Perspektywa Scott'a
Rozdział 2
Potrzebowałem trochę zarobić, ponieważ utrzymanie domu i kupowanie potrzebnych rzeczy trochę kosztuje, a ja potrzebowałem pieniędzy.Zawodowo pracuję jako ochroniarz i jestem w tej pracy od 2 lat, wcześniej pracowałem dla policji. Właśnie poznałem swoją nową podopieczną.
Jeśli się nie mylę to skądś ją kojarzyłem, w sumie to bardzo możliwe, bo jest córką biznesmena i często występowali na ważnych wydarzeniach w naszym mieście i pojawiali się w gazetach.
Mogłem znać Scarlet właśnie z gazet, jest piękną dziewczyną, ale nie oto tu chodzi. Od rodziców dziewczyny dowiedziałam się, że została porwana dwa miesiące wcześniej.
Jej rodzina bardzo bała się o jej bezpieczeństwo i dlatego zatrudnili mnie, abym ją chronił. Miałem pojawiać się razem z nią na bankietach, być z nią w szkole i gdziekolwiek wyjdzie.
Dostałem też listę jedzenia na co jest uczulona, gdyby ktoś dodał coś do jej jedzenia albo zjadła by coś nie wiedząc, że substancja sprawi, że będzie źle się czuć. Byłem bardzo dobry w swoim zawodzie.
Nie rozumiałem dlaczego, gdy dziewczyna dowiedziała się o tym, że będę jej ochroniarzem to ona nagle wybiegła mając łzy w oczach.
Po rozmowie z jej rodzicami poszedłem do niej chcąc zacząć wszystko od początku. Zapukałem do drzwi dziewczyny, a ona zapłakana podeszła do drzwi, gdy tylko zobaczyła mnie w drzwiach była przerażona.
-Wszystko w porządku?-zapytałem
-Nic mi nie jest, nie musisz się martwić-oznajmiła dziewczyna ze łzami w oczach
-Jeśli coś jest nie tak, to powiedz mi o tym, chcę nawiązać między nami dobre relacje-powiedziałem do dziewczyny podchodząc do niej bliżej.Dziewczyna wpadła mi wręcz w ramiona, a ja przez chwilę stałem nieruchomo, ale po chwili objałem ją ramionami. Dziewczyna płakała teraz w moje ramiona. Po kilku minutach się uspokoiła.
Scarlet cały czas stała wtulona w moich ramionach i lekko podniosła głowę, wtedy napotkałem jej piękne piwne oczy.
-Przepraszam-powiedziała dziewczyna
-Nie przepraszaj, bo niczego źle nie zrobiłaś-oznajmiłem
-Przecież ty jesteś moim ochroniarzem, a ja najpierw nie chciałam cię znać, a teraz rozpłakałam się przy tobie jak tchórz-powiedziała Scarlet
-Nie jesteś tchórzem, po prostu miewasz czasami złe dni i to jest normalne- odpowiedziałem jej, po czym podniosłem jej podbródek
-Scarlet, jesteś piękną i wyjątkową dziewczyną, miej dla siebie więcej szacunku-oznajmiłem
-Dziekuję-powiadziała dziewczynaNagle rozbrzmiał dźwięk dzwonka w jej telefonie, pożegnałem się z dziewczyną i poszedłem do swojego pokoju, w którym miałem mieszkać, by być blisko w razie potrzeby.

CZYTASZ
,,𝔒𝔠𝔥𝔯𝔬𝔫𝔦𝔞𝔯𝔷"
Teen FictionGłówna bohaterka zdaje za 2 miesiące maturę, chce dostać się na projektowanie wnętrz, lecz życie wybiera inaczej. Jej nastoletnim marzeniem było dostanie się do FBI, a mówi się, że marzenia trzeba spełniać. Scarlet przez to, że w gronie jej ojca jes...