♡27♡

448 15 3
                                    

Przeczytałem go z dobre 10 razy i z łazienki wyszła Santia w piżamie bez makijażu. Była piękna. Gdy wyszła od razu spojrzała na mnie

-o już skończyłeś grać z Marcelem?- zapytała i usiadła do toaletki

-tak, wytłumaczyła byś mi o co chodzi z tym listem? Nie chce żeby coś Ci się stało...- powiedziałem I popatrzyłem na swoją blondynkę

-eh... Borys.. Oliwier poprostu od dawna chciała się ze mną spiknąć ale gdy dowiedział się, że jestem z tobą to zaczął mi dogryzać i mnie podrywać... Był zazdrosny, że wybrałam ciebie a nie jego. Od zawsze się mu podobałam dobrze o tym wiem bo mi mówił ale go odrzuciłam. Od czasu chce żebym się z nim ciągle spotykała a gdy tylko wspomnie o tobie to robi się zły i nie za miły...- odpowiedziała. Jakiś szczur chce mi odbić dziewczynę? Może sobie o takiej tylko pomazyć!

-ja się z nim jeszcze spotkam- powiedziałem cicho myśląc, że Santia nic nie słyszała lecz się myliłem

-to nic nie da, jak go pobijesz albo będziesz mu gruzić będziesz miał sprawę w sądzie. Oliwier ma ojca policjanta i wujka prawnika więc to nic nie da, już jeden tego próbował i siedzi za kratkami a nie chce żebyś tam trafił okej? Ja się tym zajme- powiedziała odwracając się do mnie

-spikniesz się z nim?- zapytałem zazdrosny

-chyba sobie żartujesz? Nigdy w życiu! Kocham tylko ciebie a Suką nie jestem spokojnie- zaśmiala się a mi ulżyło

-no dobra ja się idę myć I pójdziemy spać co nie?- zaproponowałem

-jasne leć będę czekać misiek- uśmiechnęła się do mnie i poszedłem do toalety. Po 10 minutach wróciłem do Santi która leżała już na łóżku pod kołdrą czekając na mnie żeby włączyć film

-jestem- powiedziałem I podeszłem do łóżka

-chodz- uśmjechneła się chytrze i podwinęła kołdrę. Położyłem sie obok a Snatia przykryła mnie kołdrą mocno przytulając się do mnie- tego mi brakowało- włączyła film

-a mi jeszcze tego- powiedziałem I pocałowałem dziewczynę w głowe. Odwróciła się głową w moją stronę i pocałowałem ją tyn razem namiętnie w usta. Przytuliłem do siebie i oglądaliśmy w ciszy film. Po kilku częściach Santi oddech się spowolnił. Spała. Była już pierwsza w nocy więc też Poszedłem spać. Rano gdy się obudziłem zobaczyłem moją blondynkę kyóra siedzi przy toaletce I prostuje włosy w piżamie

-dzień doberek Borysku- popatrzyła w lusterko Santia gdzie patrzyłem na nią I mnie w nim widziała

-no dzień dobry Santusia co ty tak rano?- zapytałem zaspany. Było około szustej coś rano

-no szykuje się, jest już siódma a muszę się jeszcze ubrać- co już siódma?!

-odwiozę cie dziś do szkoły nie masz się co spieszyć- powiedziałem

-oki kocham cię- powiedziała i podeszła do mnie dając mi całusa w usta

-też cie kocham- odpowiedziałem zgodnie z prawdą i wstałem z łóżka. O godzinie ósmej wyjechaliśmy z domu i podjechaliśmy pod szkołę Santi. Gdy się pożegnaliśmy i Santia już wysiadła miałem odjeżdżać ale znów zauważyłem tego typa co wczoraj zaczepił Santie i przesłał jej list. Patrzyłem przez chwilę na nich ale wkońcu wysiadłem z auta. Normalnie rozmawiali bez żadnych kłótni ani popychanek

-nie i jeszcze raz nie- powiedziała twardo Santia

-co się dzieje kochanie?- podeszłem i przytuliłem od tyłu Santie

-oho rycerzyk  się znalazł- zaśmiał się blondyn

-oj a żebyś wiedział nie wychowany dzieciaku- odpowiedziałem sucho

-no to się dobraliście, nie grzeczna dziwka z jakimś chłopczykiem- wyśmiał nas nie pozwolę żeby mówił tak na moją Santusie. Lecz zanim sam się odezwałem to zrobiła to Santia

-weź ty się wogóle słyszysz? Sam jesteś nie wychowany ćpunie i lepiej uważaj co o kim mówisz bo Natan znów cie napotka tchórzu- wyśmiała go tym razem Santia

-nie jestem ćpunem. Sama bierzesz dragi, palisz i pijesz przy okazji tańcząc w jakiś klubach nago. Twój jak on miał? Borysem znalazł sobie świetną dziwke- Santia bierze dragi? Zapytałem się w myślach

-weź ty chłopie nic już lepiej nie wymyślaj a jak jeszcze raz zobacze cie przy Santi to dostaniesz taki wypierdol, że się kurwa nie pozbierasz, won już cie nie ma- powiedziałem a tym odszedł- a my pogadamy w domku pa Santusia- pocałowałem dziewczynę w czoło

-Borys....- powiedziała szeptem dziewczyna

-porozmawiamy o tym w domu Santia, przyjadę po ciebie pa- odszedłem i pojechałem do swojego domu. Muszę porozmawiać na pewno o tym wszystkim z Santią

Pov Santia
Gdy Borys odwiózł mnie pod szkołę podszedł do mnie Oliwier

-masz hajs?- zapytał

-Jezu trzymaj i się odczep odemnie nic więcej ci nie dam- odpowiedziałam sucho

-ile tu jest?- ponownie zapytał

-pięć tysięcy tak jak chciałeś a teraz odczep się odemnie- miałam odchodzić ale chwycił mnie za nadgarstek

-ty myślisz, że pięć tysięcy mi starczy? Lepiej przenieść więcej bo powiem twojemu chłoptasiowi, że tańczyłaś w klubach są hajs i, że bierzesz dragi- zagroził mi

-nie będziesz mi groził. Nie tańczę w żadnych klubach za hajs ani nie biorę dragów!- podniosłam głos

-to wolisz się ze mną przespać?- zapytał

-nie i jeszcze raz nie- powiedziała twardo i poczułam, że ktoś mnie przytula. Był to Borys który od razu wyjaśnił całą sytuację lecz Oliwier i tak powiedział Borysowi, że tańczyłam i, że ćpam a to nie prawda!

-a my pogadamy w domku pa Santusia- powiedział i pocałował mnie w czoło

-Borys...- on serio w to uwierzył?

-porozmawiamy w domu Santia , przyjadę po ciebie pa- jedynie odszedł a ja załamana poszłam do szkoły. Na lekcjach nic się nie działo tak samo w szkole oprócz wyzywania mojego wyglądu i tyle. Gdy wyszłam z szkoły zobaczyłam już auto Borysa które stoi pod szkołą

Poszłam i się z nim przywitałam bo czekał na zewnątrz

-hej misiek- usmiechnełam się i pocałowałem go tak jakby nic się dziś rano nie stało

-hej młoda wsiadaj jedziemy do mnie, rodziców nie ma w domu- powiedział I wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu Borysa. Gdy już weszliśmy do jego pokoju był on duży i ładny. Usiedliśmy na łóżku i Borys zaczął pytać to o co się najbardziej bałam... - Santiusia... bądźmy szczerzy ze sobą- powiedział twardo

-zawsze jestem z tobą szczera Borys- odpowiedziałem patrząc mu w oczy

-bierzesz narkotyki?- zapytał

-nie- odpowiedziałam

-tańczysz w klubach?- ponownie zapytał

-nie- westchnęłam

-pytam jeszcze raz... czy bierzesz narkotyki i tańczysz w jakiś kurwa klubach?- podniósł głos pytając

-Borys nigdy cie nie okłamałam... nie biorę ani nie brałam żadnych narkotyków do takiego zachowania się jeszcze nie zniżyłam i nie tańczę ani nie tańczyłam wklubach jak dziwka- powtórzyłam

-Santia ja...- nie dałam mu dokończyć

-Borys no proszę cie, rozmawialiśmy codziennie po szkole albo wieczorem byłam trzeźwa nie było widać jak bym brała. Noce przegadywałam z tobą... on chce mnie tylko upokorzyć- przerwałam chłopakowi

-dobrze przepraszam Santia poprostu się wkurzyłem..- odpowiedział cicho

NIESPODZIEWANA MIŁOŚĆ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz