Ja i Scarlet jako rodzice

3 0 0
                                    

Perspektywa Scott'a
                                  Rozdział 23
Rano Scarlet pobiegła do łazienki i powiedziała, że źle się czuje. Potem przyszła do mnie i oznajmiła, że jedzie do apteki.

Dalej spałem, a dziewczyna po 15-20 minutach wróciła do mieszkania i natychmiast pobiegła do łazienki.

Usłyszałem płacz, więc poszedłem sprawdzić co się stało, bałem się, że coś jej się stało. Jednak Scarlet powiedziała, że zaraz do mnie przyjdzie, więc wróciłem do sypialni.

Gdy wstałem była godzina 8:20, a ja na 8:50 byłem umówiony w biurze na spotkanie z prokuratorem stanowym, więc musiałem szybko się ogarnąć, aby się nie spóźnić.

Dziewczyna powiedziała, że też zaraz wychodzi, bo ma kilka rzeczy na mieście do zrobienia i wejdzie po drodze do sklepu.

Umówiliśmy się, że spotkamy się i zjemy razem lunch o koło godziny 11:16, a jeszcze wtedy nie wiedziałem, jaka na mnie czeka niespodzianka.

Dochodziła godzina, o której byliśmy umówieni ze Scarlet w restauracji nie daleko mojego miejsca pracy i właśnie zobaczyłem, że wjeżdża na pobliski parking.

Mieliśmy iść do restauracji pieszo, ale było niesamowicie gorąco, więc podjechaliśmy tam samochodem, a na całe nasze szczęście restauracja miałam klimatyzację.

Zdjąłem w aucie marynarkę, aby było mi wygodniej, weszliśmy do restauracji i niemal od razu poczuliśmy chłód z klimatyzacji, która była wybawieniem w tak gorące dni, jak dzisiejszy.

-Scott, muszę ci coś powiedzieć-oznajmiła dziewczyna z błyskiem w oku
-Mam się bać?-zapytałem
-Nie, a czemu masz się bać?-odpowiedziała
-Wiem, że lubisz robić kawały-powiedziałem, znam ją już długi czas i wiem do czego jest zdolna
-Dobra, dobra, to jest coś wyjątkowego-oznajmiła podając mi pudełeczko, a ja powoli je otworzyłem
-Będziesz tatą-powiedziała Scarlet, a ja ją natychmiast przytuliłem
-Który to tydzień?-zapytałem
-3 tydzień-odpowiedziała na pytanie
-Bardzo się cieszę i od teraz ja zajmuję się całym naszym mieszkaniem, a ty odpoczywasz-oznajmiłem uradowany nowiną

Posiedzieliśmy jeszcze trochę, ale musiałem już jechać, bo miałem kilka spraw w sądzie do zrobienia.

Stwierdziliśmy z narzeczoną, że wieczorem pojedziemy do jej rodziców, a następnego dnia do moich.

Byłem taki szczęśliwy i powiedziałem Scarlet, że teraz ma o siebie dbać i ja tego dopilnuję, aby tak było. Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem w pudełeczku zdjęcie z usg i ubranko niemowlęce, ale bardzo się ucieszyłem.

Wracając do mieszkania, kupiłem mojej mamie i mamie Scarlet naszyjnik z napisem: ,,Kocham cię babciu" i byłem ciekawy ich reakcji.

Scarlet też spodobały się takie naszyjniki i były takie delikatne i wyjątkowe, pod wieczór wybraliśmy się do domu rodzinnego dziewczyny.

-Cześć-powiedziała dziewczyna
-Dzień dobry-przywitałem się z jej rodzicami
-Mamy wam coś do powiedzenia, ale może usiądziemy w salonie-oznajmiła Scarlet
-Mamo mam dla ciebie naszyjnik i zobacz co jest na nim napisane-powiedziała moja narzeczona
-Rany, gratulacje-powiedziała moja mama, która miała prawie łzy w oczach
-Tato, będziesz dziadkiem-powiedziała Scarlet
-Kiedy się dowiedzieliście?-zapytała mama dziewczyna
-Dzisiaj-odparłem
-Masz się opiekować moją córką!-powiedział mi na ucho ojciec dziewczyny
-Nie ma się pan czym martwić, Scarlet nic się nie stanie, wszystkim się zajmę-szepnąłem

Tata dziewczyny cieszył się, że będzie dziadkiem, a ja powiedziałem, żeby się nie martwił, bo za nią oddałbym życie.

Bardzo ją kocham i zadbam, aby jej żaden włos z głowy nie spadł, a teraz w szczególności przejmę na siebie wszystkie obowiązki.

To ta dziewczyna, którą pokochałem i będę o nią dbał, jak o największy skarb, bo w sumie nim była.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 14 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

,,𝔒𝔠𝔥𝔯𝔬𝔫𝔦𝔞𝔯𝔷"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz