8

31 1 0
                                    

Dzisiaj miałyśmy wyjeżdżać z Gdańska, była dopiero 5 rano, Kaśka jeszcze spała, ja nie wiedząc co ze sobą zrobić, więc stwierdziłam, że pójdę pobiegać, napisałam też wiadomość do Kasi na wszelki wypadek gdyby się obudziła, a mnie by jeszcze nie było. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam, że mam wiadomość od Kevina 

Dotarliśmy na Łotwę, teraz musimy dojechać do Daugavpils 

Okej, ile macie jeszcze kilometrów na Dauge?

Z jakieś 500, a ty co robisz tak wcześnie że już nie śpisz

Nie mogłam spać, więc idę pobiegać

Tak beze mnie?

To przyjedź do Gdańska hahhah

A ty trzymaj za nas kciuki dzisiaj

Jak zawsze, Powodzenia 

Zgasiłam telefon i schowałam go do kieszeni spodni, biegłam przed siebie, myśląc o dzisiejszym meczu Startu, nie usłyszałam jak ktoś mnie woła, okazało się że był to nie kto inny jak Tomek Fornal

- Widzę, że nie tylko ja jestem rannym ptaszkiem - zaśmiał się kiedy zatrzymałam się

- Jak widać, po prostu nie mogę spać, jestem myślami przy meczu mojego brata - odpowiedziałam

- Jeśli pozwolisz to ci potowarzyszę w dalszej przechadzcę - rzucił 

- Z chęcią - uśmiechnęłam się

Nie miałam poczucia czasu, spojrzałam na godzinę, dochodziła 8 za godzinę mieliśmy wymeldowanie z hotelu 

- Miło się rozmawia, ale jest już prawie 8, a o 9 mamy wymeldowanie z pokoju - rzuciłam

- No dobrze, mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy - powiedział 

- Może na jeszcze jakimś meczu, jeśli nie będzie w tym samym czasie co moja praca - odpowiedziałam

Pożegnaliśmy się pod hotelem, po czym weszłam do środka i udałam się do naszego pokoju

- Gdzieś ty była - od razu rzuciła

- Ciszej mów - skarciłam ją, byłam pobiegać, a że spotkałam Fornala, to trochę się przedłużyło 

- Sobie jaja robisz?! - zapytała, na co pokiwałam przecząco głową

- Koniec gadania, musimy się szykować, za chwilę 9 

Kiedy spakowałam ostatnie rzeczy do plecaka dostałam wiadomość od mojego brata

Dotarliśmy na Daugę

Super, my zaraz mamy wymeldowanie z pokoju, i uderzamy od razu na Gniezno

Okej, daj znać jak będziesz w domu

- Gdzie kolejny mecz jest? Dom czy wyjazd? - zapytała kiedy siedziałyśmy już w samochodzie w drodze do Gniezna

- Wyjazd do Piły - odpowiedziałam

Kasia skinęła głową, wbijając wzrok w drogę przed nami

- Kiedy ostatni raz byłaś w Pile? - zapytała

- Sezon temu - zaśmiałam się

Droga mijała szybko, a my obie byłyśmy pogrążone w myślach. Z jednej strony cieszyłam się na powrót do Gniezna, ale z drugiej strony byłam cały czas myślami przy dzisiejszym meczu

- Halo Michalina - pomachała mi ręką przed nosem

- Mówiłaś coś? - zapytałam

- Cały czas do ciebie mówię - powiedziała, co się stało? - zapytała

- Po prostu jestem cały czas myślami przy meczu dzisiejszym - powiedziałam

- Ej, dadzą radę - odpowiedziała, zobaczysz jeszcze dzisiaj będziemy świętowały wygraną - dodała

- Obyś miała racje - odpowiedziałam

Kasia uśmiechnęła się i włączyła radio, z którego zaczęły dochodzić najnowsze wiadomości sportowe. Droga do Gniezna mijała spokojnie, ale czułam narastające napięcie przed dzisiejszym meczem mojego brata. Gdy w końcu dotarłyśmy do domu, była prawie 13:00. Po drodze rozmawiałyśmy o różnych sprawach, ale moje myśli co chwilę wracały do tego, co działo się teraz na torze

- Może pójdziemy na spacer, żeby trochę się odprężyć przed wynikiem? - zaproponowała Kasia, gdy weszłyśmy do domu

- To dobry pomysł. Muszę się jakoś oderwać – przyznałam, choć wiedziałam, że trudno będzie mi przestać myśleć o meczu

Przez kolejne dwie godziny krążyłyśmy po mieście, odwiedzając nasze ulubione miejsca. Gdy wróciłyśmy do mieszkania, mój telefon zawibrował. To była wiadomość od Kevina

Gotowi do meczu, za 30 minut startujemy <3

Powodzenia, trzymam kciuki 

- Idziemy do sklepu? - zapytałam

- A gdzie masz dzisiaj otwarty sklep? - odpowiedziała, a ja wskazałam jej na jedyny otwarty sklep w okolicy

 Wróciłyśmy do domu, i zobaczyłam że pojechali już pierwszy bieg na Łotwie, niestety Łotysze wygrali 4-2. W międzyczasie oglądałyśmy mecz Ekstraligi, nagle zawibrował mój telefon, był to Fornal

Miałaś się odezwać, jak dojedziecie do domu 

Ta wiem, przepraszam, ale jestem cały czas myślami przy Kevinie 

Jasne nic się nie stało

Po pierwszej serii Start przegrywał 4 punktami 14-10

- Ciężki mecz - stwierdziła Kasia, na co ja tylko przytaknęłam

Nie zauważyłam kiedy mecz się zakończył. Niestety Start przegrał 51-39, co jest do odrobienia u siebie na torze. Nie chciałam pisać do Kevina, bo na pewno był wkurzony, dlatego że zrobił tylko  5 punktów, a każdy wie, że stać jego na więcej

- Miśka, ja będę już szła, poradzisz sobie?

- Tak poradzę sobie - odpowiedziałam, i pożegnałam się z przyjaciółką

Przeglądałam media, i zobaczyłam post opublikowany przez Start od razu go polubiłam i go skomentowałam, po chwili dostałam wiadomość od Kevina. 

Mogło być zawsze lepiej

Źle nie było, ale wiadomo jeden zawodnik meczu nie wygra

Wracamy do domu

To będziecie jutro popołudniu

Tak

Kiedy spojrzałam na zegar dochodziła 21, wypakowałam rzeczy z plecaka, podłączyłam telefon i po chwili zasnęłam

I still love you no metter love Tomek Fornal/Daniel RicciardoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz