13

25 1 0
                                    

Dziś miałam jeden z luźniejszych dni. Aktualnie jest godzina 8 na 9 jadę do sklepu, gdzie będę dzisiaj sama, no może oprócz chłopaków, którzy mają być dzisiaj w warsztacie. Z tego co wiem dzisiaj miał przyjść towar, który mają odebrać chłopaki, bo nie wiem czy ja zdążę dojechać na czas.

Droga do pracy zajęła mi dużej niż się spodziewałam, ale na szczęście byłam przed towarem, Oliwier był już w warsztacie

- Siema - powiedział kiedy tylko mnie zobaczył

- Wcale się za tobą nie stęskniłam - zaśmiałam się, o której ma być towar? - dopytałam

- Około 10 - odpowiedział i wrócił do swoich obowiązków

Miałam jeszcze sporo czasu, więc ogarnęłam wszystko co było mi potrzebne.

Po około 30 minutach, przyjechało dosyć sporo paczek, za które od razu się wzięłam. Nie miałam poczucia czasu, kiedy spojrzałam na zegarek zobaczyłam, że jest już 15, czyli mam jeszcze dwie godziny do zamknięcia sklepu. Oliwier już dawno pojechał, a ja zostałam sama na placu boju. Zdecydowałam, że czas zrobić sobie krótką przerwę. W końcu to był długi dzień, a ja od rana byłam na nogach. Usiadłam na krześle za ladą, sięgnęłam po telefon i zaczęłam przeglądać wiadomości. W międzyczasie sprawdziłam, czy nie pojawiły się jakieś nowe zamówienia albo wiadomości od klientów. Po odpisaniu na kilka maili zobaczyłam że jest już pora, aby zamknąć sklep, ale nagle usłyszałam że ktoś wchodzi

- Przepraszam, ale już zamknięte - rzuciłam nie patrząc kto wszedł

- Tomek?! Co ty tutaj robisz? - zapytałam kiedy podniosłam głowę i ujrzałam Fornala

- Byłem w Poznaniu, więc stwerdziłem że ciebie odwiedzę skoro jestem już tak blisko - rzucił

Zaskoczona jego obecnością, szybko sięgnęłam po klucze i odwróciłam szyld na „zamknięte".

- Ale mnie zaskoczyłeś! - uśmiechnęłam się, odkładając klucze na ladę. - Co u ciebie? Dawno się nie widzieliśmy.

Tomek podszedł bliżej, opierając się o ladę.

- Wszystko dobrze, ale ostatnio ciągle w biegu. Ciebie też nieźle pochłania praca, co? - rzucił, spoglądając na stos paczek za mną

- Aż za bardzo, nie tylko tu w sklepie, ale i w klubie. Dzisiaj miałam taki luźny dzień gdzie mogłam tu przyjść, tak to siedzi tutaj mój tata - rzuciłam, Słuchaj, mam teraz już zamknięte, więc może pójdziemy gdzieś na kawę? Mam ochotę się trochę oderwać.

- Świetny pomysł - odpowiedział

- Wiesz, jest tu niedaleko fajna kawiarnia, mają najlepsze ciasta w okolicy. Co ty na to?

- Brzmi kusząco - odpowiedział

- Daj mi pięć minut, muszę tylko wszystko dokończyć i możemy iść

Tomek skinął głową, a ja szybko zabrałam się za zamknięcie wszystkich systemów i uporządkowanie sklepu na kolejny dzień. Kiedy byłam już gotowa, podeszłam do Tomka, który cierpliwie czekał na mnie przy drzwiach.

- Gotowa? - zapytał, otwierając przede mną drzwi

- Gotowa - potwierdziłam z uśmiechem i razem wyszliśmy na zewnątrz.

Wieczór był ciepły, a ulice powoli pustoszały. Spacerowaliśmy chwilę, rozmawiając o wszystkim i o niczym, aż w końcu dotarliśmy do kawiarni

Zamówiliśmy kawę i kawałek ciasta, a potem usiedliśmy przy stoliku w rogu, gdzie mogliśmy swobodnie porozmawiać. Tomek opowiadał o swoich ostatnich projektach, a ja dzieliłam się z nim anegdotami z pracy. Czas mijał niepostrzeżenie, a rozmowa płynęła naturalnie, jakbyśmy się widzieli wczoraj, a nie po długiej przerwie.

I still love you no metter love Tomek Fornal/Daniel RicciardoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz