Przez cały czas czekania na dostawcę siedzieliśmy w ciszy wszyscy przetwarzali sobie w głowach co się dziś stało oprócz mnie to mój nie pierwszy raz więc dla mnie to normalne. Ja jedynie nadal od wracałem sobie w rękach palarizator i wyłączyłem się totalnie. Wkurza mnie to ale ja już tak mam że czasem tak się wyłączę że dosłownie o niczym nie myślę i patrzę w jeden punkt jednak nadal mimo tego że nie kontaktuje przez tą chwilę to ruszam rękami jakby w transie.
Kiedy Friday poinformowała nas że pizza już jedzie windą więc zerwałem się z miejsca przez chwilę widziałem jak wszyscy spojrzeli się na mnie bardzo dziwnie jednak nic nie powiedziałem miałem gdzieś ich zdanie o mnie. Czekałem chwilę przed drzwiami windy wciąż czując wszystkich wzrok na sobie.
W końcu metal się rozsunął a na ziemi faktycznie leżały 11 pizz ułożonych w stosik. Wziąłem wszystkie na raz i położyłem je na stole. Na każdym kartonie było napisane jaka to pizza. Pierwsza była hawajska położyłem ją przed Kapitanem Ameryką następna margerita dla Nataszy, 2 dla rodzeństwa, jedna dla Starka i... 6 dla mnie.. Usiadłem na swoim miejscu i wszyscy zajęliśmy się jedzeniem.
Kiedy każdy już zjadł a zrobiliśmy to praktycznie równo poprostu czułem jak Kas był zadowolony w końcu on uwielbia jeść. Najbardziej... Meble.. I głowy.. Ostateczne inne części ciała.. Ale na szczęście udało mi się go tego drugiego oduczyć. Niestety zapomnieli o moim piciu jednak przemilczałem to. Szóstą pizze postanowiłem jednak zostawić Gwen by też coś innego sobie zjadła. W pomieszczeniu nastała cisza która trwała już dobre 50 minut. Wyjąłem telefon i spojrzałem na godzinę. Kurwa.. 18.49.. Dopiero?! Japierdole zajebie się tu. Schowałem telefon i spojrzałem na wszystkich po kolei każdy znowu na mnie patrzył a najintensywniej Stark.
- Dobrze więc... - pokiwałem lekko głową. - jakie macie pytania bo na pewno jakieś macie. - pierwsza postanowiła odezwać się Wanda.
- czemu nie mogę czytać twoich myśli i co... - dała nacisk na następne słowa. - ... Masz na myśli mówiąc że nie jestem pierwszą... Czarownicą... - ledwo przeszło jej to przez gardło. - ... Która straciła kontrolę przez to że chciała wejść do twojego umysłu? Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam... - czułem że teraz wszyscy słuchają mnie bardzo wyraźnie i będą próbować wyłapać każde... Każde słowo co wypadnie z moich ust. A najbardziej z nich wszystkich to stara się Stark.
- Tak... - odpowiedziałem lekko kiwając głową. -... nie jesteś jedyną czarownicą o takich zdolnościach. Z tych co znam to razem z tobą.. - wskazałem na nią palcem i zacząłem w głowie liczyć ile ich znam. Przez ostatnie 7 miesiący bo tak naprawdę to wcześniej tak jak oni myślałem że tylko Wanda ma takie moce. -.. Jest ich 3 jedna to taka suka jakich mało. - utwierdziłem z uśmiechem kiwając głową. - Każda z was bez wyjątku się nie słucha ani nie rozumie słowa dość. Ale... ale każda z was ma zajebisty gust i styl. Wiesz chodzi mi że fajnie się ubieracie, lubicie mega fajne piosenki i tak dalej..
- um... Dzięki? - odezwała się zakłopotana Wanda.
- i wracając jeszcze do pytania co pewnie najbardziej was ciekawi.. Nie możesz mi czytać w myślach... - postukałem się palcem po głowie. -... dlatego że umiem chronić swój mózg przed wami. Proste.

CZYTASZ
Zjebałeś Stark
Teen FictionPotrzebował go.... a on go ignorował. Opowiadanie o tym jak Parker potrzebował Starka jak jeszcze nigdy ale ten go bezczelnie zignorował. Ps. Nie pokrywam kosztów za leczenie!! Nie polecam. :( Inspiracja od kochanej @Tobimilobi polecam wpaść na jej...