonu. 

      - Właśnie że widziałem - upierał się gdy reszta chłopaków (oprócz mnie) zaczęła się z niego nabijać. - Idzie ktoś ze mną zobaczyć tego zasranego grzyba ?

      - Ja pójdę. - powiedziałem po czym wstałem i przeniosłem wzrok na moją siostrę która nadal gapiła się na mnie jak na debila - Co ? Jak chcesz to przyniosę ci jakiegoś trującego.

      - Nie dziękuje - odparła z pogardą na co wszyscy zaczęli się śmiać. - Dobra idź już brat. Tylko nie wywal się i nie zjedz przypadkowo jakiegoś grzyba. 

Emilie

      Czekałą i czekałam... a chłopaków jeszcze nie było. Zaczęłam się niepokoić więc sprawdziłam godzinę. 23 : 33.

      - A może im się coś stało ? - zapytałam.

      - Nie ma ich tylko 15 minut - stwierdził Aiden - Nie schizuj Emi. 

      - Pewnie któyć poszedł się odlać więc dlatego się tak przeciąga - wtrącił się Aron. 

      - Aron fuj - zmarszczyłam brwi. 

      - Taka jest prawda - odparł Scot poprawiając bandaż którym miał owiniętą rękę.

      Westchnęłam i spojrzałam na Lindsay która robiła mi warkocza. 

      - Kończysz już ? - spytałam, odkładając telefon obok siebie. 

      Dziewczyna pokiwała głową i chwyciła do rąk czerwoną frotkę, która szybko skręciła na dole moich włosów. Zaczęła rozciągać moje włosy co o dziwo mnie nie bolało. Bardzo mnie kusiło my zapytać się jej po co to robi lecz oczywiście, mój wewnętrzny leń, tego nie zrobił. 

      - Już - oświadczyła dziewczyna puszczając włosy - Możesz iść. 

      Szybko wstałam i włożyłam do kieszeni smartfon.  

      - O Rycerka idzie ratować swojego księciunia przed krwiożerczymi muchomorami. - zaśmiał się Aron na co od razu przeniosłam wzrok na jego błyszczące zielone oczy. Miałam ochotę je mu wydłubać. - Może nasz książę przyjedzie na rumaku. 

      - Byle by ten twój rumak nie rozwali ci tej radosnej buźki - odparła Kim po czym usiadłam przy stole i mnie do siebie przywołała. - Emilie mam do ciebie sprawę.   

      - Co młoda ? - spytałam podchodząc do niej. 

      - Mam idealny pomysł na zemstę na Camdenie, tylko musisz mi pomóc.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 3 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Znajomi z kosza i sprawa potrójnego pobicia 1tomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz