Rano, gdy otworzyłam oczy, nadal leżałam w łóżku, zupełnie niezdolna do wstania i pójścia do pracy. Usłyszałam jednak dzwonek do drzwi i zmarszczyłam brwi, zastanawiając się, kto mógłby mnie odwiedzać o tej porze. Powoli podniosłam się i ruszyłam w kierunku drzwi. Gdy je otworzyłam, zobaczyłam wchodzącą do środka radosną Chloe. Zamknęłam drzwi, patrząc na nią zaskoczona.– Co tu robisz o tej porze? – zapytałam.
– Pakuj się, zabieram cię na wycieczkę – odpowiedziała z uśmiechem.
– Ale... co z pracą? – dopytywałam, włączając ekspres do kawy.
– Poradzą sobie bez nas, a my zrobimy sobie długi weekend – tłumaczyła, siadając przy wyspie kuchennej.
– Ale... – próbowałam protestować, ale Chloe przerwała mi.
– Bez dyskusji, ja zrobię kawę, a ty idź się pakować – stwierdziła, podchodząc do ekspresu.
Przewróciłam oczami i ruszyłam do łazienki, by wziąć prysznic. Nałożyłam krem na twarz i poprawiłam usta błyszczykiem. Ślady po uderzeniu wciąż były widoczne na mojej twarzy, ale postanowiłam nie przejmować się tym już teraz. Wróciłam do pokoju, otworzyłam szafę i krzyknęłam do Chloe, która weszła do pokoju z kubkiem kawy.
– Co mam zabrać? – zapytałam.
Chloe podała mi kubek kawy i odpowiedziała – Jedziemy nad jezioro – puszczając mi jednocześnie oczko.
Odstawiłam kawę i otworzyłam walizkę, wybierając odpowiednie ubrania. Postanowiłam dopytać Chloe – Twój ojciec też jedzie?
– Tak, jedzie. W sumie to jego pomysł. – potwierdziła, kiwając głową, gdy dopakowywałam kosmetyczkę do walizki i ją zapięłam. Poszłam do łazienki, założyłam krótką białą sukienkę z koronki na ramiączka z głębokim wycięciem na plecach, dobrałam do tego klapki i zakładam swoje Raybany. Gotowa, stanęłam przy drzwiach, dopijając kawę.
– Gotowa? – zapytała, stukając w ekran telefonu.
– Tak, możemy wychodzić – odpowiedziałam, ruszając za nią i zamykając drzwi.
Patrząc przed siebie, zobaczyłam Gabriela w dżinsach i czarnym polo, które podkreślało jego mięśnie, opartego o czarnego Range Rovera. Spojrzał na mnie znad okularów, ruszył w moją stronę i zabrał walizkę, witając się ze mną.
– Dzień dobry, Lily – powiedział.
Posłałam mu tylko nerwowy uśmiech i pierwsza ruszyłam w stronę auta.
Mężczyzna włożył walizkę do bagażnika i otworzył dla mnie drzwi.
– Jadę z tobą? – zapytałam zaskoczona, wskazując na niego palcem.
– Mam nadzieję, że jakoś to przeżyjesz – odpowiedział żartobliwie Gabriel, a ja kiwnęłam głową, śmiejąc się pod nosem. Wsiadłam do środka samochodu, a on dołączył do mnie, zajmując miejsce za kierownicą.
Zamyśliłam się na chwilę, patrząc przez szybę na mijające drzewa i krajobrazy.
– Widzę, że ślady na twarzy jeszcze się nie całkiem zagoiły. Mam nadzieję, że nie jest to zbyt bolesne – powiedział, skupiony na drodze.
Potrząsnęłam głową. – Już prawie mnie nie boli.– Uniosłam dłoń do twarzy, lekko dotykając widocznych śladów. – To nic poważnego.
Gabriel westchnął. – Przepraszam jeszcze raz za to, co się stało. Nie powinienem pozwolić, aby sytuacja w ogóle miała miejsce.
CZYTASZ
Hidden Emotions
RomanceGabriel Blackwood to czterdziestoletni mężczyzna, prezydent klubu motocyklowego Black Knights, jest twardym, zimnym człowiekiem, który nie lubi pokazywać swoich uczuć. Jego surowa postura i nieugięta osobowość sprawiają, że każdy, kto go spotyka...