8. Aurora

316 5 2
                                    

18 sierpień 2022

Wstałam dziś o 8:30, dosyć wcześnie jak na mnie. Dziewczyny dalej spały, Haniula u mnie na łóżku, a Wikunia na materacu koło łóżka. Ja żeby ich nie obudzić poprostu wyszłam z pokoju.

Na korytarzu nikogo nie zastałam, jednak na dole w kuchni był Bubiś.

R- Hejka, czemu tu tak pusto?
B- Dzień Doberek, pusto tak przez to że nagrywki macie wieczorem bardziej i każdy z tego korzysta.
R- Aaa kumam, dasz mi jakieś ciuchy bo raczej na krótkie spodenki dzisiaj pogody nie ma.
B- Jasne dam ci, a wiesz co idź se sama weź jakieś ciuchy, a ja nam zrobię śniadanko.
R- Oki.

Jak na sierpień pogoda jest okropna, leje i nie widać żadnych promieni słonecznych. A w skrócie serio dziś jest chujowo.

Weszłam do pokoju Bartka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam sobie jakieś szare dresy, koszulkę i gdy miałam już brać jakąś szarą bluzę pasującą do spodni to wypadło mi jakieś zdjęcie. Na zdjęciu znajduje się Bartosz oraz jakaś dziewczyna.
Byłam ciekawa czy to jego była, aktualna dziewczyna czy może ktoś z rodziny? Jednak nic na ten moment z tym nie zrobiłam tylko odłożyłam zdjęcie i poszłam do łazienki się ubrać.

Kiedy wychodziłam z łazienki to poczułam zapach omleta.
KOCHAM OMLETY. Pobiegłam do schodów, na których się prawie wyjebałam.

B- Jezus nie zabij się.
R- To przez zapach OMLETÓW, kocham omlety.
B- Aaa rozumiem rozumiem, wolisz na słodko czy na słono?
R- Na słodko.
B- Z nutellą i owockami może być?
R- Takkkk.

Brunet się uśmiechnął, a ja sobie usiadłam przy stole i czekałam na moje śniadanko. W tym czasie odpaliłam sobie na moim telefonie instagrama.
Weszłam w powiadomienia, a tam osoby z GenZie które jeszcze mnie nie obserwowały zaobserwowały co oczywiście ja również zrobiłam. Ale także zaobserwowałam dziewczyny z GenZie które już dawno mnie obserwowały.

Po jakiś 8 minutkach Bartek dał mi talerz z omlecikiem oraz herbatkę.
Ja grzecznie mu podziękowałam i zaczęłam konsumować mój posiłek.

Po zjedzeniu i plotkowaniu z Kubickim stwierdziliśmy że za jakieś pół godzinki wyruszamy do mojego domku. Wspólnie ogarnęliśmy kuchnię po gotowaniu Bubisia i przez to zostało nam tylko 10 minut do wyjazdu.

Ja stwierdziłam że pójdę do mojego tymczasowego pokoju i zobaczę czy baby dalej śpią. Jak się okazało spały. Dlatego wzięłam jakiś długopis i karteczkę leżącą na biurku i napisałam krótki liścik dla dziewczyn.

Siemka baby,
pewnie jak się obudzicie będziecie się zastanawiać gdzie jestem.
Pojechałam z Bartkiem do mojego domu po potrzebne mi rzeczy.
A więc do zobaczonka.
Buziakiii

     Karteczkę zostawiłam koło lampki nocnej i wyszłam z pokoju. Dochodziła już godzina 10:30 więc zeszłam na dół. Bartka jeszcze nie było. Więc usiadłam na krześle, na którym leżała moja torebka.

      Na Kubickiego czekałam jakieś dobre 15 minut, a gdy wkońcu zjawił się to miał lekko zaczerwienione okolice oczu. A to znaczy że płakał. Stwierdziłam że na razie nie będę pytała dlaczego, spytam gdy już będziemy jechać.

B- Gotowa?
R- Oczywiście.

      I poszliśmy ubierać buty. Ja już miałam ubrane, a Bartek jeszcze wciskał jednego buta więc wykorzystałam ten moment na wyciągnięcie z torebki kluczyków do auta. Kiedy chłopak był już gotowy to pokierowaliśmy się w stronę mojego autka.
Wsiedliśmy, a ja zadałam pytanie.

R- Jak myślisz będzie mi pasowało takie malinowe autko?
B- Jak najbardziej.

Widać było że coś go gryzie więc stwierdziłam, że się go zapytam.
R- Stało się coś? Jakiś zamulony jesteś i w dodatku widać że płakałeś.
Brunet chwilę nie odpowiadał tylko patrzył się na drogę ale wkońcu odpowiedział.
B- Zanim zeszłem do ciebie na dół to mama do mnie zadzwoniła i powiedziała że stan taty się wogóle nie zmienił.
R- Oł, to słabo ale miejmy nadzieję że się wybudzi ze śpiączki i będzie wszystko pamiętał.

Od nieznajomych do kochanków..? ~Bartek Kubicki~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz