Rozdział 11

3K 89 3
                                    


Stukamy się kieliszkami, a ja biorę łyk wina, czując jego chłodny smak na języku. Siedzę na leżaku, otoczona bliskimi, ale w moich myślach wciąż krąży to, co wydarzyło się przed chwilą. W tym momencie do nas podchodzi Gabriel, z wyraźnym niepokojem na twarzy.

– Pójdę po kolejną butelkę – mówi Chloe, chwyta Rydera za rękę i ciągnie go w kierunku domu. – Chodź, pomożesz mi coś znaleźć – dodaje z nerwowym uśmiechem. Ryder, z lekkim uśmiechem na twarzy, zgadza się i rusza za nią.

– Też pójdę po piwo. Ethan, idziesz? – pyta Greg, a Ethan, kiwając głową, podąża za nim. Gabriel siada obok mnie, wciąż z niepewną miną.

– Jak się czujesz? – pyta, a jego głos zdradza troskę.

– Dobrze, naprawdę nie musicie się przejmować – odpowiadam, starając się być optymistyczna.

– Wiem, ale naprawdę wyglądało to przerażająco. Na szczęście nic ci nie jest – mówi Gabriel, ściskając swoje dłonie nerwowo. Jego zmartwienie jest dla mnie wzruszające.

Kładę swoją dłoń na jego, chcąc go uspokoić. Gabriel patrzy na mnie zaskoczony moją bliskością, a ja uśmiecham się, czując, jak jego ciepło przenika przez moje palce. Jego dłoń ląduje na moim policzku, delikatnie go głaszcząc, co sprawia, że serce zaczyna mi bić szybciej.

Nagle słyszymy głos Chloe, która zbliża się do nas. Gabriel szybko wstaje, odchrząkując, a jego wyraz twarzy zmienia się w maskę bez emocji. Biorę łyk wina, zawiedziona, że nasza chwila intymności została przerwana.

– Znalazłam! – woła Chloe, machając butelką z uśmiechem. Siada obok mnie, otwierając nową butelkę i nalewając do kieliszków. Gabriel przyjmuje od Grega butelkę piwa i bierze łyk, rozmawiając z nim, ale czuję, jak jego wzrok wyczuwa mój. Kiedy spogląda w moją stronę, czuję się trochę zakłopotana.

– O czym rozmawialiście? – pyta Chloe, odrywając mnie od Gabriela.

– Mówił, że się przestraszył, jak wszyscy – wyjaśniam, kończąc swoje wino i wstając. „Zrobię coś do jedzenia," dodaję, ruszając w stronę domu. Zakładam na siebie sukienkę, czując, że potrzebuję chwili dla siebie, by uporządkować myśli.

Chloe kiwa głową, rozumiejąc, że potrzebuję czasu, by być sama. Wchodzę do kuchni i wyciągam składniki na makaron z kurczakiem. Praca nad posiłkiem pozwala mi wyłączyć myśli i skupić się na prostych czynnościach. Kroję warzywa, gotuję makaron, a kurczak skwierczy na patelni, rozprzestrzeniając apetyczny zapach. Po pół godzinie stawiam gotowe danie na stół na tarasie i układam talerze, wołając wszystkich.

Ethan i Greg przybiegają pierwsi, siadają natychmiast i rzucają się na jedzenie. Śmieję się, czekając na resztę. Chloe pojawia się z butelką wina i kieliszkami. „Zrobiłaś mój ulubiony makaron," zachwyca się, siadając i nakładając dużą porcję. Gabriel siada obok mnie i nakłada to, co zostało, zarówno dla mnie, jak i dla siebie. Uśmiecham się do niego wdzięcznie i zaczynam jeść, czując, jak głód mnie opuszcza.

– Lily, błagam, wróć do nas i gotuj – mówi Greg, pochłaniając makaron.

Śmieję się, mówiąc, że się zastanowię. Niebo nieco się chmurzy, lecz nie zwracamy na to większej uwagi, skupiając się na posiłku. Nagle krople deszczu spadają z nieba, zaskakując nas wielką ulewą. Wiatr zaczyna coraz mocniej wiać, zmuszając nas do pospiesznego zbierania talerzy i wejścia do środka.

Siadamy na kanapie, kończąc jedzenie ze śmiechem i wpatrując się w szalejącą wichurę i deszcz za oknem. Najedzona, odkładam talerz na stolik i popijam wino, ziewając.

– Pójdę się położyć – mówię, wstając.

– Źle się czujesz? – pyta Chloe, przerywając rozmowę z Ryderem.

Hidden EmotionsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz