Rozdział 10

3K 87 1
                                    


Gabriel delikatnie położył koc na moich ramionach, żartując – Tym razem nie ma żadnych moich oznaczeń.

Zaśmiałam się, dziękując mu. – Nie ma za co – powiedział . – Słyszałem, że Chloe planuje coś dużego na wieczór panieński. Striptizerzy, naprawdę?

Pokręciłam głową, uśmiechając się. – Chloe tylko żartowała. Chociaż kto wie, może Kate ma jakieś niespodzianki w zanadrzu.

Gabriel zaśmiał się, patrząc na mnie z czułością. – Wygląda na to, że czeka was niezapomniana noc.

– Oby – odpowiedziałam, czując, jak nasze spojrzenia się spotykają.

Przez chwilę staliśmy w ciszy, patrząc na spokojną taflę jeziora. Gabriel przesunął się bliżej, a ja zadrżałam, nie wiedząc, czy to z zimna, czy z jego dotyku. Czułam, jak nasze oddechy się zbliżają, a serce zaczyna bić szybciej.

Wiedziałam, że zaraz mnie pocałuje, gdy nagle zadzwonił jego telefon. Odsunęliśmy się od siebie gwałtownie, a ja wzięłam głęboki oddech, próbując uspokoić swoje myśli. Gabriel wyciągnął telefon i spojrzał na ekran, zaciskając usta.

– Powinieneś odebrać – powiedziałam, czując się coraz bardziej nieswojo.

Gabriel spojrzał na mnie z niezdecydowaniem, ale w końcu przytaknął. Skorzystałam z okazji i szybko ruszyłam, uciekając w stronę domu. Czułam, jak serce bije mi w piersi, a myśli krążyły wokół tego, co prawie się wydarzyło.

Wbiegłam do domu, starając się uspokoić. "Co ja sobie myślałam?" mruknęłam do siebie, próbując złapać oddech. Zatrzymałam się na chwilę w kuchni, biorąc szklankę wody i popijając powoli, by uspokoić nerwy.

Chloe spojrzała na mnie z ciekawością, widząc moją zaniepokojoną twarz. – Wszystko w porządku?

Skinęłam głową, choć wiedziałam, że nie mogę jej powiedzieć, co się właśnie wydarzyło. – Tak, po prostu potrzebowałam trochę świeżego powietrza.

– Rozumiem – odpowiedziała, ale w jej oczach widziałam, że nie do końca mi wierzy.

Ściągnęłam z siebie koc, składając go starannie. – Położę się już – powiedziałam, udając ziewanie i przeciągając się, jakby zmęczenie dopadło mnie nagle. Chloe kiwnęła głową, choć widziałam, że nie do końca wierzy w moje słowa.

– Słodkich snów – rzuciła, wychodząc na taras. Zamknęłam za nią drzwi, słysząc jeszcze cichy szmer wieczornego powietrza.

Odkładam koc na sofę w salonie, a potem ruszam na górę do swojej sypialni. Zmywam makijaż, czując jak woda zmywa z twarzy cały ciężar dnia. Zakładam dużą, wygodną koszulkę do spania, która sięga mi prawie do kolan. Przytulna i miękka, idealna na noc pełną spokojnych snów.

Już mam zamiar położyć się do łóżka, gdy słyszę ciche pukanie do drzwi. Otwieram je, widząc Gabriela opartego o futrynę. Jego uśmiech jest lekko figlarny, a oczy błyszczą w półmroku.

– Uciekłaś mi – mówi z lekkim wyrzutem w głosie, na co marszczę brwi z zaskoczeniem.

– Nie chciałam ci przeszkadzać – szepczę, opierając dłoń o drzwi. Moja koszulka podnosi się nieco, odsłaniając uda, co przyciąga jego wzrok. Spuszczam szybko dłoń, czując, jak rumieniec wypływa mi na policzki. – Chciałeś coś konkretnego? – dopytuję, nieco zdezorientowana jego milczeniem.

– Chciałem ci życzyć tylko słodkich snów – mówi cicho, a w jego głosie jest coś, co sprawia, że serce bije mi trochę szybciej. Uśmiecham się, czując ciepło w sercu.

Hidden EmotionsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz