Scott idzie na rozmowę o pracę

4 1 0
                                    

Perspektywa Scarlet
                               Rozdział 21
Wczoraj Scott zabrał mnie na kolację, było bardzo romantycznie, dostałam od niego kwiaty. Porozmawialiśmy też o mojej pracy, o planach na przyszłość i o tym, że Scott ma iść dzisiaj na rozmowę kwalifikacyjną.

Chłopak znalazł pracę w sądzie, jest prokuratorem i umówiliśmy się, że znajdzie pracę w tym samym mieście, w którym mieszkamy. Wiedziałam, że dobrze mu pójdzie na rozmowie kwalifikacyjnej, bo to jest inteligentny mężczyzna i wie, jak przekonać do siebie ludzi.

-Scarlet, jak wyglądam?-zapytał narzeczony nakładając marynarkę
-Wyglądasz idealnie, przyjęłabym cię do tej pracy-odpowiedziałam na jego pytanie
-Dziękuję kochanie-powiedział, po czym przyciągnął mnie do siebie i pocałował
-Uda ci się, umiesz przekonywać ludzi-oznajmiłam
-Trzymaj kciuki-odpowiedział narzeczony
-Zawsze trzymam i daj znać, jak ci poszło-powiedziałam
-Okej, a teraz pa moja królowo-oznajmił i dał mi buziaka w czoło na pożegnanie

Scott wyszedł, a ja zaraz szykowałam się również do wyjścia, ponieważ miałam trochę rzeczy do ogarnięcia. Dzisiaj wyjątkowo nie musiałam iść do pracy i jutro też, dzisiaj był piątek, więc to oczywiste, że jutro nie muszę iść do pracy.

Scott napisał mi, że chce po powrocie do domu porozmawiać o czymś, ale ja nie miałam pojęcia, napisałam mu tylko, że będę na niego czekała u nas w domu i zrobię nam coś do jedzenia. Wczoraj byliśmy na sushi w restauracji nie daleko naszego mieszkania, powiedziałam rodzicom, żeby nie angażowali się bardzo w moje życie.
Chciałam się usamodzielnić i chyba nie ma nic w tym złego. Co prawda rodzice czasami, gdy potrzebowałam nie wielkiej ilości pieniędzy to pożyczali mi je, ale częściej po prostu starałam się sam na siebie zarobić.

Dorabiałam jako kelnerka w małym klubie i  w sumie to cieszę się, że nikt mnie tam nie znał, bo nie chciałam, aby ktoś dawał mi więcej fory przez to kim jestem i z jakiej rodziny pochodzę. Nie wspominałam jeszcze o tym, ale mam 8 letnią siostrę, która jest podobna bardziej do naszego taty niż do mamy.

Czasami nasi wujkowie i ciocie śmieją się, ponieważ moja siostra i nasz tata wyglądają, jak dwie krople wody, z tym, że  w damskiej wersji. Ja miałam geny po obojga rodzicach i było to widać gołym okiem.

Moja siostra często wychodziła gdzieś z mamą i jej ochroniarzami, więc mała nie miała swoich ochroniarzy, bo nie było takiej potrzeby. Moja młodsza siostra ma na imię Lily, takie im się spodobało.

Właśnie usłyszałam dzwonek telefonu i zobaczyłam, że dzwoni Scott, więc odebrałam, siedział w aucie i słyszałam, że jest szczęśliwy, a to oznaczało jedno, byłam z niego bardzo dumna.

-Skarbie, dostałem tą pracę-powiedział chłopak
-Super, cieszę się razem z tobą i jestem bardzo z ciebie dumna-oznajmiłam
-Dostałem pierwszą sprawę, mam czas zapoznać się z nią do środy-odpowiedział
-Za ile wracasz?-zapytałam
-Wracam za 20 minut, podjadę w jeszcze jedno miejsce-oznajmił Scott
-Ja też zaraz wracam-powiedziałam
-Chciałbym porozmawiać o czymś-odpowiedział chłopak
-Jasne nie ma sprawy, jak wrócisz to porozmawiamy-powiedziałam już otwierając drzwi do mieszkania.

,,𝔒𝔠𝔥𝔯𝔬𝔫𝔦𝔞𝔯𝔷"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz