Rozdział 35

2K 50 2
                                    


W końcu nadszedł wyczekiwany przez wszystkich dzień ślubu Chloe i Rydera, a także długo oczekiwane spotkanie z Gabrielem. Strasznie za nim tęskniłam. Choć rozmawialiśmy codziennie wieczorami na kamerce, wolałabym mieć go przy sobie.

Leżałam w łóżku, wpatrując się w sufit, gdy usłyszałam dzwonek telefonu. Sięgnęłam po niego i odebrałam.

"Hej, kochanie, co robisz?" zapytał Gabriel łagodnym głosem.

"Leżę w łóżku i myślę o tobie," odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. "Tęsknie strasznie," dodałam.

"To może wyjdź na balkon," zaproponował tajemniczo.

Wyskoczyłam z łóżka w samej satynowej, białej koszuli nocnej i wyszłam na balkon, wychylając się za barierkę. Zauważyłam Gabriela z wielkim bukietem kwiatów, uśmiechającego się szeroko.

Podekscytowana wybiegłam z mieszkania, wpadając mu w ramiona i całując namiętnie. "Oszalałaś? Wybiegłaś w samej koszuli," powiedział rozbawiony, podtrzymując mnie za tyłek i prowadząc do środka.

"Trzeba było nie wyjeżdżać na tak długo," odpowiedziałam, gdy odstawił mnie w kuchni i podał mi bukiet. "Są piękne," dodałam, całując go krótko.

Sięgnęłam po wazon, nalałam wody i wstawiłam kwiaty. "Chloe kazała mi cię przywieźć, żebyście zaczęły przygotowania," powiedział z uśmiechem, gdy podeszłam do niego, a on objął mnie w talii.

"Nie mogę się doczekać, żeby ją zobaczyć w sukni ślubnej," powiedziałam, przytulając się do Gabriela. "Ale najpierw chcę spędzić chwilę z tobą."

"Ja też," odpowiedział, delikatnie gładząc mnie po plecach. "Ale musimy się pośpieszyć, bo Chloe na pewno nas niecierpliwie oczekuje."

Uśmiechnęłam się, czując ciepło jego dotyku. "Dobrze, to daj mi chwilę, muszę się przebrać."

Gabriel skinął głową, a ja szybko poszłam do sypialni, włożyłam na siebie jeansy i oversizową koszulę dobrałam do tego szpilki.

Kiedy wróciłam do kuchni, Gabriel czekał na mnie. "Gotowa?" zapytał z uśmiechem.

"Tak, możemy jechać," odpowiedziałam, chwytając torebkę.

Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę miejsca, gdzie Chloe przygotowywała się do ślubu. Po drodze rozmawialiśmy o nadchodzącym wydarzeniu, ciesząc się każdą chwilą spędzoną razem. Gabriel opowiadał mi o swojej podróży, a ja dzieliłam się swoimi przemyśleniami i emocjami.

Dotarliśmy na miejsce, a Chloe już na nas czekała. Była otoczona przez przyjaciółki, które pomagały jej w przygotowaniach. Jej uśmiech rozjaśnił całe pomieszczenie, a widok jej szczęścia sprawił, że poczułam się jeszcze bardziej podekscytowana tym dniem.

"Lily! Cieszę się, że już jesteś!" zawołała Chloe, podchodząc do nas.

Chloe zabrała mnie na górę, gdzie czekała już jej matka oraz Kate. Atmosfera była pełna ekscytacji i radości, wszyscy byliśmy gotowi na ten wielki dzień. Po serdecznym powitaniu, Chloe wskazała mi łazienkę.

„Idź, weź prysznic, a my tu wszystko przygotujemy," powiedziała z uśmiechem.

Poszłam do łazienki, czując, jak gorąca woda zmywa ze mnie resztki snu i wszelkie zmartwienia. To był moment wytchnienia przed całym zamieszaniem. Po kilku minutach wyszłam z łazienki, owinięta białym, miękkim szlafrokiem. Kiedy wróciłam do pokoju, Kate właśnie otwierała butelkę szampana.

„Idealne wyczucie czasu!" zaśmiała się, gdy korek wystrzelił z butelki, a szampan trysnął do przygotowanych kieliszków.

„Za zdrowie i szczęście dla Chloe i Rydera!" wzniosła toast Kate, unosząc kieliszek.

Hidden EmotionsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz