- Jeszcze raz od początku- powiedział już spokojniej Minji, gdy zdawałam jej relacje z wczorajszego zajścia w kawiarni.
Po raz kolejny streściłam mojej menedżerce co stało się tamtego dnia, próbując w dalszym ciągu zrozumieć to co mną kierowało. Czy to moja podświadomość działała tak, że chciałam być tak blisko niego? Czy to serce daje mi znaki, że ktoś dla mnie ważny? Tego sama nie wiedziałam, ale skoro w końcu pojawiło wspomnienie z nim związane, to musiało coś to oznaczać.
- Przypomniałaś sobie coś?- zapytała z nadzieją, gdy skończyłam.
- Tak- westchnęłam rozmarzona- ale nie powiedziałam mu o tym.
- Dlaczego?
- Sama nie wiem- pokręciłam głową i spuściłam wzrok na moje dłonie- chyba nie chciałam narobić zbędnej nadziei. To na ten moment tylko jedno wspomnienie, które nie mówi mi zbyt wiele.
Choć z drugiej strony przekazywało mi wiele niezbędnych informacji. Heeseung był naprawdę moim chłopakiem i wyglądało na to, że w tamtym czasie tworzyliśmy naprawdę udany związek. Dlaczego więc moi rodzice postanowili to zniszczyć? Tego będziemy próbowali się dowiedzieć, ale nie chciałam mieszać w to nikogo poza moim kuzynem. Czułam, że im więcej osób o tym wie, tym gorzej.
- To jedno wspomnienie może być początkiem - powiedziała Minji, przerywając moje myśli. - Musisz dać sobie czas i przestrzeń, żeby więcej wspomnień mogło wrócić. A może rozmowa z Heeseungiem pomoże ci przypomnieć sobie więcej?
- Może masz rację - odpowiedziałam, choć nie byłam do końca przekonana. - Ale to wszystko jest takie... trudne. Czuję się, jakbym stała na krawędzi przepaści i nie wiedziała, czy mam skoczyć, czy się cofnąć.
- Sooyeon, musisz zaufać sobie i swoim uczuciom - Minji uśmiechnęła się ciepło. - Pamiętaj, że nie jesteś sama. Masz przy sobie ludzi, którzy cię wspierają, jak Heeseung i twój kuzyn. I masz mnie.
Spojrzałam na nią, wdzięczna za jej słowa. Minji zawsze była dla mnie wsparciem i teraz, kiedy czułam się najbardziej zagubiona, jej obecność była nieoceniona.
- Dziękuję, Minji - powiedziałam cicho. - Naprawdę doceniam wszystko, co dla mnie robisz.
- To moja praca, ale przede wszystkim jestem twoją przyjaciółką - odpowiedziała, ściskając moją dłoń. - Razem przez to przejdziemy.
Wiedziałam, że miała rację. Musiałam stawić czoła swojej przeszłości i odkryć prawdę, nawet jeśli była bolesna. Razem z Heeseungiem musieliśmy dowiedzieć się, co naprawdę się wydarzyło i dlaczego moi rodzice postanowili nas rozdzielić. To była jedyna droga, by znaleźć spokój i zacząć budować naszą przyszłość na nowo jeśli dalej jest na to szansa.
- Dobrze, porozmawiam z nim później- powiedziałam, nabierając pewności- teraz muszę w końcu spotkać się z Beomgyu i wyjaśnić kilka rzeczy.
Gdy wyszłam z pomieszczenia, czekał na mnie Heeseung, ponieważ razem mieliśmy pójść do mojego kuzyna. Jego obecność dodawała mi otuchy, choć czułam narastający niepokój. Uśmiechnął się do mnie, próbując dodać mi otuchy.
- Gotowa? - zapytał, biorąc mnie za rękę.
Tak, chyba tak - odpowiedziałam, próbując ukryć drżenie w głosie.
Szliśmy w milczeniu, a każde z nas pogrążone we własnych myślach. Wiedziałam, że ta rozmowa nie będzie łatwa, ale była konieczna. Beomgyu był jedyną osobą, która mogła nam pomóc odkryć prawdę.
Kiedy dotarliśmy do dormu TXT, gdzie mogliśmy zastać mojego kuzyna, serce biło mi jak szalone. Heeseung ścisnął moją dłoń, a ja poczułam przypływ odwagi. Zadzwoniłam do drzwi i po chwili otworzył je Beomgyu. Jego wyraz twarzy wyrażał zaskoczenie, ale szybko ustąpił miejsca uśmiechowi.
CZYTASZ
Fatal trouble || Lee Heeseung
FanfictionFatalny kłopot, takie samo wspomnienie Inna historia, która mnie zatrzęsła Fatalny kłopot