Byłam bardzo podekscytowana, że to wszystko mi wyjdzie i pójdzie po moim planie. Gdy Borysa nie było na Sali to Natan z Marcelem poszli i wynieśli pudło na środek i jak ja wyszłam wszyscy zaczeli krzyczeć. Chyba od Borysa mnie już znali...
-dobrze cisza!!- wykrzyczała mama Borysa a ja weszłam do pudełka z moim prezentem
Co wiem Natan I Marcel stali przed padłem a żeby otworzyć pudełko trzeba rozwiązać wielką kokardę. Po chwili usłyszałam, że na Salę wraca Borysa. Zestresowałam się lekko. Stałam na środku pudełka i słyszałam o czym gadają
-siemano Boryga- powiedział Marcel
-wszystkiego najlepszego- odezwał sie Natan
-no siema, dzięki wielkie, a to co to?- zapytał i pewnie chodziło mu o to pudło które było wiekze od Natana I Marcela
-prezent dla ciebie ale za nim ten duży to ten- podał mu torebkę
-dzieki...- powiedział było słychać, że jest smutny
-stary usmiech a teraz otwieraj największy- powiedział Natan I wyjął telefon żeby wszytko nagrać
-nie ma z wami Santusi?- zapytał dalej smutny
-otwieraj!- wszyscy krzyknęli
-dobra już już- powiedział Borys I pociągnął za kokardę ktora się rozwiązała (były te sznurki żeby to rozwiązać wiecie o co cho)
Gdy pociągnął pudełko się rozłożyło i Borys zobaczył mnie a ja jego. Wkońcu na żywo. Podbiegł do mnie i mocno przytulił podnosząc i pocałował mnie namiętnie w usta czego nikt się nie spodziewał
-jesteś...- powiedział cicho przerywając pocałunek I popatrzył na mnie
-nie mogłam opuścić przecież urodzin mojego chłopaka mimo, że nim nie jesteś- powiedziałam cicho i się zaśmiałam na sali było głośno bo wszyscy zaczeli rozmawiać
-Santia... chcesz zostać moją dziewczyną?- zapytał mnie nagle Borys, zszokowana byłam pewna odpowiedzi
-Borys oczywiście że tak!- przytuliłam go jeszcze mocniej a on ponownie mnie pocałował. Po kilku minutach stania i przytulania się odsunęliśmy się od siebie I dałam Borysowi prezent
-co mówiłem?- zapytał trzymając mnie za jedną rękę
-Borysek ale, że odemnie nie weźmiesz prezentu?
-już dostałem, ciebie
-kochany jesteś ale bardzo chce żebyś to przyjął proszę
-dobrze wezmę
Od imprey i całego wydarzenia mineły 2 godziny. Razem z Borysem I jego przyjaciółmi oraz moimi braćmi siedzieliśmy na dworze przed budynkiem i rozmawialiśmy. Ja siedziałam na kolanach Borysa przytulając się
-i wy nam wmawiacie, że nie jesteście razem?- zapytał Marcel
-w zasadzie to już jesteśmy- powiedziałam
-Od kiedy?- zapytał podekscytowany Natan
-od 2 godzin- zaśmiał się Borys całując mnie w usta
-gratulacje- pogratulowali nam wszyscy co tam siedzieli. W zasadzie to siedzieli sami chłopy o ja jako jedyna baba. Nagle podbiegła Olka. Była Borysa. Dobrze się z nią znałam i również bardzo mnie nie lubiła. Nawet nie wiem kto ją tu zaprosił
-Borysek! Co tam laforynda robi na twoich kolanach!- wykrzyczała
-po pierwsze to Borys a po drugie to moja dziewczyna I kto cie tu wogole zaprosił?- zapytał Borys przytulając mnie jeszcze mocniej
CZYTASZ
NIESPODZIEWANA MIŁOŚĆ
Teen FictionZ dnia na dzień może zmienić sie wszystko, to o czym nikt nie wie. Bohaterowie również nie wiedzą o swoim losie i to co się stanie dalej będzie dla nich niespodziewane...