Randka z narzeczoną

10 2 0
                                    

Perspektywa Scott'a
Rozdział 20
Wczoraj oświadczyłem się Scarlet, a dziewczyna ze łzami szczęścia je przyjęła. Kocham ją, jest bardzo kochana, miła, odważna i mógłbym jeszcze wymieniać kilkanaście cech charakteru. Dziewczyna była wyjątkowa, po prostu przeszła wiele w życiu.

Dużo ludzi czekało na jej upadek, ale ona nigdy się nie poddawała, jest silną kobietą. Obiecałem ją chronić i zrobię wszystko, aby ochronić ją przed każdym kto będzie chciał ją zranić i przysięgam, że , jeśli ktoś ją tknie, bardzo pożałuje tego co zrobił.

Dziewczyna zasługiwała na wszystko co najlepsze, dzisiaj wieczorem wychodzimy na kolację. Może wydawać się to głupie, ale kupowałem Scarlet dużo kwiatków, wiedziałem, że je kochała. Jest ode mnie o rok młodsza, ale w naszym związku tej różnicy wiekowej nie widać, a to nawet lepiej.

Dziewczyna aktualnie studiuje kryminalistykę, by w przyszłości pracować w FBI, takie miała marzenia, a ja ją w tym wspierałem. Miała też praktyki w biurze policji, będzie z niej dobra policjantka. Bardzo przykładała się do nauki i nie odpuszczał sobie chwili, aby pouczyć się i zakuwać do egzaminów.

Dostawała też jakieś zagadki do rozwiązania albo stare sprawy, które były nie rozwiązane, ale ja nie znałem szczegółów i nawet nie chciałem ich znać. Co prawda sam pracowałem dla policji, ale stwierdziłem, że wolę inną branżę. Mój przyjaciel pewnego dnia zadzwonił do mnie, że jacyś ludzie potrzebują ochroniarza dla swojej córki i idealnie się nadawałem do tej pracy.

Przyjąłem tą pracę, a teraz córka moich pracodawców to moja narzeczona, nic nie poradzę, że się w niej zakochałem, a ona we mnie. Jej rodzice to zaakceptowali, a zresztą udowodniłem im, że jestem idealnym kandydatem na męża dla ich córki po tym, jak parę razy uratowałem jej życie. Teraz przygotowywałem się, ponieważ zaraz jechałem odebrać Scarlet i na kolację do restauracji.

-Cześć kochanie-powiedziała dziewczyna, a ja na przywitanie ją pocałowałem i przytuliłem wręczając kwiaty

-Piękne, dziękuję!-oznajmiła

-Jak ci minął dzień?-zapytałem po chwili, gdy wsiedliśmy do auta

-Dzisiaj miałam dużo papierkowej roboty-odpowiedziała na moje pytanie

-Tak mi się strasznie nudziło, chciałabym działać w terenie-powiedziała

-Skarbie, będziesz miała jeszcze czas na pracę w terenie-oznajmiłem

-Ja lubię, jak się coś dzieje-odpowiedziała

Była tak podekscytowana pracę, ale typowa Scarlet chciałaby już pracować w terenie. Wiem, jak to jest i musi się jeszcze pomęczyć. Ja też tak miałem, a teraz jestem już skończyłem studia. Będąc małym chłopcem chciałem być prokuratorem i postawiłem sobie taki cel.

Gdy miałem długie wolne to byłem ochroniarzem w jakichś klubach albo na koncertach, ale w roku studenckim wolałem w pełni poświęcić się nauce. Prawo ma to do siebie, że trzeba bardzo dużo rzeczy. Teraz już zostałem prokuratorem, podczas studiów często przebywaliśmy w sądzie, aby dowiedzieć się, jak wygląda praca prokuratora. Znalazłem pracę, w tym samym mieście, w którym studiuje Scarlet znalazłem sąd, który poszukiwał prokuratora

Wiedziałem, że poprzedni prokurator przeszedł już na emeryturę, a ja miałem zająć jego miejsce, jak dla mnie taka praca jest bardzo dobra i na pewno bardzo dobrze się sprawdzę. Posiedzieliśmy w restauracji i porozmawialiśmy o planach na przyszłość oraz o paru innych rzeczach. Po godzinie wróciliśmy do domu i odpoczęliśmy po całym dniu bycia na nogach.

,,𝔒𝔠𝔥𝔯𝔬𝔫𝔦𝔞𝔯𝔷"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz