Po chwili wchodziłem z Kasem w uliczkę gdzie zapewne dalej jest na mapie Gwen. Kas po raz kolejny dziś oddał mi kontrolę i się schował. Kiedy tylko wszedłem w uliczkę usłyszałem krzyki mojej dziewczyny. Furia momentalnie opanowała moje ciało.
- Puść.. M... - mężczyzna wodził po niej rękami których zapewne zaraz nie będzie miał.. A kiedy ona krzyczała to ją podduszał. Co za kurwa jebany jebaniec.
- Już nie żyjesz! - krzyknąłem idąc do niego bardzo szybkim chodem nabuzowany. Złość wręcz przejęła kontrolę nad moim całym ciałem natychmiast rzuciłem się na mężczyznę tak że teraz leżał na ziemii podemną.
Natychmiast zacząłem go okładać pięściami nawet tą złamaną ręką i teraz mnie nie obchodził nawet wielki ból który mi przy tym towarzyszył. W głowie miałem tylko jedno.. Zajebać typa za to że w ogóle dotknął moje skarbie.
P.O.V. Tony
Kiedy Peter spytał czy pożyczę mu zbroję nie wiedziałem co odpowiedzieć nikt jeszcze oprócz mnie nawet jej nie zakładał. Jednak chłopak bez chwili zwłoki wyskoczył z swoim symbiontem. Po chwili widzieliśmy go na nagraniu.
- Już nie żyjesz! - krzyknął młody rzucając się na mężczyznę.. O kurwa!
- Stark do pizdy zrób coś on go zaraz zabije! - krzyknęła Natasza kiedy Peter nie przestawał go bić nawet swoją złamaną ręką. - Tym kurwa bardziej że tą jebaną rękę ma złamaną a teraz go okłada nią!
Od razu się ożywiłem i przywołałem do siebie zbroję. Kiedy ona opłatała moje ciało natychmiast ruszyłem do dzieciaka tak jak on wyskakując przez okno.
Kiedy byłem już w uliczce spojrzałem na... Grey? Może Gwen? Nie wiem ale coś na G. Nic jej chyba nie było poza tym że była chyba chwilowo sparaliżowana. Więc ją o minąłem i podszedłem do dzieciaka.
- Peter.. - zero reakcji. - Peter! Zabijesz go!
- I kurwa dobrze. - powiedział nie przestając go dalej okładać. Koniec tego. Podszedłem bliżej chłopaka i złapałem go pod pachami i zacząłem go odciągać od nieprzytomnego i całego pobitego mężczyzny co było mega trudne. Ponieważ cały czas próbował się ode mnie wy szarpać. - Kas kurwa pomóż mi! - krzyknął. - osz ty jebany skurwielu teraz to nagle takiego zgrywasz. Wiesz co? Jeb się! - nie wiem o co chodziło ale chłopak wykrzyczał to chyba do swojego symbionta. Nagle Peter mi się wyrwał i znowu poleciał do mężczyzny.
- Do cholery Peter! - krzyknąłem i znowu go złapałem tym razem mocniej. Następnie podszedłem z nim wierzgającym się do jego... Dziewczyny? Chyba. - Dalej złap się mnie mocno. - powiedziałem do niego nadal próbując trzymać Petera który dalej się wyrywał. Dziewczyna wskoczyła mi szybko na plecy a ja ruszyłem razem z nimi i odleciałem w kierunku wieży.
Kiedy dotarliśmy do wieży postawiłem ich dopiero w salonie gdzie szybko przybiegli Clint, Wanda, Natasza, Rogers i Pietro. Dziewczyna zeskoczyła ze mnie na dywan tak że normalnie na nim stała a Peter... Aktualnie leżał nadal w moich ramionach próbując się wyrwać więc teraz go puściłem. Natychmiast zaczął się na mnie wydzierać.
- Ty jebany chuju piedolony skurwielu. Po chuj mnie stamtąd wziąłeś?! - wykrzyczał wstając a również wstałem a on mnie popchnął do tyłu przez co zatoczyłem się.
- Bo byś go do kurwy zajebał!
- I dobrze jebaniec zasługiwał! - to w ogóle nie przypominało Petera... Wcześniej nigdy by nawet nie wybaczył by sobie gdyby kogoś uderzył a teraz?.. Chciał zabić człowieka może i prawie zgwałcił jego dziewczynę jasne ale to go nie usprawiedliwia...
.
Ps. Jakby ktoś znał jakieś fajne opowiadanie Starker to proszę napisać :*
![](https://img.wattpad.com/cover/375097951-288-k807444.jpg)
CZYTASZ
Zjebałeś Stark
Fiksi RemajaPotrzebował go.... a on go ignorował. Opowiadanie o tym jak Parker potrzebował Starka jak jeszcze nigdy ale ten go bezczelnie zignorował. Ps. Nie pokrywam kosztów za leczenie!! Nie polecam. :( Inspiracja od kochanej @Tobimilobi polecam wpaść na jej...