- Jesteś tego pewna?- zapytał Beomgyu, gdy staliśmy pod nieznanym dla mnie blokiem, choć może bardziej odpowiednim słowem byłoby "zapomnianym".
- Jeśli tego teraz nie zrobię, to później będzie jeszcze ciężej.
- Ona niestety ma rację- powiedział Jake, który stał po mojej drugiej stronie.
- A tak w ogóle co ty tutaj robisz?- zapytałam.
- Usłyszałem co hyung mówi i uznałem, że może być to ciekawe. Z resztą szukałem wymówki, by nie spędzać czasu z Heeseungiem.
Zmarszczyłam delikatnie brwi, próbując zrozumieć sens wypowiedzianych w moim kierunku słów. Jake nie chciał spędzać czasu z Heeseungiem? To było naprawdę dziwne, ale może nie powinno mnie to dziwić jeśli wezmę pod uwagę ostatnie zachowanie Lee. Od czasu spotkania w studio, gdzie chłopak przedstawiał przyjaciołom nowy utwór, Heeseung zaczął mnie unikać. Nie dokońca wiedziałam, czym jest to spowodowane.
- Co masz na myśli? - zapytałam, patrząc na Jake'a z lekkim niedowierzaniem.
Jake wzruszył ramionami, udając obojętność, ale w jego oczach zobaczyłam coś więcej. Zastanawiał się nad czymś, co nie chciał powiedzieć na głos.
- Heeseung... ostatnio jest trochę dziwny - zaczął, zerkając na Beomgyu, jakby szukał wsparcia. - Może to przez tę nową piosenkę, może coś innego, ale unika rozmów z tobą, prawda?
Zaskoczyło mnie to, że nawet Jake zauważył coś, co ja tylko delikatnie podejrzewałam. Faktycznie, Heeseung ostatnio zachowywał się zupełnie inaczej. Odkąd pokazał tę piosenkę w studiu, było między nami jakieś niewidoczne napięcie. Niby nic wielkiego, ale to ciągle narastało, jakby czekał, aż coś wybuchnie.
- Tak, jest... inny - przyznałam cicho, nie wiedząc, co więcej powiedzieć.
Beomgyu westchnął ciężko, przerywając chwilę ciszy.
- Może powinienem z nim pogadać - zaproponował, choć w jego głosie nie było zbytniej pewności. - Heeseung zawsze był skryty, ale odkąd ta piosenka weszła na warsztat, wydaje się jeszcze bardziej zamknięty w sobie.
- A może to ma coś wspólnego z tobą - dodał Jake, patrząc na mnie z wyraźną troską. - Wiem, że nie chcesz tego słyszeć, ale... Sooyeon, on chyba wciąż próbuje sobie poradzić z tym, co kiedyś między wami było.
Przyswojenie tych słów zajęło mi chwilę. Wiedziałam, że Heeseung miał trudności z zaakceptowaniem tego, co się wydarzyło, ale myślałam, że już to przepracował. Że w końcu to wszystko było za nami.
- Może... ale teraz muszę się skupić na tym, po co tu jesteśmy - powiedziałam, wskazując na budynek przed nami. Nie chciałam teraz roztrząsać relacji z Heeseungiem, choć jego unikanie mnie bolało. Miałam inne zadanie, które musiałam wykonać.
- Masz rację. Wejdźmy do środka, zanim zmienię zdanie - powiedział Beomgyu, ruszając w stronę drzwi wejściowych. Jake skinął głową, a ja, choć z wątpliwościami, podążyłam za nimi.
Kiedy przekroczyliśmy próg, poczułam mieszankę niepokoju i determinacji. Ten budynek, zapomniany, tak jak moje wspomnienia, krył w sobie odpowiedzi, których potrzebowałam. Miałam nadzieję, że to, co znajdę w środku, nie rozbije mnie na kawałki.
Drżącymi dłońmi otworzyłam drzwi do mieszkania, które kiedyś było moje. Zamek zaskrzypiał, a drzwi z oporem ustąpiły, jakby przez te lata zdążyły przywyknąć do ciszy i spokoju. Zrobiłam głęboki wdech, starając się uspokoić bijące serce. To miejsce, choć tak dobrze znane, wydawało się teraz obce, jakby przeszłość odcisnęła na nim swoje piętno.
CZYTASZ
Fatal trouble || Lee Heeseung
ФанфикFatalny kłopot, takie samo wspomnienie Inna historia, która mnie zatrzęsła Fatalny kłopot