Tamten dzień w sali prób był jednym z tych, które wyryły się w mojej pamięci na zawsze. Heeseung zaproponował, żebyśmy zostali dłużej po treningu, tylko we dwoje, i poćwiczyli. Wiedziałam, że z nim każda chwila w sali prób będzie wypełniona śmiechem i pozytywną energią, więc nie wahałam się ani przez moment.
Sala była pusta, tylko my i muzyka. Na początku trzymaliśmy się choreografii, którą ćwiczyliśmy na zajęciach, ale szybko przeszliśmy do luźniejszej zabawy – improwizując, śmiejąc się i żartując z siebie nawzajem. Atmosfera była swobodna, a ja czułam, że mogę być sobą. Heeseung zawsze potrafił wydobyć ze mnie najlepsze emocje.
Kiedy tańczyliśmy, skupiona na krokach, straciłam równowagę w trakcie jednego z obrotów. Zanim się zorientowałam, wpadłam prosto na Heeseunga i oboje runęliśmy na podłogę. Śmialiśmy się, leżąc na ziemi, ale po chwili zdałam sobie sprawę, że wylądowałam na nim, a nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie.
– O mój Boże, przepraszam – wykrztusiłam przez śmiech, próbując wstać, ale byłam zbyt roztrzęsiona.
Podniosłam się trochę na rękach, ale zanim zdążyłam się odsunąć, Heeseung niespodziewanie przyciągnął mnie z powrotem do siebie. Nasze ciała znowu się zderzyły, a ja poczułam jego dłoń na moich plecach. Spojrzałam w jego oczy, serce bijące jak szalone. Nasze twarze były tak blisko, że niemal czułam ciepło jego oddechu.
– Spokojnie – powiedział cicho, jego głos brzmiał nagle poważniej, a w jego oczach dostrzegłam coś innego. Coś, czego wcześniej nie zauważyłam.
Nasze usta były tak blisko, że dzieliły je dosłownie milimetry. Jego spojrzenie przeniosło się na moje wargi, a ja poczułam, jak napięcie rośnie między nami. Serce waliło mi jak szalone, a ja nie wiedziałam, co zrobić. Byłam zamknięta w tej chwili, kompletnie oszołomiona tym, co się działo.
Przez krótką chwilę myślałam, że zaraz mnie pocałuje. Cały świat wokół nas przestał istnieć, było tylko jego ciepło i nasz wspólny oddech. Czułam, jak jego ręka delikatnie przesuwa się po moich plecach, przyciągając mnie jeszcze bliżej.
Heeseung patrzył na mnie, jego oczy błyszczały czymś nieokreślonym, a serce waliło mi jak szalone. Czułam, jak jego ręka na moim karku napina się lekko, jakby pytał mnie bez słów, co dalej. Ciepło jego ciała i bliskość sprawiały, że wszystkie moje wątpliwości rozpłynęły się w jednej chwili.
Wiedziałam, że to ja muszę podjąć tę decyzję. Ostatnia sekunda wydawała się ciągnąć w nieskończoność, a moje myśli krążyły wokół tego, co miałam zrobić. Zamiast się wycofać, zrobiłam krok naprzód.
Nie czekałam dłużej. Pochyliłam się i przycisnęłam swoje usta do jego.
Poczułam, jak jego ciało lekko zadrżało pod moim dotykiem, ale po chwili jego wargi odpowiedziały na moje. To nie było powolne czy niepewne. Było pełne pasji, jakbyśmy oboje czekali na tę chwilę od dawna, ale baliśmy się ją zainicjować.
Jego ręka na moim karku zacisnęła się mocniej, przyciągając mnie jeszcze bliżej, a nasze ciała złączyły się w jedną całość. Druga ręka Heeseunga, która wcześniej opierała się o podłogę, teraz znalazła się na mojej talii, przyciągając mnie jeszcze bliżej, jakby chciał mieć pewność, że ta chwila nie jest snem.
Poczułam jego zapach, ciepło jego skóry, każdy delikatny ruch jego ust. Cały świat wokół nas przestał istnieć – byliśmy tylko my, pochłonięci tym momentem, który rozciągał się w nieskończoność. Wszystkie moje obawy, wszystkie pytania, które miałam wcześniej, zniknęły. Liczył się tylko ten pocałunek.
CZYTASZ
Fatal trouble || Lee Heeseung
FanficFatalny kłopot, takie samo wspomnienie Inna historia, która mnie zatrzęsła Fatalny kłopot