Wróciliśmy do środka, starając się zachowywać, jakby nic się nie wydarzyło. Usiedliśmy przy naszym stoliku, a ja wzięłam łyk drinka, starając się opanować drżenie rąk. Gabriel, siedzący naprzeciwko mnie, obserwował mnie z rozbawieniem w oczach. Wiedział, że próbuję ukryć to, co się stało, i chyba bawiło go moje nieudolne udawanie.Ryder pojawił się z Chloe w ramionach, jej głowa opierała się o jego ramię, a oczy miała przymknięte. – Czas wracać do domu – powiedział, z trudem utrzymując równowagę.
Roześmialiśmy się, kiwając głowami, i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Przed barem powietrze było chłodne, a uliczne latarnie rzucały migotliwe cienie na chodnik. – Lily, wracasz z nami? – zapytał Ethan, gdy Gregory zatrzymywał taksówkę.
– Chyba wrócę do siebie – odpowiedziałam, starając się brzmieć pewnie.
– Chyba żartujesz? – Ethan spojrzał na mnie z niedowierzaniem i złapał mnie za rękę, prowadząc do drugiej, czekającej na nas taksówki.
Wsiadłam do samochodu, zauważając, że Gabriel już tam siedzi. Przysunęłam się do niego, czując jego ciepło obok siebie, podczas gdy Ethan dołączył do nas z drugiej strony. Siedziałam spięta, patrząc przed siebie, a dłonie miałam zaciśnięte na kolanach. W głowie kłębiły mi się myśli, a serce biło szybciej niż zwykle.
Gabriel pochylił się do mnie i szepnął z uśmiechem, – Nie musisz udawać, wiesz?
Spojrzałam na niego, czując, jak moje napięcie nieco opada. Ethan oparł głowę o moje ramię, zamykając oczy. Po chwili usłyszałam ciche chrapanie. Roześmiałam się, spoglądając na Gabriela, który tylko pokręcił zrezygnowany głową.
W końcu dotarliśmy do domu. Gabriel wysiadł z auta i pomógł mi z Ethanem, delikatnie wyciągając go z samochodu i zabierając do środka. Ryder, trzymając na rękach Chloe, która spała głęboko, szedł za nami. Szłam powoli, próbując złapać równowagę, gdy Gregory podszedł do mnie, idąc ze mną w równym tempie.
– To był super wieczór – powiedział zadowolony Greg, obejmując mnie mocno.
Przeszliśmy przez drzwi wejściowe, a Gabriel zdążył już ułożyć Ethana na kanapie w salonie. Spojrzał na nas, mrużąc oczy, gdy Gregory puścił mnie. – To ja też pójdę już spać – powiedział, drapiąc się po głowie, po czym ruszył na górę.
Gdy zostaliśmy sami, Gabriel podszedł do mnie, muskając dłonią mój policzek. – Zmęczona?– zapytał, jego głos był ciepły i delikatny.
– A co proponujesz? – odpowiedziałam, czując, jak ciekawość zaczyna mnie ogarniać.
– Mam coś w zanadrzu – odpowiedział, łapiąc mnie za dłoń. Prowadził mnie korytarzami domu, aż dotarliśmy do przeszklonego pomieszczenia, gdzie ujrzałam wielki, oświetlony basen. Gabriel otworzył drzwi, a delikatne światło odbijające się od wody tworzyło magiczną atmosferę.
– Masz ochotę popływać? – zapytał, zdejmując koszulkę. Spojrzałam na jego nagą klatkę piersiową, a potem na jego szerokie ramiona, które poruszały się z gracją przy każdym jego ruchu.
– Nie mam kostiumu – tłumaczyłam, czując, jak serce bije mi coraz szybciej.
– To nie jest problem – odpowiedział, wskakując nagi do wody. Patrzyłam na niego zaskoczona, przygryzając wargę. Wypłynął na powierzchnię, jego ciało błyszczało w świetle, a oczy błyszczały z zachęceniem. – Czekam – dodał, unosząc brew.
Rozebrałam się powoli, czując na sobie jego uważny wzrok. Moje ruchy były ostrożne, a serce biło jak szalone. Wskoczyłam naga do basenu, śmiejąc się radośnie, gdy chłodna woda otuliła moje ciało. Przepłynęłam kilka metrów, gdy Gabriel podpłynął do mnie. Nachylił się, nasze nosy stykały się, a on objął mnie w talii, przyciągając do siebie. Czułam drżenie mojego ciała pod wpływem jego dotyku, gdy wpijał się w moje usta. Chwyciłam go za szyję, obejmując go nogami.
CZYTASZ
Hidden Emotions
RomanceGabriel Blackwood to czterdziestoletni mężczyzna, prezydent klubu motocyklowego Black Knights, jest twardym, zimnym człowiekiem, który nie lubi pokazywać swoich uczuć. Jego surowa postura i nieugięta osobowość sprawiają, że każdy, kto go spotyka...