14. Masz śliczne oczy

267 9 1
                                    

Budzik zaczął dzwonić, a ja go wyłączyłam. Jednak gdy chciałam wstać- nie mogłam, przez ramiona Bartka które oplatały mnie w talii.
Więc wzięłam poprostu telefon i czekałam aż księciunio się obudzi.
Zdarzyło się to po 10 minutach.

R- Dzień dobry, mógłbyś mnie puścić?
B- Dzień dobry, no nie wiem, wygodnie mi się leży.
Jaki on ma słodki głos po wstaniu.
R- Bartuś ale ja szykować się muszę.
B- A ubierzesz jakąś moją bluzę?
R- Tak ubiorę ale ty założysz moją gumkę, a teraz puść.

Puścił, a ja zanim wstałam podałam mu moją gumkę do włosów i przywitałam się z Aurorą. Dałam jej jedzonko, a ona odrazu się na nie rzuciła.
Za to ja usiadłam do biurka Bartka i zaczęłam się malować.

B- Po co wy się baby malujecie?
R- Ja wolę siebie z makijażem, więc się maluję.
B- Czemu? Słodko wyglądasz bez makijażu bo widać twoje piegi na nosie.
R- Wydaje mi się że poprostu to wina hejtu, bo często nadmiernie myślę i jak tylko widzę jakiś zły komentarz to mogę spędzić połowę dnia na jego rozmyślaniu.
B- Oł, rozumiem.

Oby dwoje się już nie odzywaliśmy, brunet robił coś w swoim telefonie, a ja serio zrobiłam lekki makijaż, bo później na imprezę muszę i tak się mocniej pomalować.
Spięłam sobie włosy w kitkę, z której zrobiłam warkocza.
A gdy miałam wybierać już outfit to przypomniało mi się że miałam wziąść bluzę Bartka. Dlatego to też zrobiłam.

Wzięłam jego jakąś granatową bluzę, a pod nią zwykły sportowy stanik i czarne kolarki. Stwierdziłam, że przebiorę się w pokoju bo Bartek poszedł zrobić sobie poranną kawę.

Gdy byłam już gotowa to zeszłam na dół gdzie byli Haniulowie i tak jak myślałam Kubicki.
Kiedy Hania oraz Świeży mnie zobaczyli uśmiechnęli się do siebie. Już miałam pytać o co chodzi ale Haniula mnie prześcignęła.

H- Ładna bluza.
R- A wiem wiem, kiedy zaczynasz podchody urodzinowe?
H- Za 20 minut powinien być po mnie operator i już mnie nie ma.
Pokiwałam tylko głową i uśmiechnęłam się do blondi.
Anastępnie ruszyłam w stronę kuchni żeby zrobić sobie płatki z mlekiem.

Oczywiście ich przygotowanie nie zajęło mi więcej niż 5 minut.
Z miską pełną płatków siedziałam koło Natalki i Bartka.

Haniula właśnie pojechała na podchody urodzinowe, a my wyjeżdżaliśmy dwoma autami do Makro.
W jednym aucie byłam ja, Świeży i Bubiś, jechaliśmy moim autkiem, a w drugim aucie Patryka jechał jego właściciel, Wiczka i operator.

Odcinek zaczęliśmy pod sklepem, zaczynał go Bartek.
A z nim byłam ja bo reszta już poszła w kierunku sklepu.

B- Siemanko nasi kochani widzowie. Dzisiaj jak już pewnie widzicie jesteśmy pod Makro, a to znaczy, że szykuje się jakaś imprezka!
R- A dokładnie naszej małej Haniulci.
B- Dobra, let's goo.

Operator wyłączył nagrywanie i poszliśmy do reszty Genziaków.

Faustynki na razie z nami nie ma, ponieważ wysłała nam na grupę wiadomość z informacją, że wróciła do domu o 2 nad ranem i stwierdziła, że dołączy do nas już przy dekorowaniu domu.

Godzinę później pakowaliśmy juz nasze zakupy do mojego białego Mercedesa.
Jadąc już do domku nie obyło się bez śpiewania, a raczej darcia się.

Ś- Ej dopiero teraz widzę, że ty masz dziarę za uchem?!
R- No mam mam, pięknego motylka.
Ś- To fakt, masz więcej tatuaży?
R- Noo mam licząc tego motylka 4 dziarki.
Nagle do naszej konwersacji dołączył się Kubicki.
B- Jakie?
R- No to ten motyl za uchem, na żebrach mam fale, na ramieniu mam aniołka z moją liczbą anielską oraz napis „forever young" który zrobiłam sobie na osiemnastkę.
Ś- A gdzie go masz?
R- Na prawej ręce, pod miejscem gdzie się zgina łokieć.
B- Jezus, masz więcej tatuaży ode mnie.
R- A ile masz?
B- Okrągłe zero.
Na tą odpowiedź tylko się zaśmiałam i wróciłam do śpiewania piosenek wraz z kompanami.

Po 25 minutach ozdabialiśmy już dom. Ja wraz z Fausti i Bartkiem pompowaliśmy balony oraz rozmawialiśmy.
Ja bardziej poznawałam się z blondynką bo tak naprawdę nic prawie o niej nie wiedziałam.

Pompowaliśmy, dekorowaliśmy i wiele innych czynności wykonywaliśmy. Aż do godziny 13:30, stwierdziliśmy że jest pięknie i bardzo w stylu Hanusi więc razem stwierdziliśmy że to czas na przerwę na zupkę, którą ugotowała Wika.
Zjedliśmy ją sobie na tarasie, ponieważ na stole były już gotowe miski na jakieś przekąski.

Jak zjedliśmy umówiliśmy się na to, że o 14:15, widzimy się na dole i dopinamy wszystko na ostatni guzik, a później juz tylko szykujemy się na imprezę.

Pierwsze co zrobiłam po wejściu do pokoju Bartosza to nakarmiłam kicie i chwilę się z nią pobawiłam.
Zauważyłam też, że troszeczkę ją zaniedbałam i wogóle z nią nie spędzałam czasu. Ale nie długo już wracam do siebie i dam jej 100 procent uwagi.

Bartek siedział na łóżku oraz robił coś na telefonie jednak szybko go odłożył i po prostu się na mnie patrzył.
Ja stwierdziłam, że usiądę koło niego na łóżku.

Siadając złapaliśmy długi kontakt wzrokowy.
W tym momencie zrozumiałam dużo, a w tym to, że miłość od pierwszego wejrzenia istnieje, bo właśnie ona dzieje się w moim życiu.

Zakochuje się w Bartku Kubickim.

B- Masz śliczne oczy.
R- Ty też masz ładne.
A później zrobił to.
Tak, zrobił to.
Pocałował mnie.
Właśnie całuję się z Bartoszem Kubickim.

Oderwaliśmy się od siebie dopiero w momencie kiedy zabrakło nam powietrza.
Ale za to dalej żyliśmy tym momentem.
Ja oparłam głowę o jego ramię, a on mnie objął ręką.
Nie odzywaliśmy się do siebie, ale była to bardzo komfortowa cisza, wydaje mi się, że właśnie w tym momencie każdy z nas analizował sobie co się właśnie stało.

Tą jakże cudowną chwilę przeszkodziło nam powiadomienie z Bartka telefonu.
Brunet gdy ją przeczytał uśmiechnął się i miał łzy w oczach.

R- Co się stało?
B- Mój tata się wybudził ze śpiączki i nie stracił pamięci. Ale również stało się to, że musimy iść już na dół.
R- Boże to bardzo dobrze, że sie wybudził i wszystko pamięta.
Dobra, chodźmy już.

Wstaliśmy i ja się spojrzałam na bruneta.
Miał mój błyszczyk na ustach.

R- Stój, poczekaj moment.
Podeszłam do biurka, z którego wzięłam mokrą chusteczkę i podeszłam do Bartusia.
R- Masz mój błyszczyk na ustach.
Mówiąc to lekko się zarumieniłam.
Zmyłam mu go, na co Bibi, pocałował mnie w głowę.

Jeju zachowujemy się jak jakaś para choć wcale nią nie jesteśmy~pomyślałam.

R- No i teraz możemy iść.
Zeszliśmy na dół gdzie tylko nie było jeszcze Patryka, który jak to Kartonii powiedziała „Mortal siedzi na tronie i za moment powinien przyjść"

~~~~~~~~~~~~
1065 słów

Jeju to chyba najsłodszy rozdział na ten moment.

Dajcie znać jak wam się podoba i jakie macie odczucia po nim.

Do następnego
xoxo

Od nieznajomych do kochanków..? ~Bartek Kubicki~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz