SANTIA.KZ
@Borys.ryskala 💞
(Nie wnikać na tło)Dodałam relacje i po chwili na dół zszedł Marcel z Natanem I pojechaliśmy na Salę. Zbyt ciekawego to się nie działo. Było nudno i jedynie siedziałam przy stole z Borysem, Natanem, Marcelem I kilkoma młodszymi ludźmi. Czas minął nam szybko i wszyscy zaczeli sir zbierać tak samo jak my.
Skip time: koniec wakacje z czym Borys wraca do swojego domu. Santia I Borys spędzali każda wolna chwile ze sobą I braćmi Santi. Natan został również do końca wakacji i stwierdzili, że Santia zostaję już tutaj na zawsze. Santia nie wiedziałam kiedy wyjeżdża Borys ale bardzo nie chciała żeby wyjeżdżał bo strasznie się z nim zżyła przez 2miesiace. Jest 30 sierpnia godzina 16:28 Santia, Borys, Marcel I Natan siedzą na dole w salonie I grają jedząc owoce. Do salonu wchodzi mama Santi I mama Borysa
-Borys o 20 wyjeżdżamy- powiedziała mama Borysa
-tak wcześnie?- zapytał Borys a ja zaniemówiłam
-tak bo czeka nas długa trasa musimy wstąpić też do Oli bo nie byłeś na jej urodzinach- powiedziała mama Borysa na co on nie był zadowolony
-dobra...- powiedział Borys
Widziałam, że Borys nie jest zadowolony z tego powodu... Czemu akurat dziś musi jechać? Nie będzie go. Nie będę miała z kim spać, przytulać się, wygadać, całować, gotować i nic... po kilku minutach przestaliśmy już grać i ja z Borysem poszliśmy na góre do mojego pokoju I nawet mogę go nazywać naszym pokojem. Weszliśmy I razem usiedliśmy na łóżku obok siebie
-serio już wyjeżdżasz?- zapytałam smutna
-myszka też nie jestem zadowolony z tego powodu... obiecuje, że wrócę do ciebie za niedługo- powiedział I musnął moje usta
-wiesz, że nie chce żebyś wyjeżdżał...
-wiem też nie chce
Borys Gdy to powiedział pocałował mnie a ja jego. Całowaliśmy się przez długi czas i przestaliśmy. Siedzieliśmy w pokoju i była już 19:47. Borys za niedługo wyjedża. Już się spakował a ja mu przy tym pomogłam ale bardzo nie chciałam bo wolała bym żeby został. Wszyscy byli na dole oprócz mnie i Borysa, my siedzieliśmy w naszym pokoju i rozmawialiśmy
-chodz do mnie- powiedział Borys I rozłożył ręce do uścisku. Przytuliłam się do niego i bardzo mocno się w siebie wtuliliśmy po czym pocałowaliśmy. Pocałunek przerwała nam mama Borysa która już wołała go na dół
-Borys chodz już!- krzyknęła
-idę!- wykrzyczał oderwując się lekko odemnie i ponownie całując. Po 3minutach przestaliśmy i zeszliśmy na dół
CZYTASZ
NIESPODZIEWANA MIŁOŚĆ
Novela JuvenilZ dnia na dzień może zmienić sie wszystko, to o czym nikt nie wie. Bohaterowie również nie wiedzą o swoim losie i to co się stanie dalej będzie dla nich niespodziewane...