Kłopoty w raju

31 1 0
                                    

Kira nie była ślepa. Ryan zaczął się dystansować. Cokolwiek by nie robili, wilkołak zdawał się patrzeć w nicość, jego wzrok pusty. Miarka się przebrała, gdy po pocałunku nawet nie zdawał się czuć cokolwiek.
- Wszystko w porządku? - zapytała w końcu.
- Tak. Wszystko jest dobrze- odpowiedział Ryan.
Kira zmrużyła oczy. Ryan ją okłamywał, tego była pewna.
- Przecież widzę. Zachowujesz się jakbyś był gdzieś indziej - odparła.
- Zdaje ci się. Zachowuje się tak jak zwykle.
- Ryan, nie jestem ślepa - zaczęła zirytowana - odsuwasz się ode mnie.
Wilkołak głęboko westchnął. Nie miał ochoty teraz się kłócić o szczegóły. Starał się zachowywać normalnie, ale jego serce nie pozwalało mu w żaden sposób zapomnieć o Stelli. Kira zdecydowanie nie pomagała, przechodząc od razu w romantyczną relację. Według wilkołaka dziewczyna trochę za szybko podganiała ich związek.
- Naprawdę nie wiem o czym mówisz - zaczął - może powinniśmy zajść do Mistrza? Kto wie, może to jakiś skutek uboczny?
- Czy ty sugerujesz, że jestem jakaś chora? - oburzyła się.
- Nie. Oczywiście, że nie - szybko odparł - ale po prostu szukam wytłumaczenia twoich oskarżeń. Czuję się dobrze i jestem przekonany, że moje zachowania należą do normalnych. Do tego wcześniej nic nie wspominałaś.
Kira hufnęła i odwróciła się od Ryan'a. Ten chwilę przyglądał się dziewczynie po czym wzruszył ramionami. Równie dobrze mogła mieć zły humor i szukała jakiejś rozrywki.

~~~

Ryan musiał przyznać, po pogrzebie częściej zdarzało mu się gubić w myślach. Często się zastanawiał, jak by wszystko wyglądało,gdyby Stella wróciła do Misthill cała i zdrowa. Tworzył sobie wtedy scenariusze, wyobrażając świat, w którym nie tylko Stella żyła, ale także byli razem. Właśnie w takim scenariuszu był zatopiony, kiedy Kira pstryknęła mu palcami przed twarzą. Z pewnym zmęczeniem zwrócił uwagę na to, że dziewczyna wyglądała na zirytowaną.
- Nie słuchałeś mnie - oskarżyła go.
- Wybacz , zamyśliłem się.
- O czym tak myślisz, że nawet nie zwracasz na mnie uwagi ? - zapytała niezadowolona.
- Przepraszam, pomagam Eric'owi i Nicole znaleźć mieszkanie. Zastanawiam się czego będą potrzebowali - skłamał - Nicole była uwięziona przez kilka lat a Eric był cały czas w ruchu, więc żadne z nich nie ma pojęcia o osiedlaniu się.
Jego odpowiedź nie zadowoliła Kiry, bo ta po chwili ciszy oskarżającym tonem odezwała się.
- Znowu miałeś ten pusty wzrok. Czy naprawdę nie czujesz jak się ode mnie oddalasz?
- Nie oddalam się - zaprzeczył - po prostu martwię się o nich.
- Dlaczego? - zapytała zdenerwowana.
- Co dlaczego?
- Dlaczego się o nich martwisz? Przecież to wszytko wina Eric'a!
- W pewien sposób go rozumiem. A to co się potem stało nie było jego winą. Nie mógł tego przewidzieć - stwierdził chłopak - Nawet trochę się z nimi zaprzyjaźniłem w pewien sposób. Nicole jest naprawdę miła.
Kira nie miała słów. Nie wiedziała nawet co mogła by odpowiedzieć na to. Wzięła tylko głęboki wdech i wydech, po czym cicho powiedziała.
- To nie wyjaśnia dlaczego tworzysz ten dystans między nami.
- Nie tworzę żadnego dystansu między nami.
Na tym rozmowa się zakończyła. Ale oboje zdawali sobie sprawę, że temat powróci.

~~~

Ryan nawet nie był pewny kto zaczął kłótnię. Wiedział jednak co było punktem zapalnym - Kira go ponownie pocałowała, a on nie miał siły nawet udawać, że mu się to podoba. Oczywiście ta od razu to zauważyła i temat jego dystansowania powrócił. Przez chwilę zaczął się zastanawiać po co się z tym użera, ale potem przypomniał sobie słowa Stelli. Racja - obiecał, że się zajmie Kirą.
- Znowu to robisz! - wrzasnęła, zwracając jego uwagę.
- O czym ty teraz mówisz?
- Nie słuchasz mnie ! Widzę, że coś jest nie tak a ty upierasz się na swoje! Jeszcze mi próbujesz wmówić, że to efekty uboczne lekarstwa!
- Kira...
- Wiesz co? Wyłaź.
- Czekaj, Kira--
- Rób sobie co chcesz. Nie chcę cię teraz widzieć.
Muszę porozmawiać z Eric'iem pomyślał wychodząc on mnie zrozumie.

One-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz