♡7♡

616 18 2
                                    

Popatrzyłam na ojczyma i między nimi stał też Marcel który ich odgradzał. Natan patrzył na ojczyma tak jak by chciał już go zabić

- mówiłem, że to nie dobry pomysł jak tu zostanie! Doprowadziliście ją do takiego stanu z jakim chyba jeszcze nie mieliście do czynienia! Jak przyjedzie matka zabieram Santie ze sobą i już tu nie wróci! - mówił wkurzony i ciągle krzyczał

- Natan dziecko nie krzycz, ja o niczym nawet nie wiedziałem twoja matka mi o niczym nie powiedziała - powiedział zakłopotany

- ta darła się na cały dom i ty nawet nie zobaczyłeś?! Sam na nią krzyczałeś nawet! Żałosne! Santia jedzie do mnie i koniec kropka! - wykrzyczał Natan

- Natan spokojnie ja porozmawiam z waszą mamą, to się już nie powtórzy ale nie zabieraj Santi do siebie... Od zawsze chciałem mieć córkę - powiedział I trochę żal mi się go zrobiło

- chciałeś mieć córkę?! Santia nigdy nie będzie twoją córką! A matka od zawsze wolała chłopaków tak jak jeszcze ojciec żył to wolała mnie a teraz nawet nie chce mnie znać i woli Marcela, Santia nie czuje się nawet ważna tu u was i jedzie do mnie - powiedział trochę łagodniejszym głosem

- Natan spokojnie... - powiedziałam szeptem do brata

- chodz młoda i pokaż mi te rany trzeba je opatrzeć - powiedział I razem ze mną poszedł na kanapę

- spokojnie Marcel mi już je opatrzył, ale naprawdę mogę jechać do ciebie?
- zapytałam lekko ucieszona ale też nie chciałam zostawiać Marcela I Borysa dobrze sie ostatnio z nimi dogadałam...

- oczywiście, że możesz jechać do mnie, dzięki Marcel, że jej to opatrzyłeś
- powiedział Natan patrząc najpierw na mnie a potem na Marcela

- nie no luz - odpowiedział Marcel lekko smutny

- ja jadę do waszej matki wrócimy jutro i zostańcie w domu Natan nie chce żebyście jechali z Santią - powiedział I wyszedł szybko z domu I odjechał

- dobra zostaliśmy sami w czwórkę więc- - nie dokończył bo Natan mu przerwał

- w czwórkę? Kto jest jeszcze? - zapytał zdziwiony Natan

- Borys - odpowiedział Marcel

- no nie gadaj, że Ryskala - powiedział Natan

- no tak ale wracając to mówił ci Borys o tej imprezie? Zaprosiłaś ich?- zapytał mnie Marcel

- tak mówił i zaprosiła- odpowiedziałam

Razem z Marcelem i Natanem siedzieliśmy na dole i rozmawialiśmy, ja ciągle przytulałam się do Natana bo jednak nie widziałam się z nim od 5miesięcy.. Nagle na dół zszedł a bardziej zbiegł Borys I usiadł obok mnie i Marcela

- jest spra!- - wykrzyczał ale nie do końca bo zauważył obok mnie Natana I na niego popatrzył - coś mnie ominęło?
- zapytał co mnie trochę rozbawiło

- nie no siemano Boryga - powiedział Natan zbijając piątkę z Borysem, oni się znają?

- siemano, nie wiedziałem, że dziś przyjedziesz ale wracając co miałem powiedzieć to to, że jest sprawa
- powiedział

- jaka? - zapytał Marcel

- moja mama do mnie napisała i powiedziała, że wrócą dopiero z tej sali tak za około 3 dni więc pomyślałem, że byśmy gdzieś jutro wyszli? -zaproponował Borys

- ja z Santią jedziemy - powiedział krótko Natan

- nie no Natan weź zostańcie, porozmawiacie z mamą jak wróci a nie tak od razu poprostu wyjedziecie -prosił Marcel

- a to gdzie jedziecie? - zapytał Borys nie wiedząc o niczym

- do mnie do domu Santia sie wyprowadza wkońcu - powiedział Natan

- nie no ale, że ja tu na wakacje przyjechałem a wy jedziecie a weźcie wy - powiedział Borys I udawał wkurzonego

- i tak inaczej widzimy sie praktycznie codziennie - powiedział Natan i przez chwilę się tak kłócili co było śmieszne

- dobra i tak zostaniecie jeszcze Natan ciebie się namówi - zaśmiał się Borys

-może ale nie wiem bo miałem przyjechać tu tylko po Santie a nie zostawać tu dłużej - powiedział Natan i mnie lekko połaskotał a ja się zaczęłam śmiać

-nie no przy nim jest inna niż przy nas -szepnął dość głośno Borys do Marcela patrząc na mnie I Natana

- no logiczne kogo tu kocha bardziej, ale mam nadziej, że ciebie to nie kocha -powiedział Natan do Borysa a ja zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać, nie wiem czemu ale nagle mam napływ Energi czego nie miałam od naprawdę dawna

-a ty co się tam tak chichroczesz tylko -powiedział Borys I na mnie patrzył

- bo jesteście uber śmieszni -zaśmiałam się znowu

- nie no zawsze była zmarnowana ale Natan na nią działa inaczej, wiesz no "Rodzeństwo" - powiedział Marcel I też się zaśmiał

- dobra to co zostaniecie tu tak do końca wakacji? - zapytał Blrys patrząc na mnie I Natana

- nie no nie wiem zależy jak matka się poprawi to może i zależy jak młoda będzie chciała- powiedział Natan

- zostańmy jeszcze tu na trochę, z tobą jest fajnie - powiedziałam I się uśmiechnęłam

- z czasem będziesz miała dość tak jak kiedyś ale okej zostaniemy ile będziesz chciała - powiedział Natan patrząc na mnie I po chwilę wyciągnął z kieszeni epeta

- kurwa teraz trzech mi tu palić będzie ja nie mogę zaraz też zaczne - zażartował Marcel

- trzech a to kto tu pali,no jedynie wiem, że Borys - zdziwił się Natan

- twoja siostrzyczka też a jak poruszyliście ten temat to mi już się kończy a przydał by się jeszcze jeden -powiedział I popatrzył na mnie z uśmiechem

- ale, że młoda pali? Nigdy nie lubiłaś jak ja paliłem - zaśmiał się Natan

- jakoś tak wyszło, a wracając to możesz sobie pomarzyć, że Ci już dam -powiedziałam I popatrzyłam na Borysa

- dobra i tak dostanę, jak zostajecie na dłużej to co powiecie żeby jutro wyjść gdzieś? -zaproponował Borys

- wsumie to czemu by nie -powiedział Marcel I spojrzał na zegarek w telefonie- o zaraz będziesz Eliza -powiedział i się uśmiechnął

- jezu czemu przecież do imprezy została godzina? - zapytałam lekko zdenerwowana bo jej nie lubiłam za bardzo

- zaprosiłem ją szybciej bo muszę z nią porozmawiać a jak została godzina to trzeba też coś przygotować bo nic nawet nie mamy -rzekł Marcel

- racja - potwierdził Borys I wstał z kanapy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi

- o to Eliza ja lecę narazie - pożegnał się Marcel I pobiegł otworzyć drzwi a po chwili razem z Elizą poszli na góre

- a to co za imprezę robicie? - zapytał Natan

- a tak o bo jest nudno a i tak za dużo osób chyba nie będzie co nie? -zapytał i spojrzał na mnie brunet

- nie wiem ja zaprosiłam tylko Anie i Kacpra - powiedziałam krótko

NIESPODZIEWANA MIŁOŚĆ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz