Obudziłam się powoli, czując ciepło i wygodę, jakiej dawno nie doświadczałam. Pierwsze, co do mnie dotarło, to fakt, że nie byłam sama. Leżałam w ramionach Heeseunga, a jego spokojny oddech delikatnie poruszał moje włosy. Przez chwilę leżałam nieruchomo, pozwalając sobie na luksus obserwowania go w tym momencie. Wyglądał tak spokojnie, niemal niewinnie, jakby wszystkie troski świata były gdzieś daleko od niego.
Jego twarz była zrelaksowana, a rysy łagodniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Wyglądał inaczej niż wtedy, gdy był pełen energii na scenie, czy zamyślony podczas naszych rozmów. Widziałam go już w wielu różnych odsłonach, ale ta była jedną z moich ulubionych. Nie widziałam tej strony Heeseunga od tak dawna, o ile mogłam tak powiedzieć, ponieważ dalej nie wszystko pamiętałam. W moim sercu zapanował spokój, który kontrastował z emocjami, jakie mną targały zaledwie dzień wcześniej. Zaczęłam delikatnie przesuwać palcami po jego ramieniu, czując pod palcami ciepło jego skóry. Byłam wdzięczna za to, że mogłam znowu być tak blisko niego, że mimo wszystko nasza relacja przetrwała.
Wspomnienie naszego pocałunku z poprzedniego dnia wróciło do mnie nagle, a moje serce zaczęło bić szybciej. Nie byłam pewna, co ten pocałunek oznaczał ani co przyniesie przyszłość, ale wiedziałam jedno – Heeseung był przy mnie, a ja czułam, że mogę mu zaufać. Czułam się przy nim bezpieczna.
Zastanawiałam się, jak długo będzie tak spokojnie spał, zanim otworzy oczy i zorientuje się, że go obserwuję. Ale zanim to nastąpiło, chciałam jeszcze przez chwilę cieszyć się tym momentem, zapamiętać każdy jego szczegół, każdą emocję, która mnie teraz wypełniała. Była to chwila, której nie chciałam stracić.
Nagle poczułam, jak Heeseung zaczyna się poruszać pod moim dotykiem. Jego oddech stał się nieco głębszy, a powieki zaczęły delikatnie drgać, zwiastując nadchodzące przebudzenie. Uśmiechnęłam się do siebie, zastanawiając się, jaka będzie jego reakcja, gdy zobaczy mnie tak blisko siebie po raz pierwszy od dawna.
Po chwili jego oczy powoli się otworzyły, ukazując ciemne tęczówki, w których zawsze tonęłam. Przez moment wyglądał na zdezorientowanego, jakby próbował zorientować się, gdzie jest i co się dzieje. Gdy jego spojrzenie spotkało moje, na jego twarzy pojawił się ciepły uśmiech, który natychmiast rozgrzał moje serce.
– Soo... – wymruczał, jego głos był ochrypły od snu, a twarz z lekka rozbawiona, jakby sam nie mógł uwierzyć w sytuację, w której się obudziliśmy.
Uśmiechnęłam się szerzej, czując, jak coś ciepłego rozlewa się po moim sercu.
– Hej – powiedziałam cicho, próbując nie zakłócać tej spokojnej atmosfery. – Wyglądałeś tak spokojnie, nie chciałam cię budzić.
Heeseung zamrugał kilkakrotnie, a potem lekko przeciągnął się, nie wypuszczając mnie jednak z objęć.
– Nie przeszkadza mi to... – powiedział z lekkim uśmiechem. – To miłe obudzić się i zobaczyć ciebie.
Moje serce zabiło mocniej, a przez chwilę nie wiedziałam, co powiedzieć. Po prostu leżałam tam, z wdzięcznością ciesząc się tą bliskością.
- Wyspałeś się?- zapytałam z uśmiechem, wciąż patrząc mu prosto w oczy
Heeseung przeciągnął się delikatnie, nie wypuszczając mnie z objęć.
- Zdecydowanie najlepiej od dłuższego czasu - przyznał, a jego uśmiech stał się jeszcze szerszy. - A ty?
- Ja też - odparłam szczerze. - Chyba tego potrzebowaliśmy.
W jego oczach dostrzegłam coś, co sprawiło, że moje serce zabiło mocniej – ciepło, troskę, może nawet coś więcej. To była chwila, w której mogłam poczuć, że niezależnie od tego, co nas czeka, na ten moment jesteśmy tu dla siebie.
CZYTASZ
Fatal trouble || Lee Heeseung
FanfictionFatalny kłopot, takie samo wspomnienie Inna historia, która mnie zatrzęsła Fatalny kłopot