19. To moje auto idioto

236 9 0
                                    

24 wrzesień 2022

Tak jak sobie ustaliłam, tak zrobiłam. Jadę właśnie moim autem do rodziców. Miałam jechać tym busem.. ale wolę moje autko.

Dochodziła właśnie godzina 10, a ja podjeżdżałam pod mój dom rodzinny. Jak zwykle nic tu się nie zmieniło.
Weszłam przez drzwi wejściowe, a przy stole siedział mój tata, mama oraz mój mały brat- Leon.

Nie opowiadałam wam jeszcze o nim. Mój młodszy brat ma 10 lat. Jest brunetem o pięknych zielonych oczkach.
Kocham go, bardzo.

L- Rosie!
R- Jeju, cześć słonko.
L- Ale ja za tobą tęskniłem.
R- Ja za tobą też.
Wzięłam go na ręce, a Leo przytulił się do mojego ciała.

R- Mogę do was dołączyć?
MR¹- Jasne, siadaj.

Kochałam atmosferę mojego domku. Był on bardzo duży, ale miał on styl.
Było mnóstwo kwiatów, które moja mama kocha.

Dwie godziny minęły, bardzo szybko. Zjedliśmy sobie śniadanie, bawiłam się z Leonem i jakoś to minęło.
Za godzinę Genzie już będzie w Rzymie.
Nie mogę się doczekać.

Właśnie jechałam w aucie z moim tatą.
Jeszcze wam tego nie mówiłam, mój tata jest Włochem, nazywa się Simon.
Moja mama za to jest Polką i nazywa się Antonina, czyli Tosia.

Z moim tatą miałam taką tradycje, że zawsze jak jechaliśmy razem to włączaliśmy piosneki zespołu ABBA.
Tym razem puściła się „Mamma Mia" uwielbialiśmy tą piosenkę.

TR²/R- „Mamma mia, here I go again
My, my, how can I resist you?
Mamma mia, does it show again
My, my, just how much I've missed you?"

     Godzina 14:00 czekałam już na Genzie na lotnisku.
Mój tata oczywiście mi towarzyszył był ubrany w lnianą koszulę i z tego samego materiału spodenki.
Stylowy ojciec, I love it.
Za to ja byłam ubrana w jeansowe jasne spodenki, biały top i miałam jeszcze zarzuconą lnianą koszule.
Córeczka tatusia? Of course.

Wytłumaczyłam mu również że Genzie będzie zaskoczone że tu jestem.

POV. Bartek

Właśnie za chwilę jedziemy na lotnisko. Ale za nim to mamy zapisać na karteczkach, gdzie myślimy że polecimy na wakacje.
Ja obstawiłem Malediwy.

Hania, obstawiła jako jedyna dobrze.

N- Lecimy do Włoch!
Wszyscy się bardzo ucieszyli.
F- Szkoda, że Ros z nami nje leci.
Wsz- Prawda.

Jechaliśmy dwoma busami. W jednym były dwie pary plus operator.
A w tym co ja jechałem, jechała Faustynka, Natalka oraz dwójka operatorów.

Równo o 10:30 wchodziliśmy na lotnisko.
Odrazu skierowaliśmy się na odprawę.

W samolocie siedziałem z Fausti i Natalią. Faustyna przy oknie później Nati, a ja przy samym przejściu.
Za dwie godziny będziemy we Włoszech!

Lot minął nam całkiem spokojnie, nie było za dużo turbulencji więc bardzo dobrze.
Szliśmy już w stronę wyjścia, ale nagle Natalia nas zatrzymała. Więc każdy odwrócił się w jej stronę.

N- Zanim już pojedziemy to muszę wam coś powiedzieć.
Ś- Zamieniamy się w słuch.

BACK TO POV. Rosie
Idą, teraz minimalnie się zestresowałam.
Nie widzieli mnie, a teraz się odwrócili w stronę Natalki, czyli plecami do mnie.

     Natalia dała mi ruch ręką, który widziałam tylko ja.
Zanim poszłam powiedziałam mojemu tacie, że idę i niech tu poczeka.

N- Niestety mam dla was smutną wiadomość..
Ala, musi się zwolnić.
Ale za to Friz znalazł wam nową menagerkę.
Odwróćcie się.
Zrobili to i zobaczyli mnie.

Od nieznajomych do kochanków..? ~Bartek Kubicki~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz