12. Fitnesiara

266 5 2
                                    

Dochodziła już powoli 11. Na ten moment mam już ponad 11 tysięcy kroków. Przede mną jeszcze ponad dwie godziny chodzenia.

R- Dobra widzowie, za 4 km jest sklep, a mi się kończy woda więc lecimy po wywar z Iguni.

Szłam jakąś polną dróżką, słońce ładnie świeciło więc stwierdziłam że zrobię se fotkę, bo why not?
Biegłam sobie 2 kilometry, ale przerwał mi ten bieg mój telefon, na który ktoś zadzwonił.
Okazało się że to Olivia.

Liv była moją przyjaciółką z Włoch, która też jest pół Polką-pół Włoszką. Ale straciłyśmy trochę kontakt po tym jak 2 lata temu Nat musiała się wyprowadzić do Polski.
Jednak minimalny kontakt dalej jest.

Rozmowa z Olivią.
O- Siemka.
R- Ciaooo
O- Stara czemu ty mi nie powiedziałaś że ty w Polsce jesteś?! I jeszcze znasz GenZie.
O- Z GenZie to długa historia, a w Polsce dopiero miesiąc jestem i ogarniałam różne sprawy... I jakoś tak nie było kiedy ci powiedzieć.
O- Dobra wybaczam, ale musimy się spotkać!
R- Możemy się spotkać 23 sierpnia albo w jakiś inny dzień, bo wtedy przyjeżdżają do mnie Nico z Nicol.
O- O kurde.. ale ja ich dawno nie widziałam, musimy się wtedy spotkać dam jeszcze znać.
R- Oki doki, papa!
O- Bajoo.
Koniec rozmowy.

       Bardzo chciało mi się pić więc stwierdziłam że kolejne dwa kilometry do sklepu przebiegnę.
Jednak nie biegłam sprintem tylko truchtem.

       Po paru minutkach wchodziłam do sklepu, oczywiście nagrywając to.

R- Dobra kochani szukamy oshee.
Nagrywałam półki sklepowe. Na szczęście napój Bogów był więc znakomicie.

        Zakupiłam produkt ale zamiast brać dwóch butelek w podróż to z mojego bidonu wyrzuciłam cytrynę i wlałam do niego różowy napój.
Rzecz jasna cały ten proces nagrywałam.

R- Okej misie, mamy to teraz lecimy do domu GenZie chwilkę sobie odpocząć.

        Przez kolejne 10 minut szłam sobie spacerkiem. Do czasu kiedy w oddali zobaczyłam Mortala, który też idzie w stronę domu. Dlatego stwierdziłam że do niego pobiegnę i dotrzymam mu towarzystwa.

R- No siema!
P- Jezu kobieto, ale mnie wystraszyłaś.
R- Hahah, idziesz do chaty?
P- Tak, ty też?
R- Dokładnie, ile masz kroków?
P- Ponad 20 koła.
R- O kurde nieźle, ja mam za chwilę 20 tysięcy.
P- Ooo mocne, dobra biegniemy do domu te 3 kilometry?
R- Tak.

       Całą naszą wyprawę do domu przebiegliśmy, na szczęście ja nie musiałam jej nagrywać bo robił to Patryk. Gdy doszliśmy już do mojego celu rozdzieliliśmy się, Mortalcio poleciał dalej, a ja skierowałam się na jakieś 15 minut do domu.
Była godzina 12:15. Miałam już 24 tysiące kroków. Więc cel osiągnięty.

        Weszłam do domu, w którym przy stole siedziała Haniula, Natalka i Bartula.

H- Elo elo, ty też na odpoczynek?
R- Tak, nie polecam biegać z Patrykiem, który zapieprza jak nie wiem.
Na moje słowa wszyscy się lekko zaśmiali.
B- Ile masz kroków?
R- 24 470.
H- Ja mam 12 koła, ale to dlatego że źle się czuję, a chcę być jutro na odcinku więc chyba to mój koniec.
R- Nawet najlepszemu się zdarza.
Przytuliłam blondynkę od tyłu.

       Siadając przy stole i rozmawiając przy okazji wrzuciłam posta na ig.

@rosie.williams
Opis: 💪🏽💪🏽💪🏽

williamsOpis: 💪🏽💪🏽💪🏽

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Od nieznajomych do kochanków..? ~Bartek Kubicki~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz