Wzięłam do rąk dwa kubki z herbatą, i zaniosłam je na stół. Chase chwycił jeden z nich, a następnie wziął łyk. Zkrzywił się i prawie wypluł zawartość swoich ust.
- Gorąca ? - zapytała, podając mu chusteczkę.
- Prawie tak samo jak ja - odparł krztusząc się ponownie.
- Czyli wystygła. - wzięłam gryz kanapki i odparłam z pełną buzią - Rozumiem. Zrobię ci nową.
- Ha ha bardzo śmieszne - powiedział z sarkazmem. - Ma nadzieje, że na tej imprezie, koś przyleje ci z liścia.
Rozchyliłam usta i chwyciłam się za serce.
- Ach tak. To dla czego nie zrobisz tego sam ?
- No właśnie. Dla czego ? - wtrącił się Scot, waląc pięściami w stół.
Chase, rozejrzał się dookoła i pochylił głowę w moją stronę.
- Em jest przynajmniej ładna. A ty... jesteś jak papier toaletowy - ześwirował go wzrokiem - ... ciągle cię rozwijasz a i tak jesteś do dupy - podniósł się a Nicolas pchnął go na ścianę. Poszłam w jego stronę i podniosłam go z podłogi.
- Ej, chłopaki nie bijcie się, jak dzieci w piaskownicy - powiedziałam, na co chłopcy się uspokoili ale nadal sobie dogryzali.
[Chase]
Siedziałem na krześle z rękami za głową, patrząc przez okno na krzaki i drzewa.
- Chase - powiedziała Emilie która trzymała na rękach śpiącego Tobiasa.
- Co ? - zapytałem odwracając głowę w jej stronę.
- Kot mi się rozładował - powiedziała ze sztucznym płaczem.
- No to podłącz go do ładowania - zaśmiałem się, lecz nie wiedziałem że będzie chciała prowadzić tę rozmowę dalej.
- Ale nie wejdzie.
- Co nie wejdzie ? Do ładowarki ? - wyciągnąłem kabel z gniazdka i go jej podałem - Masz.
- Ale nie wejdzie !
- Do czego nie wejdzie ?
- Nie, do kontaktu - powiedziała po czym zaczęła się śmiać, a ja złapałem dłonią swoje czoło i walnąłem głową w stół. Nawet Tobias się obudził. Zeskoczył z jej rąk i posłał jej dumne spojrzenie. Jak zwykle.
- Możesz iść ? - zapytałem opierając pod brudem na rękach które miałem położone na stole.
- Takie słowa do swojej dziewczyny - powiedziała przechylając głowę do przody i łapiąc się za serce.
- Odczep się serio - powiedziałem wzdychając.
- Eeeee - usłyszałem, głos Lindsey która stała toż za mną. Odwierciłem głowę by zobaczyć jak dziewczyna rozszerzyła oczy, patrzyła na nas chwilę a potem weszła na górę. Zamknąłem oczy przypominając sobie że Lindsey to najświeższa plotkara w szkole. Wiedziałem. Wiedziałem że będziemy mieć ostro przerąbane.
- Mamy przekichane.
- Stwierdzasz czy pytasz ?
- Stwierdzam.
[Emilie]
Weszłam do pokoju szykując się na najgorsze, scenariusze. Myślałam że dziewczyny będą gratulować mi pierwszego chłopaka, którego nie miałam na papieże. Chciałam w tedy walnąć Chase'a i przy okazji siebie.
- Emi. Siema - wykrzyczała Lindsey przytulając mnie tak mocno że prawie flaki mi wyszły - Gratki.
- Linds odczep się okej - powiedziałam znudzonym głosem. Delikatnie odepchnęłam dziewczynę od siebie i poleciałam plecami na łóżko.
- Ej Emilie. Co się stało ? - zapytała Kim wstając na równe nogi.
- Nic - odparłam po czym odwróciłam się do niech tyłkiem - Odczepcie się.
- Przecież spełniłaś swoje marzenie - odparła z uśmiechem Lindsey.
Odwróciłam się i poparzyłam im głęboko w oczy. Chciałam im powiedzieć prawdę, ale nie wiedziałam czy to odpowiednie. Wiec postanowiłam trzymać gębę na kłódkę.
- Moim marzeniem, od kilku minut jest żebyśmy przeszły na inny temat - odparłam wijąc się na łóżku niczym gąsienica.
- Dobra - odparła Lindsey - Przyniosłam ci sukienkę - odwróciła się i wzięła do rąk czerwoną, obcisłą sukienkę z rozcięciem, po prawej stronie.
- Ty myślisz że ja pójdę w takim czymś ? - zapytałam po czym od razu przeszył mnie wzrok, Kim pełny frustracji i złości. W tedy domyśliłam się że to jej sukienka, a przecież to siostra Chase'a. Musiałą coś z niego mieć. - Przecież mam za duży brzuch na tę skinkę.- zniżyłam spodenki i złapałam fałdkę na moim brzuchu.
- Dziewczyno to jest tylko skóra - westchnęła Kim - Nie masz ani grama tłuszczu. Nie martw się, będziesz wyglądać świetnie.
- Myślisz tak bo ?
- Bo ja, która ma dużo więcej tłuszczu na brzuchu, wygląda w niej git.
- Ale ja nie będę wyglądać git.
- Będziesz, będziesz - powiedziała Lindsey, rzucając na mnie sukienkę - Ubieraj się za chwilę jedziemy.
[Chase]
Siedziałem jak zwykle na krześle i przeglądałem media społecznościowe. Usłyszałem że ktoś schodzi po schodach, więc odruchowo zwróciłem na nie wzrok.
Była tam Emilie która była ubrana w piękną czarowną sukienkę, którą widziałem już nie raz na mojej siostrze. Idealnie pasowała do jej lekko zielonych oczu, i uśmiechu którego nie było widać a wtedy na jej twarzy. Byłem już pewny, że znalazłem żonę.
CZYTASZ
Znajomi z kosza i sprawa potrójnego pobicia 1tom
Tajemnica / ThrillerKochałam kryminały, lecz nie chciałam się w nim znaleźć. Siedemnastoletnia, Emilie-Rose Adams, zawsze była żądna przygód. Uwielbiała kryminały, lecz nie wiedziała że znajdzie się w jednym z nich. Pewnego dnia w...