14

29 2 0
                                    

Dzisiaj miałam jechać do Jastrzębia. Mecz Jastrzębskiego Węgla miał się odbyć dopiero o 18, aktualnie jest godzina 8, za około godzinę będę wyjeżdżała z Gniezna, aby się nie spieszyć

- Jedziesz już? - zobaczyłam tatę, któremu i tak musiałam o wszystkim powiedzieć

- Tak powoli się zbieram - odpowiedziałam

- Okej, daj znać, jak dotrzesz na miejsce - powiedział

- Dobrze - rzuciłam i wyszłam z domu, aby po chwili wsiąść do samochodu

Napisałam szybką wiadomość do Tomka

Wyjeżdżam z Gniezna

Okej, jedź ostrożnie daj znać jak będziesz bliżej Jastrzębia daj znać

Okej, do zobaczenia

Droga była spokojna, a ja starałam się nie myśleć za bardzo o meczu. Mimo że bardzo lubiłam te wyjazdy, zawsze towarzyszył mi lekki stres. Co jakiś czas sprawdzałam godzinę, pilnując, aby nie przekroczyć prędkości.

Zatrzymałam się na stacji benzynowej gdzieś w połowie trasy, żeby rozprostować nogi i kupić kawę. Wiedziałam, że przede mną jeszcze kilka godzin drogi, ale czas mijał szybko. Po chwili wróciłam do samochodu i ruszyłam dalej

Kiedy byłam już w okolicach Katowic, telefon zawibrował. To Tomek

Jesteś już blisko?

Tak własnie mialam do ciebie dzwonić, powinnam być w Jastrzębiu za niecałą godzinę

Świetnie. Czekam na ciebie spotkajmy się koło hali

Okej, w takim razie do zobaczenia

Reszta drogi minęła szybko. Gdy w końcu wjechałam do Jastrzębia, poczułam ulgę. Zaparkowałam samochód niedaleko hali i szybko wysłałam wiadomość do taty

Jestem już na miejscu

Cieszę się. Uważaj na siebie i baw się dobrze na meczu

Na pewno, dzięki!

Ruszyłam w stronę hali, czując, jak ekscytacja powoli narasta. Wokół mnie kręcili się ludzie w pomarańczowych barwach, kibice Jastrzębskiego Węgla. W powietrzu czuć było atmosferę sportowego wydarzenia, a ja nie mogłam się doczekać, aż dołączę do tłumu.

Gdy zbliżałam się do wejścia, zobaczyłam Tomka, który już na mnie czekał. Machał do mnie z uśmiechem na twarzy

- Cześć! - zawołałam, podchodząc bliżej

- Hej dobrze cię w końcu widzieć - powiedział przytulając mnie lekko, mamy jeszcze trochę czasu, co powiesz na kawę? - zaproponował

Przystałam na tą propozycję i po chwili siedzieliśmy w jednej z kawiarni nie daleko hali

Gdy usiedliśmy na naszych miejscach, poczułam lekkie ukłucie w żołądku. To był dla mnie wyjątkowy moment, bo Tomek nie tylko był moim przyjacielem, ale również jednym z zawodników Jastrzębskiego Węgla. Wiedziałam, jak bardzo ten mecz jest dla niego ważny

- Nie denerwujesz się? - zapytałam, gdy spojrzał na mnie z uśmiechem, ale widziałam, że w jego oczach kryło się napięcie

- Trochę - przyznał, przeczesując palcami włosy. - Ale to dobry stres. Czekałem na ten mecz cały tydzień

- Wierzę w ciebie - powiedziałam, ściskając jego rękę. - Wszyscy wierzymy. Pokaż im, na co cię stać

Tomek uśmiechnął się szerzej, a potem wstał.

I still love you no metter love Tomek Fornal/Daniel RicciardoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz