♡21♡

503 21 4
                                    

SANTIA.KZ

@Borys

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

@Borys.ryskala 💞
(Nie wnikać na tło)

Dodałam relacje i po chwili na dół zszedł Marcel z Natanem I pojechaliśmy na Salę. Zbyt ciekawego to się nie działo. Było nudno i jedynie siedziałam przy stole z Borysem, Natanem, Marcelem I kilkoma młodszymi ludźmi. Czas minął nam szybko i wszyscy zaczeli sir zbierać tak samo jak my.

Skip time: koniec wakacje z czym Borys wraca do swojego domu. Santia I Borys spędzali każda wolna chwile ze sobą I braćmi Santi. Natan został również do końca wakacji i stwierdzili, że Santia zostaję już tutaj na zawsze. Santia nie wiedziałam kiedy wyjeżdża Borys ale bardzo nie chciała żeby wyjeżdżał bo strasznie się z nim zżyła przez 2miesiace. Jest 30 sierpnia godzina 16:28 Santia, Borys, Marcel I Natan siedzą na dole w salonie I grają jedząc owoce. Do salonu wchodzi mama Santi I mama Borysa

-Borys o 20 wyjeżdżamy- powiedziała mama Borysa

-tak wcześnie?- zapytał Borys a ja zaniemówiłam

-tak bo czeka nas długa trasa musimy wstąpić też do Oli bo nie byłeś na jej urodzinach- powiedziała mama Borysa na co on nie był zadowolony

-dobra...- powiedział Borys

Widziałam, że Borys nie jest zadowolony z tego powodu... Czemu akurat dziś musi jechać? Nie będzie go. Nie będę miała z kim spać, przytulać się, wygadać, całować, gotować i nic...  po kilku minutach przestaliśmy już grać i ja z Borysem poszliśmy na góre do mojego pokoju I nawet mogę go nazywać naszym pokojem. Weszliśmy I razem usiedliśmy na łóżku obok siebie

-serio już wyjeżdżasz?- zapytałam smutna

-myszka też nie jestem zadowolony z tego powodu... obiecuje, że wrócę do ciebie za niedługo- powiedział I musnął moje usta

-wiesz, że nie chce żebyś wyjeżdżał...

-wiem też nie chce

Borys Gdy to powiedział pocałował mnie a ja jego. Całowaliśmy się przez długi czas i przestaliśmy. Siedzieliśmy w pokoju i była już 19:47. Borys za niedługo wyjedża. Już się spakował a ja mu przy tym pomogłam ale bardzo nie chciałam bo wolała bym żeby został. Wszyscy byli na dole oprócz mnie i Borysa, my siedzieliśmy w naszym pokoju i rozmawialiśmy

-chodz do mnie- powiedział Borys I rozłożył ręce do uścisku. Przytuliłam się do niego i bardzo mocno się w siebie wtuliliśmy po czym pocałowaliśmy. Pocałunek przerwała nam mama Borysa która już wołała go na dół

-Borys chodz już!- krzyknęła

-idę!- wykrzyczał oderwując się lekko odemnie i ponownie całując. Po 3minutach przestaliśmy i zeszliśmy na dół

NIESPODZIEWANA MIŁOŚĆ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz