39

22 2 0
                                    

Kolejny dzień w Bieszczadach zapowiadał się ciekawie dzięki nie zapowiedzianej wizycie chłopaków

- Jak się spało - usłyszałam głos Tomka obok siebie

- Bardzo wygodnie jesteś świetną poduszką - zaśmiałam się

- Idziemy na śniadanie? - zaproponował

- Z chęcią tylko daj mi się chociaż trochę ogarnąć - odpowiedziałam

Kiedy zeszliśmy na dół zobaczyliśmy Lenę, która siedziała przy jednym ze stolików, wyglądała na nie wyspaną

- Co taka jesteś nie wyspana? - zapytałam siadając obok niej

- Gdybyś miała pokój obok Kaśki pokoju też byś tak wyglądała - odpowiedziała, a ja z Tomkiem wymieniłam spojrzenie

- Co znowu narozrabiała? - zapytał Tomek, sięgając po kawę.

Lena westchnęła ciężko, opierając się na dłoniach

- Kaśka spędziła noc z Kubą. Myśleli chyba, że ściany są dźwiękoszczelne - mruknęła Lena, a ja zakryłam usta, próbując ukryć uśmiech

Tomek spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a potem wybuchnął śmiechem

- Kaśka i Kuba? No to się porobiło! - zaśmiał się, a Lena przewróciła oczami.

- No właśnie. A ja przez to prawie wcale nie spałam. Każdy ruch, każde słowo... - powiedziała, a ja wybuchłam śmiechem.

- Przepraszam, Lena. Wiem, że to nie jest śmieszne - powiedziałam, choć trudno mi było powstrzymać chichot. - Ale widok twojej miny teraz... bezcenne.

- Następnym razem po prostu do was zapukam i przenocuję na podłodze. Serio - Lena rzuciła nam zirytowane spojrzenie, ale jej usta lekko drżały od tłumionego uśmiechu.

- Spokojnie, następnym razem weźmiemy Kaśkę na nocny spacer, żeby dała ci spokój - zażartował Tomek, a Lena pokręciła głową.

- W sumie dobrze, że przynajmniej ktoś się w tych górach świetnie bawi - skwitowała Lena, sięgając po kawę. - To co, idziemy na ten szlak? Potrzebuję świeżego powietrza po tej nocy.

Zjedliśmy szybko śniadanie, a Lena, mimo zmęczenia, z uśmiechem dołączyła do nas na planowaną wędrówkę. Dzień zapowiadał się pełen przygód, a nasze małe towarzystwo z każdą chwilą było coraz bardziej zgrane - nawet jeśli czasem z lekkim hałasem za ścianą.

Po śniadaniu ruszyliśmy w kierunku szlaku prowadzącego na Połoninę Wetlińską. Słońce powoli wspinało się na niebo, rozświetlając krajobrazy wokół nas. Bieszczady były tego dnia wyjątkowo spokojne - tylko my, szum wiatru i odgłosy natury.

Lena, mimo nieprzespanej nocy, szła tuż obok nas, z każdym krokiem nabierając energii.

- Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że Kuba i Kaśka coś takiego odwalą - odezwała się Lena, przerywając ciszę

- W sumie ja też nie - przyznałam. - Ale z drugiej strony, to jest Kaśka. Zawsze robi coś niespodziewanego

Tomek zaśmiał się, poprawiając plecak na ramionach

- Ciekawe, jak będą się teraz zachowywać. Może uda się w końcu doprowadzić do jakiejś stabilizacji w tej grupie? - zastanawiał się głośno

Kasia razem z Kubą szli z przodu

- Porywam ją na chwilę - podeszłam ciągnąc Kaśkę na tył

- Nadal powiadasz, że przyjaciele? - zapytałam wskazując palcem na malinkę na jej szyi

I still love you no metter love Tomek Fornal/Daniel RicciardoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz