2

196 13 3
                                    

Pov Aron

Po 2latach wróciłem na stare śmieci. Ja Matt i Scot zrobiliśmy sobie przerwę, a w tym czasie zajęliśmy się naszym poważniejszymi sprawami niż nauka i studia.
Właśnie siedzieliśmy na murku pałac papierosa, a chłopacy kazali mi na nią spojrzeć. Pmiętam jak przyszła tu po raz pierwszy gdy ja byłem wtedy na 3 roku.
3lata młodsza, mała pyskata dziewuszka. Trochę ja obserwowałem. A teraz? Spojrzałem na nią i zobaczyłem kobietę. Cudowna kobiete o idealnych kształtach ciała, pięknych czarnych włosach, a na dodatek chyba też lubiła samochody.
Zamyśliłem się. A ocknąło mnie to gdy zobaczyłem, że wsiada w swoją Audi i rusza spod szkoły z piskiem opon jak by ktoś ją gonił.
Oj dziewczyno, nie wiesz co robisz - pomyślałem
- uhuhu ale jej dała! - krzyknął Matt
- popisowka. Zauważyła, że wróciliśmy i chciała ściągnąć nasza uwagę na siebie. - odezwał się Scot.
Wysoki dobrze zbudowany blondyn o oczach jak węgiel.. - a ja po prostu się uśmiechnęłem.
Musze zrobić wszystko by przypadkowo na nią wpaść.
Tak. Taki był mój plan.
- Dobra chłopaki, zbieramy się. Pamiętajcie, że dziś wyścig.
Trzeba się przygotować - powiedziałem i ruszyłem do mojego Chevroleta Camaro.
- ej stary podwieziesz mnie dziś na chatę? Musiałem dziś zabrać się z Betty, bo nie do końca wytrzeźwiałem po wczoraj. - odezwał się Scott i zaśmiał się nerwowo
- Dobra wsiadaj, i tak muszę jeszcze podjechać z Mattem na warsztat

Po 15min byliśmy pod domem Scotta - no nie ukrywam, chłop się dorobił na tym co robił i kupił sobie niezła chatę na obrzeżach miasta.
200m2, basen i zajebiscie wielki ogród. Na chuj mu to wszystko eh.
No ale laski lgną do niego jak muchy do miodu. Jedynie Betty, z którą jest już 5l nie poleciała na kasę. Na prawdę się w nim zakochała i pomogła osiągnąć mu sukces i spełnić marzenia.
Nieraz naprawdę mu zazdroszczę, że ma do kogo wrócić.
- Nara, widzimy się na wyścigu! - krzyknął Scott
- Siema odpowiedzieliśmy razem z Mattem ruszając pod jego dom i warsztat.
Matt kochał samochody jak ja, ale ja lubiłem się ścigać. Co ja gadam.. Ja to kochałem. Ta adrenalina, która wypełnia moje ciało podczas dodawania gazu i głos, który wychodził z mojego Chevroleta.
Matt zaś kochał w tych autach grzebać.. Dzięki czemu ja mam mechanika pod ręką, a on może podziwiać auta, które naprawia lub poprawia właśnie na takie akcje.

-Aron, widziałem jak na nią spojrzałeś - poruszył w dziwnym stylu brwi. Co za debil.
- to chyba czas ci kupić okulary bo chuja mogłeś widzieć.. - odpowiedziałem już lekko wkurwiony.
- Pierdol pierdol, ja posłucham.
Nie powiesz, że po tych 2latach całkiem niezła z niej laska. Chociaż.. Nie ukrywam, że ta jej przyjaciółeczka też jest niczemu sobie
- Proszę cię. Przecież one są młodsze.. Po drugie nie pasują do naszego świata. - jeszcze wtedy nie wiedziałem jak bardzo się myliłem..

Pov Aria

Podczas powrotu do domu, wstąpiłam do mojej ulubionej knajpki na śmieciowe jedzenie.
Jak już mnie wyciągnęła na ten wyścig to nie pojadę z pustym żołądkiem..
Zjadłam swojego ulubionego burgera, pożegnałam się z uroczą starsza kobietą - właścicielką sklepu i ruszyłam do domu.

Po wejściu na korytarz zdjęłam buty i poszłam się szykować.
Zastanawiając się co ubrać, wyjebałam pół garderoby. Tak pół garderoby a łóżko całe w rzeczach.
Czyli to prawda, że kobieta nigdy nie ma w co się ubrać mając nawet pełną szafę - pomyślałam.

Przed moimi oczami pojawiły się nagle cudne poszarpane spodnie. - będą idealne - powiedziałam sama do siebie, do tego dobrałam czarną koszulkę i wygodne buty.
W końcu to nie klub by ubrać się bóg wie jak. Uszykowany strój wzięłam że soba do łazienki i poszłam wziąść kąpiel.
Dobrze, że mam do wyboru wannę i prysznic. Bo teraz mialam ochotę zanurzyć się w wodzie i od płynąć.
Przygotowałam gorącą kąpiel, Rozebrałam się i weszłam w moje własne piekło.
Z racji tego, że do wyścigu zostało ponad 5h, to mogłam w spokoju się zrelaksować.

Pov Aron

Właśnie wybiła 15. Wszedłem do domu, który znajdował się niedaleko domu Matta i zajrzałam do lodówki. No tak pusta. Nie miałem kiedy nawet zrobić zakupów.
Lubiłem gotować. No jak na faceta jak ja, który kocha wyścigi i zajmuje się nielegalnymi rzeczami to całkiem dziwne.
Ale miłością do gotowania zaraziła mnie moja ukochana babcia, teraz gdy już jej nie ma robię to sam i ciągle o niej wtedy myślę.
Jak Narazie musiałem zadowolić się kupiona i zamrożona pizza.
Po przygotowaniu jedzenia usiadłem na kanapie i zaczęłem jeść.
Ciągle w głowie miałam śliczna niską czarnulke, która nie chciała wyjść mi z głowy..
Wyciglem telefon i zadzwoniłem do Scotta
- Stary, daje ci 15min, dowiedz się wszystkiego o Ari
- ohoho komuś ktoś wpadł w oko mordo
- przestań pierdolic, nikt nikomu nie wpadł. Nara - i się rozłączyłam.
Nie czekając już na wiadomość od Scotta poszedłem wziąć prysznic.
Krople chłodnej wody zaczęły lecieć po moim ciele, a mi na samą myśl o niej stanął na baczność.
- kurwa! - krzykłem sam do siebie. - dziewczyno co ty że mną robisz..

I jak na złość telefon zaczął wydawać dźwięk..
Wyszedłem spod prysznica, i odebrałem
- no co tam? - odezwałem się pierwszy
- Mam to.
Ma na imię Aria ale to już wiesz, mieszka w domku pod lasem, który kupili jej rodzice. Studiuje psychologię .
Matka architekt, ojciec to nasz ukochany szefuncio policji. Jedynaczka.
Z jej przyjaciółka trzyma się od dziecka.
Nie ma nikogo, jest sama. Ma być dziś na wyścigu z Ana. - gratulacje, jednak coś potrafisz - pomyślałem.
- z Ana?
- tak, to jej przyjaciółka.
- dzięki, widzimy się po 18 tam gdzie zawsze - nie czekając na odpowiedź rozłączyłem się.
A Aria znów przejęła moją głowę.

Pov Aria

Po długiej kąpieli zaczęłam się szykować, wysuszyłam włosy, które lekko się kręcą, ubrałam się i wysłałam zdjęcie Anie
Ari: co myślisz?
Odpisała niemalże odrazu
Ana: Mm ale dupcia, może w końcu kogoś wyrwiesz!
Ari: laska, idę w podartych spodniach a nie w pół nagiej dupie!
Ana: przepraszam bardzo, mamy jesień, a ty nawet w podartych spodniach wyglądasz seksi. - zaśmiałam się pod nosem i napisałam tylko ze niedługo się widzimy.

Na wyścig nie miałam zamiaru zabierać nic oprócz fajek i telefonu.
Wyszłam z domu zakluczylam drzwi i wyjęłam papierosa.
Czując dym w płucach odprezylam się jeszcze bardziej.
Chujowy nałóg, ale co mogę poradzić.
Wsiadłam w swoją Audi i ruszyłam pod dom Any.
Gdy dojechałam blondynka stała już wymachiwala jak by była chora psychicznie.
No tak na wykłady to się nie potrafi na czas uszykować, ale dla Matta zrobiła by to już rano nawet jak by mieli zobaczyć się przez 10sek wieczorem..

Ana była ubrana w krótką czarną spódniczkę, kozakczki do kolan top i skórzana kurtkę
- no proszę księżniczka już czeka? Cóż za niespodzianka
- odjeb się. Nie chce się spóźnić. Mam nadzieję, że go dziś zobaczę. - uśmiechnęła się i zaczęła poruszać brwiami.
- nie no ty serio jesteś chora psychicznie
- nie marudź tylko jedź

Wiedziałam gdzie jechać, nie raz byliśmy na wyścigach, zresztą słyszałam nieraz rozmowy rodziców gdy tata opowiadał o nielegalnych wyścigach na opuszczonych ulicach miasta..

Do celu dojechaliśmy po 30minutach.
Bylo już sporo ludzi, ale cudem udało się zostawić moją perełkę zdała od ludzi. Zabiłabym gdyby cos jej zrobili.

- mamy jeszcze chwilę, zapale i możemy iść - blondynka westchnęła ale przytaknęła głową
- jak myślisz? Spojrzy kiedyś na mnie tak jak ja na niego? Zapytała
- taak, tak sądzę. Ale wtedy wkroczę i powiem żeby ratował swoją dupe przez twoja osoba - zaśmiałam się
- wiesz co?
- co?
- spierdalaj
Teraz wybuchłam jeszcze gorszym śmiechem.

Skończyłam palić i poszliśmy w tłum ludzi.
Gdy doszliśmy z Ana w miejsce, z którego jest świetny widok zauważylismy też święta trójce. Ale coś nie dawało mi spokoju.
A raczej ktoś, ktoś kto stał z nimi i jak by tłumaczył co i jak, człowiek odwrócony w nasza stronę tyłem, tą kurtkę poznałabym wszędzie..
I w tej chwili wszystkie moje wątpliwości zostały rozwiane gdy się odwrócił tak, że mogłam rozpoznać twarz.

Pożądanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz