- przepraszam mamo ale jestem umówiona z przyjaciółmi dziś na 14:40
- powiedziałam patrząc na zegarek który wybija godzine 14:30- Santia ciągle wychodzisz z domu i wracasz niewiadomo kiedy dziś zostajesz w domu - rozkazała mi podnosząc głos
- jakoś jak siedziałam w domu miałaś mnie dosyć i wyganiałas na dwór a teraz jak mnie nie ma to mam siedzieć w domu? - zapytałam zdenerwowana
- Santia nawet się ze mną nie kłuć ciągle masz problemy, bądź miła I zrób te ciasto - powiedziała podnosząc głos jeszcze bardziej
- ale mamo ja - nie pozwoliła mi dokończyć tylko poszła i zabrał moją deskę z korytarza
- dostaniesz ją dopiero jak nauczysz się nie pyskować - powiedziała i wyszła na taras. Patrzyłam jak idzie z moją deska i zebrały mi się łzy do oczu, wszystko źle... Odkąd poznała tego dupka ciągle się z nią kłuce, chce żeby było tak jak jeszcze tata żył... Nagle do kuchni wszedł Marcel I popatrzył na mnie
- wszystko okej? - patrzył tak jak by pierwszy raz mnie widział
- nie nic nie jest okej - odpowiedziałam i poszłam na góre do mojego pokoju i zaczęłam pakować kilka ubrań. Nie chce tu więcej przebywać pójdę do Ani na kilka dni ona na pewno mnie zrozumie i zaakceptuje... Spakowana zeszłam na dół I miałam już wychodzić ale podszedł do mnie Marcel
- gdzie idziesz? Mama będzie zła - oznajmił mnie lecz wiem, że tak czy siak i tak by była zła na mnie za nic
- wychodzie nie chce mi się z nią rozmawiać wrócę może wieczorem albo za 3 dni sama nie wiem pa - pożegnałam się i szybko wyszłam z domu
Pov Marcel
Wiem, że odkad mój tata i Santi mama się spotykają to relacja Santi z jej mamą się pogorszyła, ciągle się kłuciły ale to, że Santia tak o sobie wyszła z domu i nie wiem kiedy wróci to już przesada... Wróciłem do Borysa
- co się stało? - zapytał
- Santia wyszła z domu i powiedziała ale wróci dziś wieczorem albo za 3 dni, nie rozumiem ich czasami - odpowiedziałem na pytanie Borysa
- ale, że za taką małą kłótnie tak o se wyszła? - był zdziwiony
- one praktycznie codziennie się kłucą nawet przez nic, najwidoczniej Santia miała już dość - powiedziałem
- a to gdzie ona poszła tak właściwie -
Ponownie zapytał- wsumie to są dwie opcje, albo skate park czyli tam gdzie chodzi najczęściej ale nie wiem bo mama zabrała jej deskę albo do tej jej koleżanki - ponownie odpoweidziałem
Z Borysem dalej rozmawialiśmy I graliśmy w fife aż nagle do salonu weszła mama
- gdzie Santia? - zapytała
- wyszła - odpowiedziałem lecz nie chciałem
- boże z nią gorzej niż z dzieckiem, jak wróci dostanie szlaban na miesiąc
- najwidoczniej była wkurzona i wyszła spowrotem na taras- to teraz ma przerąbane - powiedział Borys
- czasami mi jej szkoda bo zawsze ona obrywa ale dobra gramy dalej - szybko powiedziałem
Graliśmy z Borysem tak może z godzine I zaproponowałem, że pójdziemy pojeździć na skate parku bo miałem 2 deski
- idziemy na skate park mam 2 deski
- zapytałem- możemy iść może będzie tam Santia to z nią porozmawiasz - zgodził się
- racja, dobra pójdę po jakiś plecak to węźle nam wodę I idziemy -powiedziałem
CZYTASZ
NIESPODZIEWANA MIŁOŚĆ
JugendliteraturZ dnia na dzień może zmienić sie wszystko, to o czym nikt nie wie. Bohaterowie również nie wiedzą o swoim losie i to co się stanie dalej będzie dla nich niespodziewane...