Nadszedł dzień naszego powrotu do domu, musieliśmy opuścić już Bieszczady
- Będę tęsknić za tym miejscem - rzuciła Kaśka
- Kto wie, może jeszcze tu przyjedziemy - zawtórowałam jej
- Ale tym razem większą ekipą - rzuciła Lena, na co jej tylko przytaknęłyśmy
Nadszedł również czas pożegnania z Tomkiem, gdyż on wracał do siebie, do Jastrzębia. Dziewczyny widziały to, że chcemy się pożegnać, poszły do samochodu
- Zobaczymy się szybciej niż myślisz - powiedział przytulając mnie
Z uśmiechem odwzajemniłam uścisk, choć w środku czułam lekkie ukłucie smutku. Nasze chwile w Bieszczadach były wyjątkowe, a teraz każdy miał wracać do swojego życia.
- Mam nadzieję - odpowiedziałam, patrząc mu w oczy.
- Będę w kontakcie - zapewnił, po czym cmoknął mnie w czoło. - Uważaj na siebie.
- Ty też - szepnęłam, czując, że czas już naprawdę się pożegnać.
Z lekkim ociąganiem odsunęłam się od niego i ruszyłam w stronę samochodu, gdzie czekały już dziewczyny. Kaśka i Lena wymieniły między sobą porozumiewawcze spojrzenia, ale nie powiedziały ani słowa.
Kiedy wsiadłam, jeszcze raz spojrzałam w stronę Tomka, który stał obok swojego auta, machając mi na pożegnanie. Odpowiedziałam uśmiechem i machnięciem ręki, a potem wcisnęłam klamrę pasów.
- Gotowe? - zapytała Lena, zerkając na mnie w lusterku wstecznym.
- Gotowe - odpowiedziałam, choć w sercu czułam, że część mnie jeszcze została w Bieszczadach.
Droga mijała powoli, a my przez dłuższą chwilę jechałyśmy w ciszy, każda pogrążona w swoich myślach. Wspomnienia z ostatnich dni przewijały się w mojej głowie jak film - górskie wędrówki, rozmowy przy ognisku, śmiechy, a przede wszystkim momenty spędzone z Tomkiem. Coś w tym wyjeździe było wyjątkowego, a nasza relacja, choć krótka, zyskała na znaczeniu.
- Dobrze się czujesz? - zapytała w końcu Kaśka, przerywając ciszę. Odwróciła się lekko w moją stronę, jakby chcąc ocenić mój nastrój.
- Tak, wszystko w porządku - uśmiechnęłam się do niej, choć ten uśmiech nie był do końca szczery.
- Tomek? - dopytała Lena, nie spuszczając oczu z drogi, ale w jej głosie było coś, co zdradzało, że zauważyła więcej, niż chciałabym, żeby zauważyła.
- Tomek - potwierdziłam, wzdychając lekko. - Po prostu... będzie mi go brakować.
- Wcale się nie dziwię. Fajny facet, widać było, że mu na tobie zależy - dodała Kaśka, podnosząc brwi. - Nie martw się, spotkacie się znowu.
- Taaak, a może wcześniej niż myślisz - powtórzyła Lena słowa, które Tomek powiedział mi na pożegnanie, a na jej twarzy pojawił się figlarny uśmiech. - Z tego, co mówił, nie odpuści tak łatwo.
Spojrzałam przez okno na mijające krajobrazy, które z każdą minutą oddalały nas od Bieszczad. Może miały rację? Może rzeczywiście ta historia miała jeszcze ciąg dalszy. Ale teraz pozostawało mi jedynie czekać i zobaczyć, co przyniesie przyszłość.
Reszta drogi upłynęła na rozmowach o wspomnieniach z wyjazdu, planach na przyszłość i wspólnych żartach. Wkrótce pojawiły się znaki wskazujące, że zbliżamy się do domu. Choć wracałyśmy do codzienności, wiedziałam, że coś się zmieniło. W moim sercu pojawiła się nadzieja na więcej - więcej przygód, więcej emocji, a przede wszystkim więcej chwil z Tomkiem.
CZYTASZ
I still love you no metter love Tomek Fornal/Daniel Ricciardo
FanfictionMichalina to młoda gnieźnianka, która wraz ze swoją przyjaciółką Kasią znalazła się na targach poznańskich gdzie przebywały na stoisku ze sklepu taty Michaliny. O tym co wydarzyło się na tych targach i z kim będzie chciała się związać bohaterka, z s...