Katie

299 31 0
                                    

Z każdym dniem, a właściwie nocą wataha stawała mi się bliższa. Sam chyba nabrał do mnie zaufania, bo poza Mo i Maxem wszyscy mogli ze mną rozmawiać.
Najbardziej zbliżyliśmy się ze Samem. Dobrze mi się z nim rozmawiało. Wydawało mi się, że on również lubi przebywać w moim towarzystwie. Opowiadaliśmy sobie o dzieciństwie, pierwszych miłościach. Kiedy opowiedziałam mu jak zachowywałam się przy Davidzie, szczerze się śmiał.
Opowiedział mi też jak stał się wilkołakiem.
- To było, gdy skończyłem szesnaście lat. Dwa dni po moich urodzinach. Zauważyłem, że moi rodzice dziwnie się zachowują. Zamknęli mnie w domu. Nawet do szkoły nie pozwolili iść. Nigdy nie zostawałem sam. W końcu jednak przeznaczenie mnie dopadło. Wymknąłem się w nocy na imprezę do kolegi. W drodze powrotnej podszedł to mnie starszy facet i powiedział: „ Sam, nareszcie Cię znalazłem. Jestem Vic, pierwotny. Twoim przeznaczeniem jest być jednym z nas, dlatego naznaczam Cię na przywódcę watahy. Chodź ze mną, a wszystko Ci wyjaśnię. Poznasz uroki naszego życia. ". No i poszedłem za nim. Byłem zdziwiony, kiedy okazało się, że jestem wilkołakiem. Pół roku później miałem już wystarczającą ilość ludzi, by iść w świat.
- Czegoś nie rozumiem - odezwałam się. - Wilki nie zaatakowały Twojego miasta?
- Nie. Wtedy było ich jeszcze mało. Nie mieli szans.
- Wtedy, czyli kiedy?
- Mam dwadzieścia lat, policz sobie - szeroko się uśmiechnął.
- Cztery lata temu?
- Ciągle mam wrażenie jakby to było wczoraj.
Opowiadał mi w jakich miastach był.
Jednak jedna rzecz mnie zdziwiła. Powiedział, że kiedyś, jak był wilkiem, zakochał się w pewnej dziewczynie. Chciał wtedy odejść z watahy. Jak go zapytałam dlaczego rozwiał moje wszystkie wątpliwości związane z pierwszą ucieczką Erika.
- Jeśli wilk się zakocha, nie czuje przynależności do watahy. Wtedy nawet alfą nie jest go w stanie do niczego skłonić. Sam podejmuje decyzje.
- To dlaczego nadal przewodzisz?
Nie odpowiedział. Nie od razu. Następnej nocy, odbiegając od tematu powiedział:
- Vic domyślił się. Zjawił się w mieście i ją zabił.
- Nadal Cię to boli?
- Nie tak jak wtedy. To doświadczenie nauczyło mnie, że nie warto się zakochiwać. Wataha najważniejsza.
- A nie chciałbyś znów być człowiekiem?
- To niemożliwe.
- A gdyby było?
- Nie wiem. Przyzwyczaiłem się do tego życia, nie wiem czy potrafiłbym wrócić i się osiedlić. Ale z drugiej strony, brakuje mi życia jako człowiek, bez przemian, bez misji. Kiedy poznałem Ellę pomyślałem, że chcę kiedyś założyć rodzinę. I nadal tego chcę, ale to niemożliwe.
- Skąd wiesz. Czasem cuda się zdarzają.

Katie i onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz