Rozdział 24

2.4K 55 0
                                    


Po długim dniu w pracy, pełnym zadań i nowych wyzwań, zmierzając w stronę mieszkania, byłam rozmarzona i zmęczona. Gdy telefon zadzwonił, spojrzałam na ekran i zobaczyłam imię Gabriela. Nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu i od razu odebrałam połączenie.

– Hej kochanie – powiedział Gabriel, brzmiąc radośnie.
– Mam nadzieję, że nie jesteś zbyt zmęczona po pracy, bo mam dla ciebie niespodziankę.

– Hej, chętnie spędzę z tobą wieczór – odpowiedziałam z uśmiechem.

– Czekam pod twoim mieszkaniem – powiedział z tajemniczym tonem.

– Już idę! – powiedziałam, rozłączając się i przyspieszając kroki w stronę mieszkania. Serce biło mi szybciej z niecierpliwości, aby zobaczyć Gabriela.

Gdy dotarłam na miejsce, zobaczyłam Gabriela opierającego się o swoje auto. Jego uśmiech był szeroki i pełen ciepła. Podbiegłam do niego, rzucając się w jego ramiona i całując go namiętnie. Gabriel odwzajemniał mój pocałunek z równą intensywnością, trzymając mnie mocno.

– Więc co to za niespodzianka? – zapytałam, odsuwając się nieco i patrząc na niego z zaciekawieniem.

– Dowiesz się na miejscu – odpowiedział z uśmiechem i otworzył drzwi auta. Wsiadłam, a on zajął miejsce za kierownicą i ruszył w nieznane mi miejsce. Droga prowadziła przez malownicze krajobrazy, a słońce zachodziło powoli, malując niebo na ciepłe odcienie różu i pomarańczy.

– Jak było w pracy? – zapytał, gdy jechaliśmy, a ja rozglądałam się po wnętrzu auta, które było eleganckie i wygodne.

– Cudownie – odpowiedziałam szczerze, uśmiechając się szeroko. – Wreszcie odnalazłam swoje miejsce i wiem, że chcę to robić do końca życia.

– Cieszę się, że słysząc cię tak szczęśliwą –powiedział Gabriel, a w jego głosie brzmiała szczerość. – Mój dzień też był znośny, choć miałem sporo na głowie związanego z otwarciem nowego klubu.

– Słyszałam o tym – powiedziałam, przyglądając się mu z uwagą.
– Chloe chce się wybrać na otwarcie. Ze mną.

Gabriel spojrzał na mnie przez chwilę, a jego dłoń spoczęła na moim udzie.
– Zatem widzę, że będziemy mieli wspólne plany – powiedział z uśmiechem.
– To dobrze, że Chloe chce przyjść. Możemy razem spędzić miły wieczór.

Jazda trwała jeszcze przez chwilę, aż w końcu dotarliśmy nad pobliskie jezioro. Gabriel zatrzymał auto na niewielkim parkingu, z którego roztaczał się widok na spokojną taflę wody. Zachodzące słońce odbijało się w jeziorze, tworząc złote refleksy, które dodawały magii temu miejscu.

– To tutaj? – zapytałam, patrząc na Gabriela z zaskoczeniem.

– Tak – odpowiedział z uśmiechem, otwierając drzwi auta i wychodząc na zewnątrz. – Chciałem, żebyś mogła się zrelaksować i odpocząć w pięknym otoczeniu.

Wysiedliśmy z auta, a Gabriel wziął mnie za rękę i poprowadził w stronę brzegu jeziora. Na małym, drewnianym pomoście czekał na nas piknik. Rozłożony koc, kosz pełen pysznych przekąsek, a obok butelka wina i kieliszki – wszystko było starannie przygotowane.

– To wszystko dla ciebie – powiedział Gabriel, kiedy dotarliśmy na miejsce.
– Mam nadzieję, że ci się podoba.

– Jest wspaniale – odpowiedziałam, wzruszona. – Nie spodziewałam się takiej niespodzianki.

Usiedliśmy na kocu, a Gabriel otworzył butelkę wina i nalał do kieliszków. Rozmawialiśmy o naszych dniach, śmialiśmy się i cieszyliśmy chwilą. Gabriel opowiedział mi o swoich planach dotyczących klubu, a ja dzieliłam się swoimi przemyśleniami na temat pracy.

Hidden EmotionsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz