♡19♡

513 17 2
                                    

Wzięliśmy deski i pojechaliśmy na miejsce. Spędziliśmy tam z około godzinę super się bawiąc. Po spędzeniu godziny na skate parku poszliśmy an lody które były niedaleko. Ja wzięłam waniliowe a Borys czekoladowe. Jeździliśmy po parku I rozmawialiśmy. Była już 14:24 i zaczęliśmy wracać do domu. W domu byliśmy na 14:57 i akurat zdążyliśmy na obiad. Zjedliśmy miło obiadek i Borys z chłopakami poszli grać w fife a ja siedziałam na kanapie obok nich i przeglądałam tik toka.

-Santia przyniosła byś nam cole?- zapytał Marcel

-jasne już ide- powiedziałam I wstałam z kanapy. Poszłam po 3 małe cole i dla siebie wzięłam jedną wodę. Wróciłam dk chłopaków I dałam im napój. Chłopaki grali tak już z 2godziny. Że im to się nie nudzi. Patrzyłam jak grają. Widać było, że byliśmy wciągnięci oprócz Borysa który na luzie rozłożył się na kanapie I grał i spoglądał na mnie i ekran telewizora

-wyjdziesz dziś ze mną na kolację?- zapytał szeptem

-z miła chęcią- wyszeptałam i cicho się zaśmiałam

-to o 18:40- powiedział cicho i wrócił do gry

Popatrzyłam na zegarem w telefonie. Była już 18! Mam 40minut! Poszłam na góre do pokoju i zaczęłam się ubierać. Ubrałam czarna sukienkę I moje ulubione buty jordany 4. Poprawiłam makijaż I włosy aż do pokoju wszedł nikt inny niż MÓJ brunecik

-gotowa księżniczko?- zapytał stojąc w drzwiach

-tak gotowa księciu- zaśmiałam się

-to się cieszę, wyglądasz wręcz pięknie- powiedziaĺ I posłał mi usmiech

-dziękuję tu również Borysku a teraz idziemy?- zapytałam uśmiechając się w jego strone

-zapraszam- podał rękę w moją stronę. Chwyciłam telefon a potem rękę bruneta I wyszliśmy z pokoju a następnie z domu. Poszliśmy do restauracji i zamówiliśmy jedzienie przy czym bardzo dobrze nam się rozmawiało. Po zjedzienu przyszło na płacenie i wygrał Borys który zapłacił za nas obojga. Następnie poszliśmy przejść się na plażę. Gdy szliśmy Borys obejmował mnie w tali I na szybko zrobiłam nam zdjęcie

Usiedliśmy na piasku a Bardziej to Borys usiadł a ja stałam i patrzyłam na morze. Był piękny zachód słońca. Brunet chwycił mnie za rękę I od razu popatrzyłam na niego

-siadaj- wskazał na swoje kolana

-no chyba cie coś boli- powiedziałm patrząc na jego kolana

-siadaj- powtórzył

-postoje sobie- powiedziałam I od nowa popatrzyłam na morze. Po chwili poczułam dotyk na mojej tali. Był to Borys który chwycił mnie za talie I posadził na swoich kolanach. Nie byłam zła ale jestem ciężka i nie chce żeby coś powiedział na ten temat...

-Borys mówiłam Ci coś- powiedziałam

-nie będziesz tak stać misia- powiedział I przytulił mnie

-a nie jest- nie dokończyłam bo brunet mi przerwał

-nawet tak nie myśl, jesteś leciutka jak piórko- powiedział I pocałował mnie w policzek. Przytuliłam się do bruneta I siedzieliśmy tak kilka minut

-wracamy do domu? Chłodno już- zaproponowałam bo byłam w sukience o robiło się chłodno

-oczywiście chodz- powiedział I wstałam z jego kolana a następnie wstał chłopak i złapał mnie za rękę. Po kilku minutach byliśmy już w domu. Weszliśmy I od razu udaliśmy się do mojego pokoju. Ja poszłam się umyć a brunet czekał na łóżku. Gdy wyszłam po mnie poszedł Borys a ja położyłam się na łóżku I włączyłam nam film. OUTER BANKS. Uwielbiam ten film. Borys wrócił do mnie i położył się obok mnie przytulając się do mnie. Ja położyłam swoją głowę na jego klatce piersiowej i po kilku odcinkach zasnęłam tak samo jak brunet. Gdy wstałam od razu po otworzeniu oczu zobaczyłam bruneta który kręci palcem moje włosy I uśmiecha się w moją stronę

-hej księżniczko- powiedział z uśmiechem na twarzy

-hejo bruneciku- również uśmiechnęłam się

-jak tam? Wyspana?- zapytał

-tak i to bardzo, a ty?- również zapytałam

-no spałem z tobą więc to oczywiste, że bardzo dobrze- odpowiedział

Skip time- do ślubu mamy Santi
Santia przez ten czas zaczeła dogadywać się powoli z mamą i ojczymem. Z Borysem miała coraz lepszy kontakt i byłam w nim cholernie zakochana. Jest 5sierpnia Santia wstała tak samo jak zawsze, przytuloną do Borysa który już nie spał

-hej misia- powiedział brunet całując mnie w czoło

-hejo misiek- powiedziałam uśmiechnięta

-dziś ślub twojej mamy, cieszysz się?- zapytał

-jak mam być szczera to nie za bardzo... no ale cieszę się, że będzie szczęśliwą ale tęsknie za tatą. Też dawno u niego nie byłam... muszę go odwiedzić- powiedziałam

-będzie dobrze, masz mnie, Marcela I Natana pamiętaj- powiedział I przytulił mnie do swojej klatki piersiowej

-wiem pamiętam- uśmiechnęłam się do chłopaka

-wstajemy?- zaproponował

-jasne- powiedziałam I wstaliśmy z łóżka. Poszłam I na szybko się przebrałam w coś luźnego. Dziś było bardzo gorąco i ubrałam biały top na ramiączka I do tego czarne szorty. Po chwili razem z Borysem zeszliśmy na dół zjeść śniadanie. Zjedliśmy na śniadanie naleśniki z owocami. Po śniadaniu powiedzieliśmy razem z moimi braćmi na kanapie I pograliśmy w fife. Była już 14:30 i stwierdziliśmy, że czas zjeść obiad. Ślub jest o 18:00 więc mamy trochę czasu. Przestałam grać z chłopakami I poszłam zrobić obiad. W kuchni była mama która już coś robiła. Pomogłam jej w robieniu obiadu i zawołałam chłopaków. Po obiedzie jeszcze trochę pograliśmy i poszłam się szykować. Była już 16:46. Poszłam się umyć, potem zrobiłam makijaż, wysuszyłam włosy I ubrałam moją szarą sukienkę. Była już 17:30. Popsikałam się moją ulubioną mgiełką I dodałam kilka bransoletek, do pokoju wszedł Borys

-o Wow... ślicznie wyglądasz Santusia- powiedział I podszedł do mnie

-dziękuję, ty też Borysku. Zrobimy fotę na pamiątkę? Proszeee

-jasne chodz słodziaku- powiedział Borys I podeszliśmy do mojego lustra, Borys położył rękę na moim brzuchu i zrobiłam nam zdjęcie po czym dodałam na ig

-jasne chodz słodziaku- powiedział Borys I podeszliśmy do mojego lustra, Borys położył rękę na moim brzuchu i zrobiłam nam zdjęcie po czym dodałam na ig

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Borys po zdjęciu od razu mnie pocałował. Odwzajemniłam i po chwili wyszliśmy z mojego pokoju I zeszliśmy na dół gdzie był Natan z Marcelem

-siemanko zakochańce jedziemy już?- zapytał Marcel

-wez już skończ, chodźcie jedziemy- powiedział Borys I wyszliśmy z domu. Weszliśmy do Samochodu Natana. Ja I Borys siedzieliśmy z tyłu a Marcel na siedzeniu pasarzera i oczywiście Natan na kierowcę. Podjechaliśmy pod kościół. Gdy skończyło się w kościele (nie wiem jak to się nazywa xD) pojechaliśmy na salę. Sala była piękna i duża. Czas zleciał nam bardzo miło, była już 23:00 Natan był lekko pijany ponieważ stwierdził, że za dużo nie wypije, Marcel pomimo, że nie ma 18lat też trochę wypił i tak samo Borys (zmiana planów Borys 18lat ma dopiero w listopadzie) ja wypiłam tylko piwo i tyle. Na weselu poznaliśmy też kilka osób a natomiast to była Nela która miała 18lat, Kornelia która również miała 18lat i Patryka on miał 19lat, podgadywał do mnie praktycznie co chwilę ale go czasami olewałam. Nie chciałam być nie miła wobec Patryka i Borysa ponieważ w Borysie jestem w cholere zakochana...

NIESPODZIEWANA MIŁOŚĆ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz