10

29 0 0
                                    

Dzisiaj kolejny mecz, wyjazd do Piły. Jedziemy tam po wgraną. Mecz miał się zacząć o godzinie 14. Aktualnie jest godzina 8 o 10 mam wyjeżdżać. Kiedy się szykowałam dostałam wiadomość od Kevina

Jedziesz z nami, czy swoim autem?

Jeśli nie problem to pojadę z wami

Okej, o 9.30 jesteśmy po ciebie

A co jeśli nie będę gotowa?

Wyniosę cię siłą z domu, do busa

W takim razie wolę być gotowa 

Kevin zakończył rozmowę emotikoną uśmiechu, a ja rzuciłam szybkie spojrzenie na zegarek. Miałam jeszcze półtorej godziny, ale wiedziałam, że czas szybko ucieka, gdy próbuję zdążyć na czas. Przynajmniej decyzja o podróży została już podjęta – nie będę musiała martwić się o prowadzenie samochodu.

O 9:25 byłam już gotowa – plecak spakowany, buty założone, a ja nie mogłam się doczekać wyjazdu. Ostatni rzut oka w lustro, szybkie poprawienie włosów, i byłam gotowa na mecz. Kevin, jak zwykle punktualny, zaparkował przed moim domem o 9:29. Wzięłam głęboki oddech, zamknęłam za sobą drzwi

Kevin, uśmiechnięty jak zawsze, wychylił się z okna busa

- Gotowa? - zapytał

- Oczywiście - odpowiedziałam, do Piły po wygraną - zaśmiałam się, a chłopaki przytaknęli

Zajęłam miejsce obok Kevina, a mechanicy, w tym Oliwier rzucili mi śmiechy, i żartobliwe komentarze. Atmosfera w busie była pełna pozytywnej energii – wszyscy byliśmy podekscytowani nadchodzącym meczem. Rozmowy krążyły wokół ustawienia na torze, taktyki i przewidywań co do warunków nawierzchni. Droga do Piły minęła szybko. Z każdym kilometrem adrenalina w moich żyłach rosła. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, ale byliśmy gotowi dać z siebie wszystko.

Gdy dotarliśmy na stadion, wysiedliśmy z busa i od razu skierowaliśmy się w stronę parku maszyn. To tutaj zaczynało się prawdziwe przygotowanie do zawodów. Wokół unosił się znajomy zapach paliwa, a odgłos silników tworzył niezwykłą, pełną napięcia atmosferę. Po rozpakowaniu motocykli i innych rzeczy udaliśmy się na obchód, a ja zajęłam się swoją pracą. 

- To jest trudny tor, ale dzisiaj nie ma miejsc na błędy. Dziś jedziemy o pełną pulę! –powiedział trener. Jego słowa były pełne pewności siebie, która udzieliła się wszystkim

Po skończonym obchodzie toru wróciliśmy do parkingu, gdzie zaczęły się przygotowania do próby toru. Natomiast ja zaczęłam wstawiać posty na klubowe media

Meldujemy się na próbie toru w Pile! Wyjeżdżają do niej Kacper Gomólski oraz Mikołaj Czapla

Zajęłam się innymi rzeczami kiedy dostałam wiadomość od Kasi 

Nie no ten mecz to złoto

Laska wstrzymaj się z wiadomościami, napiszę w przerwie

Nim się obejrzałam były odjechane cztery biegi, co zwiastowało przerwę na kosmetykę toru

Po 4 biegach prowadzimy w Pile 16:8! Póki co „trójkę" przywożą Kacper Gomólski, Kevin Fajfer i Mikołaj Czapla, który wyszedł obronną ręką z trudnej sytuacji na ostatnim wirażu, spowodowanej przez defekt przeciwnika.

Teraz miałam czas żeby napisać na spokojnie do Kasi 

Jezu laska emocje nie do opisania, szkoda że nie zabrałaś się z Mikołajem

Wiem, wiem. Popełniłam błąd że nie przyjechałam, ale oglądam w tv. Pokazali cię parę razy

O nie! A dobrze chociaż wyszłam?! hahaha

Jak zawsze pięknie

Dobra bo wyjeżdżają do 5 biegu, wracam do pracy, napiszę po meczu

Okej. Trzymam kciuki

Mecz trwał, w każdym biegu emocje do ostatniego okrążenia. Nadeszły biegi nominowane 

Przed biegami nominowanymi w Pile prowadzimy 38-40

W decydujących biegach drużyna dawała z siebie wszystko. Walka na torze była zacięta, a każdy manewr miał ogromne znaczenie

Gdy sędzia ogłosił koniec zawodów, a wyniki zostały potwierdzone, nasza drużyna eksplodowała z radości. Wygraliśmy!

PIŁA ZDOBYTA! Wygrywamy 46:44 na wyjeździe! Dziękujemy za wsparcie kibicom obecnym na stadionie i tym przed telewizorami! Jedziemy dalej!

- Mówiłem, że to będzie nasz dzień - podszedł do mnie Kevin kiedy wracaliśmy od naszych kibiców, którzy byli w sektorze gości

- Następny mecz w domu - odpowiedziałam

- Taa, z Niemcami - odparł mój brat

Kiedy dotarliśmy do parkingu, poprosiłam kilku zawodników (w tym mojego brata) oraz trenera do udzielenia krótkiego wywiadu. 

Po zakończeniu wywiadów wszyscy zaczęliśmy powoli pakować sprzęt. Euforia związana z wygraną jeszcze nas nie opuszczała, ale wiedzieliśmy, że czeka nas jeszcze sporo pracy. Przemieszczaliśmy się między motocyklami, narzędziami, a plecakami, organizując wszystko, by jak najszybciej wrócić do domu. Atmosfera w parkingu była wciąż napięta, ale teraz bardziej z powodu radości niż przedmeczowego stresu. 

- Możemy gdzieś zajechać, żeby coś zjeść? - zapytałam

- Czekałem na to jak ktoś to zaproponuje - zaśmiał się Kevin 

- Najbliżej to będzie restauracja pod złotymi łukami - odparł Oliwier, który siedział za kółkiem

- Gdziekolwiek, byle coś zjeść - powiedział Kevin a ja tylko przytaknęłam

Kiedy w końcu dotarliśmy do restauracji, szybko znaleźliśmy wolny stolik i zamówiliśmy jedzenie. Gdy czekaliśmy na posiłki, rozmowy znów krążyły wokół żużla, ale też wokół planów na najbliższe dni. Było coś wyjątkowego w tym momencie – jakby wygrana jeszcze bardziej nas zjednoczyła. Czułam, że jesteśmy nie tylko drużyną, ale i bliskimi przyjaciółmi, którzy mogą na sobie polegać w każdej sytuacji.

 - Ten mecz z Landshut to za dwa tygodnie? - zapytałam

- Tak, będzie ciężko, bo im pasuję ten tor - odparł Kevin 

Po zjedzonym posiłku udaliśmy się w dalszą podróż do Gniezna. Gdy dotarliśmy do domu już się ściemniało.

Rzuciłam się na kanapę i miałam chwilę spokoju żeby przejrzeć telefon. Miałam tam oczywiście od groma wiadomości. Odpisywałam na każde wiadomości

Mecze co tydzień? Co to jest PlusLiga hahahha

No tak wiadomość od Fornala

No niestety tak, a w tygodniu jeszcze treningi, na których nie muszę być, ale na większości jestem 

Tego się nie spodziewałem 

Za tydzień w Warszawie Grand Prix ale to już jedziemy jako kibice 

Na Narodowym?

Tak

Chciałam wyłączyć telefon, ale przyszła mi wiadomość od Kasi

Jest MAMY TO! 

TAK JEST! Ważne że dwa duże punkty jadą do Gniezna

Otóż to!

Wymieniłam jeszcze kilka wiadomości z przyjaciółką, po czym nie wiem kiedy zasnęłam na kanapie

I still love you no metter love Tomek Fornal/Daniel RicciardoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz