Pov Aria
Poczułam uderzenie w głowę, ale nie było na tyle silne bym straciła przytomności.
Dopiero drugi cios był mocniejszy, do niego doszły towarzyszące mi emocje i oczy zamknęły mi się same..Jednak mój instynkt mnie nie zawiódł.
Ktoś cały dzień mnie obserwował.
Ale kto i po co?
Otworzyłam delikatnie oczy.
Było ciemno, a ja leżałam z związanymi rękoma i szmatką w buzi na tylnym siedzeniu jakiegoś samochodu..
Kierowca miał na sobie kominiarkę i nic się nie odzywał.Spojrzał w lusterko akurat wtedy kiedy mu się przyglądałam.
- Wstała Jaśnie Pani? Trzeba było być grzeczną dziwką to nawet nie musiałabyś oczu zamykać.. - powiedział, a ja po długich namyslach byłam w stanie stwierdzić, że nigdy nie poznałam tego człowieka.
- Ah no tak, nie odezwiesz się. - spojrzał na moje usta i szmate w nich po czym zaczął się śmiać.
- Następnym razem zatkam ci je swoim chujem - nie patrzyłam już na niego.
Nie wiedziałam kim był i co ode mnie chciał.
Nie wiem gdzie mnie wiózł i do kogo.
Byłam przerażona tym co się stało, a oczy zaczęły nachodzić mi łzami..Po pół godzinnej jeździe, zatrzymaliśmy się w nieznanym mi miejscu, było tu kilka magazynów i tyle..
Boże czy oni mnie tu zostawia albo zabija! - pomyślałam..
Debil wysiadł z auta kierując się do moich drzwi, po czym je otworzył i z dużą siła złapał za sznur, który związywał moje ręce
Wydałam z siebie cichy jęk bólu.
Wyciągnął mi szmate z ust i rzucił gdzieś na ziemię.- Prędzej ci chuja od gryzę niż zrobię ci przyjemność - i naplułam mu prosto w twarz.. A raczej w kominiarkę. Ale oczy dostały.. Na szczęście szmaciarz nie był o wiele wyższy ode mnie.
Złapał mnie za twarz i ścisnął mocno
- lepiej zamknij tą piękną buźkę, bo mogę przerobić ją tak, że ukochany cie nie pozna. - za syczał mi prosto w usta- Zostaw ją! - ktoś krzyknął idąc z magazynów w nasza stronę
- Ma być żywa, nie poturbowana i nikt nie miał jej tknąć, zapomniałeś? - dokończył, a mój oprawca wywinął oczami.
Plusem tego miejsca były latarnie, dzięki nim sporo mogłam zobaczyć.
- To problem, bo twój koleżka już mi dwa razy przyjebał - odezwałam się z nadzieją, że może chuj dostanie za swoje.
Oj i chyba miałam rację bo jak by wzrok zabijał dawno leżałabym dwa metry pod ziemią..
- Gdzie jestem i na chuj tu jestem - zapytałam tego drugiego co raczył w końcu do nas dołączyć
- Tobą zajmę się później - wskazał palcem na mojego porywacza i po chwili zwrócił się do mnie
- A ty kochaniutka, trochę z nami zabawisz. Zobaczymy jak dużo znaczysz dla Arona.
W końcu wyjechał, nie zostawił ci nawet jebanej ochrony? Odważniak.. - powiedział, po czym wyjąć papierosa i go odpalił
- Też chcę - powiedziałam
- Nie boisz się, że jesteś w opuszczonych magazynach, se możemy cie zaraz za jebać? - zapytał z drwina w głosie
- Boję. Ale jak już tu jestem i prędko nie wyjdę to chociaż se kurwa zapale! - nie wiem skąd wzięło się we mnie tyle siły by wgl poprosić o to i tak pyskować, ale już miałam to w dupie.
Wiedziałam, że Aron po mnie przyjedzie.
Tylko nie wiedziałam kiedy..Mężczyzna podał mi fajkę, a po skończeniu palenia zabrał mnie do magazynu.
Zaczynam myśleć, że typ ma jakieś uczucia i może nie będzie tu tak źle.-Dobra, zaprowadź ją do piwnicy, zamknij i wróć tu. - powiedział facet do mojego porywacza, a on wykonał jego polecenie bez żadnych problemów.
Złapał mnie mocno za ramię i pociągnął w stronę schodów prowadzących w dół.
- Głodna jestem.. - powiedziałam
- To nie koncert życzeń, jesteś? To se bądź - mruknął
- Na chuj mnie porwaliscie? - zapytałam spokojnie, nie wiedziałam jak mogą zachować się gdy ich wkurwię.
- Mniej więc to lepiej śpisz - puścił oczko w moja stronę tym samym wpychając mnie do jednego z pomieszczeń.
Zamknął drzwi i odszedł.
CZYTASZ
Pożądanie
AcakAria Jones, 23 letnia studentka psychologi. Od zawsze mieszkała w Nowym Jorku i tu studiuje. Rodzice od zawsze dawali jej wolną rękę, jednak dziewczynie brakowało miłości i obecności matki i ojca. Aron Carter, 26 letni student prawa. Przeprowadził...